Fot. Kazimierz Netka.
Westerplatte broni się przed nieporozumieniami.
Zaproszono m.in. prezydenta RP, jako zwierzchnika Sił Zbrojnych RP. Do tej pory zaproszenie nie dotarło do ministra obrony narodowej, ale zostanie ono wysłane – zapewnia prezydent Paweł Adamowicz. Wojsko będzie uczestniczyć w uroczystościach na Westerplatte, 1 września 2018 roku – zapewnił. Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej twierdzi, że wojsko nie zostało zaproszone.
Nazwijmy nieporozumieniem to, co teraz dzieje się wokół przygotowań do 79 rocznicy wybuchu II wojny światowej – do uroczystości, które 1 września 2018 roku, mają się odbyć na Westerplatte.
Oto wydarzenia z 9 sierpnia, 2018 roku, czyli na 24 dni przed uroczystościami: około godziny 11 Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej poinformował podczas konferencji prasowej, że prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, nie zaprosi wojska na uroczystości na Westerplatte.
Chyba nikt w Polsce, ale nawet na świecie, nie spodziewa się, że reprezentantów polskich Sił Zbrojnych, a zwłaszcza ich zwierzchnika, którym jest prezydent RP, może na Westerplatte nie być.
Jak to więc jest z tym niezaproszeniem wojska na uroczystości? Natychmiast zaczęto dopytywać się w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, dlaczego armia nie została zaproszona.
Fot. Kazimierz Netka
Szczegółowo na pytania odpowiedział, o godzinie 14.30, Paweł Adamowicz – prezydent Gdańska. Przede wszystkim – skąd wzięło się to, że wojsko zaproszenia na uroczystości nie otrzymało?
Okazuje się, że jednak Prezydent RP, czyli zwierzchnik naszych Sił Zbrojnych, został przez prezydenta Gdańska zaroszony na uroczystości na Westerplatte, na 1 września 2018 roku – co potwierdził Paweł Adamowicz, zapewniając też, że zaproszenie otrzyma także minister obrony narodowej. Prezydent Paweł Adamowicz powiedział też, że zaprasza ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka na kawę do Gdańska w celu omówienia szczegółów organizacji uroczystości.
Może przy okazji udałoby się wyjaśnić to, co wydarzyło się 1 września 2017 roku, a co jest bezpośrednią przyczyną tego, co teraz się dzieje.
Fot. Kazimierz Netka
Wtedy to, 1 września 2017 roku, Apel Pamięci (Apel Poległych) miał być odczytywany przez przedstawicieli wojska i harcerstwa. Stało się jednak tak, że harcerzowi – harcmistrzowi – to uniemożliwiono, zakazano mu przystąpienia do odczytywania Apelu – wbrew wcześniejszym uzgodnieniom między wojskiem i władzami Gdańska – organizatorami uroczystości na Westerplatte. Zakaz wydała przedstawicielka rządu – jak wynika z informacji, przekazanych przez prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Na pokazanym dziennikarzom filmie, widać ponadto, jak mężczyzna – ubrany po cywilnemu, prawdopodobnie oficer Żandarmerii Wojskowej lub Biura Ochrony Rządu – zastępuje drogę harcerzowi, gotowemu podejść odo mikrofonu.
Apel odczytał przedstawiciel wojska.
Prezydent Gdańska jest z tego powodu rozżalony. Jako organizator uroczystości pod pomnikiem Bohaterów Westerplatte, postanowił, że w tym roku Apel Poległych ma być odczytywany wyłącznie przez harcerki i harcerzy.
Fot. Kazimierz Netka
Jak będzie? Zobaczymy. By może wcześniej dojdzie do spotkania ministra Mariusza Błaszczaka i prezydenta Pawła Adamowicza.
Wojsko Polskie było na Westerplatte i w tym roku też będzie i zawsze będzie – zapewnił prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, podczas konferencji prasowej. – Ale harcerki i harcerze maja prawo odczytać Apel Pamięci – dodał. I tu muszą być gwarancje, niemalże na piśmie – podkreślił Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Jak więc widać, wszystko to wydaje się być łatwe do wyjaśnienia.
Kazimierz Netka