W więziennym żłobku. Za kratami przebywają zupełnie niewinni. Od urodzenia…
Nawet trzy lata może zostać w więzieniu dziecko, które przyjdzie tam na świat…
Jak podaje Telewizja tvn24, kobieta z Gdańska, związana z Amber Gold, trafiła do Zakładu Karnego w Grudziądzu. Tam ma wydać na świat dziecko. W Grudziądzu jest bowiem więzienna porodówka, żłobek oraz więzienny Dom Matki i Dziecka. Jej synek lub córeczka będzie jednym z wielu noworodków, które za winy rodziców muszą pozostać za kratami. Z racji miejsca urodzenia!
W jakich okolicznościach dzieci za kratami przychodzą na świat? W jakich warunkach przebywają? Mieliśmy okazję się przekonać, jakiś czas temu, korzystając z zaproszenia dla dziennikarzy, wystosowanego przez Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Bydgoszczy. Niewiele osób zapewne potrafi sobie wyobrazić, że istota zupełnie niewinna, czyli dziecko, może na świat przyjść w takim miejscu, że od razu zostaje pozbawione wolności. Bez wyroku… A jednak.
Oto relacja stamtąd, zza więziennego muru, w Grudziądzu. Zajrzeliśmy do więziennego żłobka.
Na zdjęciu: Brama Wodna w Grudziądzu.
Czteromiesięczny Karol opiera główkę na barku matki. Patrzy w okno. Za szybami widzi kraty, a za nimi – błękit nieba. Taki obraz ma od chwili narodzin. Kamil przyszedł bowiem na świat w więzieniu, w Grudziądzu. Tam znajduje się placówka ginekologiczno – położnicza dla kobiet, które najpierw zaszły w ciążę, a wkrótce potem weszły w konflikt z prawem. Prawo jednak daje tym matkom szansę przetrzymania dziecka w więzieniu nawet przez trzy lata.
Otaczający Karolka codzienny pejzaż nie zmieni się więc przez ten czas. Dlatego, że matka, skazana za trwałe uszkodzenie ciała – bardzo go kocha. Chyba, że zmienią się jej uczucia i odda synka komuś na wychowanie.
Niewiele jest jednak przypadków zrzeczenia się przez skazane praw rodzicielskich. Niemowlęce „więzienie” pęka więc w szwach, można powiedzieć.
Nie płaczą?
Wchodzimy na drugie piętro więziennego Domu Matki i Dziecka. Po lewej stronie korytarza – duża sala, przedzielona oszklonymi ścianami na trzy części. W środkowej – zabawki, kojce, chodziki – jak w każdym żłobku. Pomieszczenia mieszkalne są po sąsiedzku. Tam, maluchy tulą się do swych matek, zdziwione pojawieniem się grupy obcych. Łóżka obok łóżeczek, jedno przy drugim. Trochę tu ciasno. O dziwo, nie słychać płaczu.
– Posiadamy miejsca dla 15 mam i ich dzieci – mówił wówczas reprezentant Zakładu Karnego nr 1 w Grudziądzu. – Teraz mieszka u nas 20 matek i 22 maleństw. Dzieci jest więcej, bo kilka mam pojechało na rozprawy do innych miast. W więziennym Oddziale Ginekologiczno-Położniczym przyszło na świat w bieżącym roku 29 dzieci. Bywało jednak w przeszłości, że rodziło się pół setki dziewcząt i chłopców rocznie.
Międzynarodowa reprezentacja
Co uczyniły matki, że znalazły się za kratami w tak niezwykłym dla nich czasie, gdy spodziewają się dziecka? Jakie mają wykształcenie, za co zostały skazane! Czy któreś z ich córek albo synów wróci do sali za kratami gdy dorośnie?! – cisną się na język pytania.
Na zdjęciu: Wejście do Zakładu Karnego w Grudziądzu.
– Trafiają tu panie po raz pierwszy karane, recydywistki, młodociane i niebezpieczne – wyjaśnia dyrektor. – Bywały wśród nich prowodyrki grup przestępczych, których ofiarami padało kilka osób. Uczestniczki przestępczości zorganizowanej mają po 20 – 30 lat. Przybywają też matki nastoletnie, zaś najstarsza miała 46 lat.
W więziennym Domu Matki i Dziecka w Grudziądzu mieszkają nie tylko Polki. Przyjmowano tam obywatelki np. Ekwadoru, Chile; przywieziono też panią w ciąży pochodzącą z Sudanu. Trafiają tam z dziećmi lub w ciąży również Bułgarki, Rumunki, Rosjanki, Ukrainki.
Poziom intelektualny więźniarek jest różny – mają wykształcenie od szkół specjalnych po wyższe.
Pierwsze nauki
Prawie wszystkie dzieci, przychodzące na świat w grudziądzkim więzieniu, mają lepszą opiekę, niż zapewniono by im poza kratami.
– Sale są 3 – 4-osobowe – opowiada kierownik Domu dla Matki i Dziecka ZK nr 1 w Grudziądzu. – Istnieje u nas całodobowa, fachowa opieka. Matkami i ich pociechami zajmują się m.in. lekarz pediatra, dietetyczka, psycholog. Kobiety uzyskują wszechstronną pomoc, nawet dowiadują się jak uczyć dzieci chodzenia, mówienia, jak je pielęgnować. Większość karmi swe dzieci piersią.
