Fot. Marek Grzybowski.
Chcemy by Polacy traktowali położenie Polski nad Bałtykiem jako dobro narodowe
2 grudnia 2021 roku wydawcy i publicyści morscy postanowili reaktywować działalność Klubu Publicystów Morskich (KPM), w celu promowania gospodarki morskiej na różnych polach, w kraju i za granicą.
Fot. Marek Grzybowski.
Można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nawet na Pomorzu wiedza o gospodarce morskiej i Polsce morskiej jest wciąż cząstkowa, a także bardzo pobieżna. Nierzadko zdarzają się wypowiedzi całkiem odbiegające od stanu rzeczywistego. Dlatego Klub Publicystów Morskich za zadanie podstawowe postawił sobie misję edukacyjną we wszystkich środowiskach. Chcemy by Polacy traktowali położenie Polski nad Bałtykiem jako dobro narodowe.
Marek Grzybowski (pomysłodawca reaktywowania działalności KPM) zasugerował podczas spotkania założycielskiego nowego KPM upowszechnianie wiedzy o gospodarce morskiej wśród dziennikarzy polskich mediów. Będzie to kontynuacja działań Klubu Publicystów Morskich z lat 90. XX wieku i pierwszej dekady tego stulecia, kiedy na konferencje z firmami polskiej branży morskiej zapraszano dziennikarzy z całej Polski, z mediów centralnych, regionalnych i lokalnych. Warto również promować polskie przemysły morskie w regionie Morza Bałtyckiego i innych krajów Unii Europejskiej. W tym celu podejmiemy współpracę z wydawcami i dziennikarzami z wybranych krajów.
Fot. Marek Grzybowski.
Mateusz Kowalewski i Piotr Frankowski postulowali poszerzanie wiedzy o przemysłach morskich w środowisku uczelni Pomorza, w tym wśród studentów studiów dziennikarskich. Portale i lokalne pisma mogą zadeklarować przyjmowanie studentów na praktyki redakcyjne.
Potencjał polskiego przemysłu morskiego można lepiej wykorzystać.
Fot. Marek Grzybowski.
Jesteśmy w czołówce krajów budujących łodzie i jachty. Rocznie, głównie na rynek międzynarodowy trafia ponad 20 tys. jednostek zbudowanych i wyposażonych w Polsce. Polskie jachty i łodzie znajdują nabywców na wszystkich kontynentach. Polskiej stolarki na jachtach wytworzonych przez nasze firmy zazdroszczą producenci z wielu krajów. Tendencje te należy podtrzymywać i rozpowszechniać wiedzę o możliwościach naszej gospodarki morskiej
800 statków i łodzi rybackich
Polska flota rybacka liczy ponad 800 jednostek. W 2020 r. z łowisk bałtyckich pozyskano 130,0 tys. ton ryb. Do tego trzeba jeszcze dodać około 200 statków zajmujących się wędkarstwem morskim oraz kilkadziesiąt jednostek turystycznych. Należymy do europejskiej czołówki w przetwórstwie ryb; zajmuje się tą działalnością ponad 400 firm, z których około 260 posiada uprawnienia eksportowe, a ponad 160 to zakłady uprawnione do sprzedaży bezpośredniej. Ponad połowa z tych firm jest zlokalizowana w województwach nadmorskich.
Flota jachtów
Fot. Marek Grzybowski.
Flota naszych jachtów morskich liczy prawie tyle samo co flota rybacka, a z czarterów jachtów i ich obsługi żyje cała branża. Przystanie i porty są pełne przez cały sezon.
Polska flota handlowa zmalała i faktycznie liczącym się armatorem jest Polska Żegluga Morska, posiadająca 60 statków. Niestety pod obcymi banderami. Polskie promy również noszą obce flagi i wymagają wymiany statków. Rozwija się natomiast usługa outsourcingu statkami. Polscy przedsiębiorcy żeglugowi zarządzają w imieniu armatorów flotą 250 statków o nośności około 2,5 mln t.
Porty naszym oknem na świat
Fot. Marek Grzybowski.
Najlepiej znana jest sytuacja w naszych morskich bramach na świat. Obroty ładunkowe w portach morskich w pandemicznym 2020 roku wyniosły 88,5 mln ton, ale rok wcześniej przekroczyły 100 mln t. Dziesięć lat temu przeładunki wyniosły około 60 mln t. To oznacza, że nasza gospodarka właśnie przez porty jest coraz lepiej powiązana ze światem.
W portach wciąż trwają inwestycje modernizacyjne, powstają nowe terminale lub nabrzeża, wprowadzane są innowacje. W ich otoczeniu również dynamicznie rozwijają się polskie firmy agencyjne i spedycyjne, transportowe i logistyczne.
Stocznie i kadry
Znacznie gorszą wiedzę ma społeczeństwo, nawet to trójmiejskie i szczecińsko – świnoujskie o aktywności stoczni. Niewiele osób wie, że nasze stocznie duże i małe są nośnikiem innowacji. Tu powstają jednostki unikatowe na skalę światową; wykonywane są przebudowy statków na nowoczesne jednostki przyjazne środowisku.
I jeden z najważniejszych atutów – kadry gospodarki morskiej. O jakości naszych pracowników nauki, absolwentów uczelni technicznych, morskich i uniwersytetów więcej wiedzą chyba headhunterzy z firm zagranicznych działających w branży morskiej niż społeczność województw pomorskich. Poziom badań naukowych naszych instytutów i wydziałów związanych z przemysłami morskimi i gospodarką morską nie odbiega od tego co dzieje się w świecie.
Wszystkie ręce na pokład
Klub Publicystów Morskich ma więc podstawy, by działać na wielu polach i promować niebieską gospodarkę w wielu wymiarach. Do takich konkluzji doszli uczestnicy spotkania 2 grudnia: Wioletta Kakowska-Mehring z Portalu Trójmiasto.pl, Anna Konopka z portalu GospodarkaMorska.pl, Kazimierz Netka, redaktor naczelny portalu Pulsarowy.pl, Piotr Frankowski, wydawca i redaktor naczelny „Namiary na Morze i Handel”, Mateusz Kowalewski, wydawca i redaktor naczelny portalu GospodarkaMorska.pl oraz Marek Grzybowski wydawca i redaktor naczelny INTERNET MANAGER www.im.org.pl oraz publicysta morski.
Fot. Marek Grzybowski.
Udział w działaniach Klubu Publicystów Morskich zadeklarowali również Artur Kiełbasiński – redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”, Katarzyna Sędek – redaktor “Polska Morska”, “Polacy na morze” oraz Cezary Spigarski – prezes zarządu w Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej, wydawca portalu OficynaMorska.pl oraz Wojciech Sobecki – redaktor naczelny i wydawca portalu Infomare.pl. Na pierwszym spotkaniu ustalono, że ruszamy cała naprzód. Stan „załogi” KPM nie jest zamknięty i każdy chętny do działania zostanie mile powitany na pokładzie.
Marek Grzybowski, koordynator projektu contact@bssc.pl 505050179
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl