Gangsterzy nie lubią fotoradarów

Parlamentarzyści uwalniają się od niezależnej kontroli

Uwaga na sejmowych piratów drogowych!

Koniec łupienia kierowców – chwalił się w piątek, 24 lipca 2015 roku, jeden z parlamentarzystów, po tym, jak Sejm odebrał fotoradary strażom gminnym i miejskim, czyli instytucjom podległym samorządom. Fotoradarami mają teraz władać instytucje państwowe: Inspekcja Transportu Drogowego oraz policja.

IMG_3536

Na zdjęciu: Szosy bez fotoradarów – raj dla parlamentarzystów, naruszających przepisy ruchu drogowego…

Parlamentarzyści, odbierając fotoradary strażom gminnym, wcale nie działają dla dobra publicznego. Nie będzie końca łupienia kierowców, bo tego Lupien nie było. Co najwyżej łupiono piratów drogowych, w tym parlamentarzystów przekraczających dozwoloną prędkość jazdy. Strażnicy miejscy są niezależni od parlamentarzystów. To znaczy, że poseł czy senator, nie może ich odwołać, mszcząc się za to, że został przyłapany na naruszeniu prawa. Łatwiej jest parlamentarzystom z policjantami. Policja, jako służba państwowa, musi być posłom uległa. Tak się przynajmniej wydaje deputowanym do polskiego parlamentu. Gdy policjant zacznie skutecznie egzekwować przestrzeganie prawa przez parlamentarzystę, może zostać zbesztany, a jego przełożony postraszony zwolnieniem z państwowej posady. Ze strażnikami nie jest i nie było tak łatwo. A jeśli poseł został przyłapany przez strażnika z gminy, w której władzę sprawuje reprezentant partii opozycyjnej, to taki łamiący prawo poseł miał przechlapane…

Nie dajmy się nabrać na to, że posłowie, odbierając fotoradary strażom, działają dla naszego dobra. Zrobili to dla dobra swego czyli razem dla 460 +100 osób. Tylu uprzywilejowanych mamy rodaków, zasiadających w Sejmie i Senacie, nad którymi społeczeństwo nie może sprawować skutecznej, niezależnej kontroli.

Działanie posłów wobec fotoradarów gminnych, może się kojarzyć z gangsterstwem. Gangster, to taki człowiek, któremu przeszkadzają przepisy, utrudniające popełnianie wykroczeń i przestępstw…

Kazimierz Netka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *