Fot. Kazimierz Netka.
Szacuje się, że na terytorium Polski przebywa około 2,5 miliona cudzoziemców, więc trudno mówić, że jesteśmy społeczeństwem homogenicznym, narodowo, językowo
Polska w ujęciu historycznym zawsze była wielokulturowa, zróżnicowana religijnie, etnicznie, narodowościowo i do tego teraz wracamy
Traktujmy imigrantów w naszym kraju tak jak sami chcielibyśmy być traktowani jako emigranci za granicą
Gdyby nie imigranci – nie wiadomo, jak wyglądałby dzisiaj Gdańsk – stolica województwa pomorskiego, będący też stolicą Żuław. Już w starożytności/ średniowieczu Gyddanyzc bogacił się dzięki temu, że przybywali tu kupcy z Cesarstwa Rzymskiego, po bursztyn. Potem zaszły znaczne zmiany kulturowe, gdy z misją chrześcijańską pojawił się święty Wojciech. Piękny Gdańsk powstał dzięki zachodnio- i południowoeuropejskim artystom architektom. Żuławy zostały zagospodarowane dzięki wysiłkom Olędrów, którzy uciekali z Niderlandów, z powodu prześladowań religijnych. W II połowie XIX urodzony na Kociewiu Leopold Winter, nadburmistrz Gdańska, wspólnie z pochodzącym z Żuław Edwardem Wiebe, podniósł poziom życia w Gdańsku do standardów światowych, budując m.in wodociągi, reformując edukację.
Po I wojnie światowej Eugeniusz Kwiatkowski oraz Tadeusz Wenda budują port w Gdyni. Kresowianin Mieczysław Jałowiecki (jego imię nadano dworcowi PKP Gdańsk Główny) kupuje dla polskiego rządu nieruchomości na Westerplatte i na terenie portu Gdańsk.
Po II wojnie światowej Gdańsk jest odbudowywany przez Kresowian – ekspatriantów. Ci imigranci oraz inni przybysze z południa, ze wschodu i z centrum Polski, tworzą w Gdańsku medycynę naukę, kulturę, przemysł, miejsca pracy, leczenia i nauki nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla mieszkających na zachód, południe i północ od Gdańska. W sierpniu 1980 roku to właśnie imigranci mieli najwięcej odwagi by zmobilizować innych do strajków. Teraz potomkowie imigrantów kontynuują dzieło wzmacniania województwa pomorskiego, przyjmując imigrantów np. z ogarniętej przez Rosję wojną Ukrainy i kształtują odpowiednią politykę migracyjna.
Fot. Kazimierz Netka.
Niezwykle ważne wydarzenie w tym procesie migracji oraz integracji społeczności, miało miejsce 25 października 2024 roku w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Gdańskiego. Zainaugurowano tam działalność Obserwatorium Migracji, a rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Piotr Stepnowski oraz marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk podpisali List intencyjny dotyczący współpracy na rzecz regionalnego systemu międzykulturowej integracji osób z doświadczeniem migracji.
Obserwatorium Migracji funkcjonuje w ramach Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego, którego to Centrum dyrektorką jest prof. Sylwia Mrozowska.
Koordynatorem Obserwatorium Migracji został dr Rafał Raczyński – politolog, adiunkt w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Instytutu Politologii UG, główny specjalista ds. badawczych w Muzeum Emigracji w Gdyni, członek Komitetu Badań nad Migracjami Polskiej Akademii Nauk oraz Pomorskiej Rady do Spraw Regionalnej Polityki Migracyjnej. W zespole Obserwatorium Migracji są również dr Elżbieta Czapka, Koordynatorka programu Współpraca międzynarodowa w Centrum Zrównoważonego Rozwoju UG oraz dr Kamila Kowalska z Zakładu Polityk Publicznych i Administracji Instytutu Politologii Wydziału Nauk Społecznych UG (źródło: https://ug.edu.pl/news/pl/7583/uniwersytet-gdanski-otwiera-obserwatorium-migracji )
Na uroczystość otwarcia Obserwatorium Migracji Uniwersytetu Gdańskiego przybyli reprezentanci różnych uczelni, organizacji, instytucji, biznesu, samorządów.
Dlaczego uznano, że istnieje potrzeba utworzenia Obserwatorium Migracji?
– W związku z tym, że procesy migracyjne stały się teraz głównym tematem w mediach publicznych ale nie tylko, w ogóle tematem dyskusji publicznych, czujemy się w obowiązku jako uczelnia mająca na swoim pokładzie wielu ekspertów i naukowców z tej dziedziny aby tę wiedzę podnosić – powiedziała prof. Sylwia Mrozowska – dyrektor Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Pragniemy wspierać wiedzą, wiarygodną, rzetelną informacja instytucje publiczne, jednostki samorządu terytorialnego, organizacje pozarządowe – wszystkich tych, którzy mają w swych obowiązkach kwestie migracyjne: czy to jest rynek pracy, czy to są kwestie integracji, czy to są kwestie przyjazdu na przykład pracowników do budowy elektrowni jądrowej czy też morskich farm elektrowni wiatrowych, czy to są kwestie językowe, czyli nauczania języka polskiego dla obcokrajowców. Wszystkie te zagadnienia są na tyle istotne, że one wymagają specjalistycznej wiedzy. Dlatego chcielibyśmy pokazać, że jako uczelnia, która jest tutaj największa na Pomorzu – nie jesteśmy obojętni na te procesy społeczno – gospodarcze. Jeżeli to jest temat ważny z punktu widzenia społecznego – włączamy się, otwieramy się na to, żeby wspierać nasze tutaj regionalne instytucje, ale nie tylko, bo my na przykład współpracujemy również na poziomie instytucji publicznych w całej Polsce, ale też w Europie mamy sieć swoich kontaktów. Chcemy też taka bazę wiedzy stworzyć, otworzyć to na Open Access, żeby każdy zainteresowany mógł zapoznać się z tymi informacjami, które będą przez nas weryfikowane.
Tym bardziej, że jesteśmy liderem w Polsce, jeżeli chodzi o województwo pomorskie, liderem w Polsce, jeżeli chodzi o kwestie właśnie czy modeli integracji, czy wrażliwości na te kwestie. Dlatego tym bardziej uważamy, że teraz, w tym momencie, kiedy tworzymy nową politykę migracyjną, kiedy mamy politykę europejską, która również jest skoncentrowana na tej tematyce i kiedy u nas, w naszym województwie mamy do czynienia z transformacją energetyczną, która będzie również dotykała mieszkańców lokalnych miejscowości. Oni też będą chcieli wiedzieć na ten temat nieco więcej.
My jako Centrum Zrównoważonego rozwoju w tym roku otworzyliśmy trzy programy nowe. Jednym z nich jest właśnie Obserwatorium Migracji. My prowadzimy badania na ten temat już wiele lat, na różnych wydziałach, na wydziale Historycznym, Wydziale Nauk Społecznych, na Wydziale Prawa i Administracji, na Wydziale Filologicznym, na Wydziale Ekonomicznym, więc jest to ten moment, kiedy chcemy zintegrować naszych ekspertów i tę wiedzę ekspercką ukierunkować na to, co się dzieje w naszym otoczeniu, żeby pokazać nasz wpływ społeczny, że jesteśmy też wrażliwi na tym punkcie, nie tylko naukowo, ale również praktycznie – jako eksperci, w zakresie i konsultingu, i przygotowania analiz eksperckich niezbędnych do podejmowania decyzji.
Nasze Obserwatorium Migracji jest bardzo mocno otwarte na wsparcie instytucji zewnętrznych – powiedziała prof. Sylwia Mrozowska – dyrektor Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego. Prowadząca uroczystość otwarcia obserwatorium Migracji w Uniwersytecie Gdańskim.
– Chciałem serdecznie podziękować pani profesor Mrozowskiej za entuzjazm – powiedział podczas inauguracji działalności Obserwatorium Migracji prof. Piotr Stepnowski – rektor Uniwersytetu Gdańskiego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Słyszeliście przed chwilą o zaangażowaniu i wielkim sercu dla tego projektu. Bez tego nie byłoby możliwe spotkać się dzisiaj w tym miejscu wspólnie z panem marszałkiem Mieczysławem Strukiem, wypróbowanym przyjacielem Uniwersytetu Gdańskiego. Utworzenie Obserwatorium Migracji to kolejny dowód, że Uniwersytet wychodzi poza ramy swojego klasycznego działania w zakresie kształcenia akademickiego czy prowadzenia badań.
– Myślę panie marszałku, że to nie ostatni przykład bardzo dobrej współpracy, za którą już teraz bardzo dziękuję – powiedział prof. Piotr Stepnowski – rektor Uniwersytetu Gdańskiego.
– Dotykamy bardzo poważnych tematów, nie tylko dlatego, że o tym mowa była nie tylko na posiedzeniu polskiego rządu, ale też dość ożywcza dyskusja na łamach prasy, w polskich mediach przy okazji przyjęcia przez Rade Ministrów 15 października dokumentu pod tytułem „Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025–2030” – powiedział Mieczysław Struk – marszałek województwa pomorskiego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Ale to byłoby płytkie, gdyby tylko ta dyskusja nas pobudziła do działania. Bo są fakty, które warto sobie uświadomić. Według danych na siódmego października 2024 roku, w województwie pomorskim nadano status UKR 126 000 osobom. 126 tysięcy osób otrzymało taki status. W skali całej Polski: 1 864 000. To jest naprawdę bardzo poważna grupa migrantów. W szkołach no to wydaje się pani prezydent wie na pewno lepiej ode mnie, ale wie na pewno o tym co się dzieje w szkołach w Gdańsku. Według dotychczasowych danych – one są jeszcze z września tego roku, a w zasadzie za kilka dni dopiero się dowiemy jaką moc będzie mieć wprowadzenie nowych reguł prawnych czyli powiązanie obowiązku szkolnego z wypłatą 800 plus. My szacujemy, że w województwie pomorskim może być w naszych szkołach podstawowych i średnich około 30 000 uczniów imigrantów. No więc możecie sobie państwo wyobrazić, że tego typu zjawiska będą wywoływać napięcia.
Ja już znam takie przykład, nie opowiadam o nich prasie, bo wydaje mi się, że to nie jest taki moment, żebyśmy specjalnie to upubliczniali. Musimy się wszyscy razem wziąć w garść i pracować nad ściśle określoną działalnością w naszych szkołach, przedszkolach. ale chciałem powiedzieć o takiej sytuacji, w której w jednym z przedszkoli kiedyś 80% dzieci to są dzieci ukraińskie, a 20% polskie. Rodzice polskich dzieci nie chcą żeby ich dzieci uczyły się Ukraińcami, więc jest też z tym niewątpliwie problem. To jest jeden z takich przykładów, a jest ich więcej, kiedy widzimy kolejki do specjalistów w poradniach przyszpitalnych. Potrzebujemy polityki migracyjnej. Przez wiele lat organizując konferencje poświęcone tej problematyce w Urzędzie Marszałkowskim, w obecności przedstawicieli rządu mówiliśmy: brak jest polityki migracyjnej na poziomie krajowym. Potrzebujemy takiej polityki, potrzebujemy jednoznacznych stwierdzeń do czego my tak naprawdę dążymy, w jaki sposób chcemy wtapiać w nasze społeczeństwo, integrować nie tylko Ukraińców ale także inne inne mniejszości narodowe.
Dzisiaj sobie uświadomiłem fakt, że oprócz Ukraińców, Białorusinów przebywają tutaj inne nacje. Na przykład na terenie ziemi słupskiej jest ogromna liczba Kolumbijczyków. To są proszę państwa ogromne wyzwania więc nic dziwnego, że samorząd regionalny po pierwsze dokonaliśmy odpowiednich wpisów w Strategii rozwoju województwa pomorskiego 2030. Jest tam taki zapis: „Koordynacja procesu integracji imigrantów w regionie“ i autentycznie zabraliśmy się za to. Powołaliśmy Pomorską radę to spraw regionalnej polityki imigracyjnej i pracujemy nad takim dokumentem. Mało tego, napisaliśmy taki projekt „EU belong – międzykulturowe podejście do integracji imigrantów w regionach Europy“. Na podstawie tego projektu chcemy wypracować Plan strategiczny międzykulturowej Integracji migrantów dla naszego województwa pomorskiego i nie można tego realizować bez udziału naukowców. Dlatego jesteśmy naprawdę wielce radzi, panie rektorze, że możemy współpracować z Uniwersytetem Gdańskim – jest tutaj zespół naukowców i z Uniwersytetu Gdańskiego i z Uniwersytetu Merito, którzy chcą z nami współpracować, gdyż dostrzegają tak jak my, poważny problem, także społeczny. Organizujemy również także inne przedsięwzięcia tak jak Międzykulturowy Piknik Rodzinny. Staraliśmy się pokazać, że można tutaj, w Gdańsku, który ma takie silne tradycje i doświadczenia współpracy z migrantami, osiedlania się migrantów; nic dziwnego, że mamy Nowe Szkoty dla przykładu, wiemy ilu tutaj mieszkańców dzisiejszej Holandii się przyprowadziło, menonitów, choćby uciekających przed prześladowaniami religijnymi. Zawsze Gdańsk był kojarzony jako miasto niezwykle otwarte dla imigrantów. Chcemy żeby tak było w przyszłości. No i oczywiście w ślad za tym są też działania o charakterze także administracyjnym: tworzenie centrów integracji cudzoziemców polskiego rządu – nazwijmy to wprost – poprzedniego jeszcze rządu. Tworzone są w tej chwili takie centra w naszym województwie, dwa centra: jedno w Słupsku, drugie w Gdańsku. Chcielibyśmy, żeby te centra rzeczywiście były miejscem, w którym każdy imigrant, który ma problemy językowe, nie zna polskiego prawa, nie wie jak sobie budować swoją ścieżkę życia rodzinnego, zawodowego będzie mógł uzyskać taką informację.
Już dziś słyszymy głosy krytyczne docierające z ziemi słupskiej, z samego Słupska.
Chcemy po prostu żeby imigranci mogli uzyskać profesjonalną obsługę prawną, pomoc, którą każdy człowiek w obcym dla nich środowisku powinien uzyskać. Takie jest też prawo wolnego człowieka i chcemy to prawo realizować także w naszym województwie. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję – powiedział Mieczysław Struk – marszałek województwa pomorskiego.
Potem podpisano list intencyjny pomiędzy Uniwersytetem Gdańskim a województwem pomorskim o współpracy na rzecz Regionalnego systemu międzykulturowej integracji osób z doświadczeniem migracji.
Fot. Kazimierz Netka.
O sytuacji w Gdańsku opowiedziała Monika Chabior – wiceprezydentka tego miasta.
– Chciałam powiedzieć, że ogromnie się cieszę z powołania tego centrum. To jest naprawdę instytucja, której bardzo brakuje w tej chwili na mapie naszego województwa, która mam nadzieję pomoże nam stworzyć polityki publiczne, lokalne na poziomie rzetelnie opracowanych danych lokalnych – mówiła Monika Chabior – zastępczyni prezydenta Gdańska do spraw rozwoju społecznego i równego traktowania. – Oczywiście my swoje doświadczenia mamy, mamy też swoje dane i zaraz o nich powiem natomiast głębsze wniknięcie czy też rozwinięcie naszych intuicji, przemyśleń w sposób zobiektywizowany nie było do tej pory dla nas dostępne i cieszę się, że takie skoncentrowanie energii naukowczyń, naukowców ale też mam nadzieję, że studentek i studentów, pozwoli nam dotrzeć do głębi zagadnień, którymi się zajmujemy ale także włączyć nowych interesariuszy, którzy dotychczas o potrzebach słyszeli wyłącznie z ust osób nienaukowych że tak powiem, czyli naszych osób po prostu pracujących w obszarze integracji.
Bardzo się cieszę, że jesteśmy dzisiaj tu w takim zróżnicowanym gronie. Wiele osób, które od lat jest zaangażowanych w gdańską politykę integracyjną.