Zdarza się, że niektóre zabiegi lekarskie trzeba wykonywać poza więzieniem, w wyspecjalizowanych instytucjach medycznych. Tak było np. z operacją na otwartym sercu u półrocznego dziecka. Teraz maluch ma już 4 lata i dobrze się czuje.
Zaklęty krąg
Bardzo rzadko, ale zdarza się, że matki nie chcą potomków, które urodziły w więzieniu. Już podczas ciąży niektóre wyrażają zamiar pozbycia się noworodka. Wówczas dziecko trafia np. do rodziny zastępczej; biorą je na utrzymanie ojcowie, albo dziadkowie. Dzieciobójczyniom nie pozostawia się noworodków pod opieką i maleństwa zaraz po urodzeniu opuszczają więzienne mury.
Na zdjęciu: Grudziądz widziany z mostu przez Wisłę.
Bywa, że te same panie rodzą kilka razy w więzieniu. Niestety, zdarza się też, że dziewczynki, które za kratami przyszły na świat, wracają tam jako dorosłe kobiety, już w ciąży… Wytwarza się taki zaklęty krąg: w niektórych rodzinach niemal każde nowe pokolenie zaczyna swe życie za murem zakładu karnego.
Rodzinny nastrój
Kobiety, które spotykamy w więziennym żłobku, to delikatne i czułe matki. Aż trudno uwierzyć, że mogły popełnić przestępstwo. Tulą swe pociechy do piersi. Maleństwa są zadbane, ciekawe świata. Gdy rodzicielki odwracają twarze od obiektywów aparatów fotograficznych, niemowlaki z zainteresowaniem wpatrują się w dziwne dla nich urządzenia…
– Oliwia 2 miesiące życia skończy w najbliższą sobotę – informuje jej mama.
– Mój Michał 5 miesięcy będzie miał za dwa tygodnie – dodaje koleżanka.
– Bardzo dobrze tutaj się mieszka – mówi pani Justyna z Pomorza. – Wyjdę może za dwa, trzy miesiące.
Nie chce powiedzieć, dlaczego tu trafiła. Po dłuższych namowach wyjaśnia:
– Z artykułu 156, paragraf 1. Trwałe uszkodzenie ciała…
Kodeks karny tak to precyzuje: pozbawienie człowieka wzroku, słuchu, zdolności płodzenia.
– Krzywdę pani zrobił ten człowiek, którego pani uszkodziła? – pytamy.
– Tak można powiedzieć – słyszymy z ust pani Justyny. Za ten czyn wyrok brzmiał: półtora roku więzienia. Była wówczas w ciąży. Dlatego trafiła do Grudziądza.
W świecie zbrodni i szans
Czy maluchom pozostanie w pamięci niebo z wczesnego dzieciństwa widziane przez kraty? Wśród naukowców nie ma co do tego zgodności – mówią panie opiekunki z więzienia.
Na zdjęciu: więzienny żłobek.
W sąsiednich blokach, podczas wizyty dziennikarzy, mieszkało w celach jeszcze pół tysiąca skazanych kobiet. Ponad 140 z nich – za morderstwa. Większość to mężobójczynie. W niejednym przypadku czynów przestępnych dokonały, doprowadzone do rozpaczy przez mężczyzn… Każda jednak ma szansę powrotu do normalnego życia. Dowiadujemy się, że w grudziądzkim Zakładzie Karnym istnieje jedyny w kraju oddział ginekologiczno – położniczy, jedyna szkoła dla osadzonych kobiet – Zespół Szkół dla Dorosłych (Zasadnicza Szkoła Zawodowa (kierunek kształcenia: krawiec, kucharz), Gimnazjum – Szkoła Podstawowa dla Dorosłych oraz jedyny oddział terapeutyczny dla kobiet uzależnionych od alkoholu „Atlantis”.
Tak było kilka lat temu. Teraz sytuacja jest nieco inna. Pojemność jednostki to 1039 miejsc, w tym 26 w Domu dla Matki i Dziecka i 13 miejsc w oddziale ginekologiczno – położniczym – czytamy na stronie internetowej:http://sw.gov.pl/pl/okregowy-inspektorat-sluzby-wieziennej-bydgoszcz/zaklad-karny-grudziadz-nr-1/index,36.html . W jednostce tej funkcjonują także: oddział terapeutyczny dla skazanych kobiet uzależnionych od alkoholu, oddział terapeutyczny dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi lub upośledzonych umysłowo, oddział ginekologiczno – położniczy, Dom dla Matki i Dziecka i Centrum Kształcenia Ustawicznego.
Kobiety przebywają także w Krzywańcu. Zakład Karny w tej miejscowości utworzony został w 1963 roku – czytamy na stronie http://sw.gov.pl – Centralnego Zarządu Służby Więziennej w Warszawie. Zakład Krzywańcu jest głównie dla kobiet pierwszy raz karanych . Powstał w budynkach przejętych od wojska. Od 1979 r. na jego terenie znajduje się Dom Matki i Dziecka (19 miejsc).
Kobiety przebywają także w aresztach śledczych. Zakłady karne w Grudziądzu i w Krzywańcu są głównie dla pań, odbywających kary pozbawienia wolności i wychowujących dzieci.
Kazimierz Netka
No niestety. Bardzo często zdarza się, że ten książę z bajki okazuje się pijakiem, nierobem i na dodatek jeszcze bije. Niestety kobiety pozbawione wsparcia rodziny robią coś okrutnego. Na szczęście kara kiedyś się skończy i będzie można żyć na wolności i dać sobie szansę na szczęście. I tego szczęścia wszystkim kobietom życzę.