Gdańsk prowadzi politykę integracji i tutaj od razu powiedział pan marszałek: w obecnej sytuacji ta misja integracji przez samorząd jest w pewnym napięciu pomiędzy tym co krajowe i co lokalne.
Kiedy ta polityka powstawała czyli model integracyjny imigrantów w 2016 roku to w sytuacji napięcia pomiędzy rządem, który rezygnował wówczas, podejmował decyzję o rezygnacji Polski z tego zestawu relokacji imigrantów z Syrii.
Mieszkańcy w ogromnej liczbie ale również organizacje pozarządowe tworzyli ten program przez półtora roku, bardzo demokratyczny, w bardzo pogłębionym procesie, przyjęty następnie przez Radę Miasta Gdańska. Przyjęliśmy w tym dokumencie bardzo konkretne założenia, ale też pracowaliśmy z bardzo małym doświadczeniem. Jest to dokument, który wielu z nas uważa za bardzo mądry w swoich założeniach, a równocześnie trudny do realizacji bo bardzo rozległy, a w niektórych miejscach niekonkretny. Mimo to, pewne narzędzia, które zostały w nim przyjęte, bardzo się sprawdziły.
Po pierwsze, założenia, które mówią: chcemy integrować w oparciu o szacunek i godność wszystkich osób, które w tym procesie integracji uczestniczą, nie wymuszać takiej prostej adaptacji, a przy tym na pewno nie akulturacji ale też chcemy dbać o to, żeby Gdańsk był miastem spójnym społecznie i nie chcemy w Gdańsku zjawisk takiej segregacji, wektoryzacji, którą można zaobserwować w różnych częściach świata, które takiemu procesowi imigracyjnemu podlegają. I to było bardzo mądre założenie, które cały czas nam przyświeca na różnych etapach kiedy spotykamy się z wyzwaniami, których wcześniej nie doświadczaliśmy. Najmocniejszym tego doświadczeniem oczywiście był moment kiedy wystąpiła pełnoskalowa wojna na Ukrainie czyli drugi etap napaści Rosji na Ukrainę, kiedy musieliśmy się zmierzyć z przyjęciem wielu dzieci do szkół i mieliśmy dwie drogi: drogę tworzenia klas przygotowawczych lub nie tworzenia tych klas przygotowawczych i tworzenia klas zintegrowanych. Podjęliśmy decyzję o minimalizacji tworzenia klas przygotowawczych a maksymalizacji tworzenia klas zintegrowanych, ponieważ uważaliśmy że dla procesu integracji w pierwszym momencie to będzie bardzo trudne prawdopodobnie, ale w drugim okresie to się opłaci, bo dzieci po klasie przygotowawczej nie będę musiał zmieniać szkoły, nie będą musiały wtórnie przechodzić tej zmiany.
Fot. Kazimierz Netka.
Następne narzędzie które stworzyliśmy w modelu, które też tam się bardzo przydało to Rada imigrantek i imigrantów – takie ciało – jedno z wielu ciał doradczych, z którymi współpracujemy. Ono jest wybierane regularnie co kilka lat, dobrze zorganizowane. W tej radzie w kadencji 2022 roku były osoby z Krymu i z Donbasu, między innymi.
Kiedy wojska rosyjskie stały na granicy Ukrainy – 170 000 żołnierzy -zastanawialiśmy się: wejdą czy nie wejdą. Mieliśmy bardzo intensywne spotkanie z Radą imigrantek i Imigrantów; spotykaliśmy się wtedy co tydzień, to był styczeń – luty, żeby się zastanowi: jeśli oni widzą to co się może wydarzyć, jakie są nastroje. Jednym z bardzo ważnych elementów tej sytuacji, o której rozmawialiśmy to: jak oni uważają, jak zachowają się ludzie po przejściu polskiej granicy. To było bardzo ważne, bo to ma bardzo dalekosiężne konsekwencje dla możliwości pomocowych na przykład samorządu. Oni nam jasno powiedzieli: osoby które przejdą polską granicę nie będą się starały o status uchodźcy ponieważ status uchodźcy w Polsce wyklucza możliwość niezależności głównie na rynku pracy. A to oznacza, że absolutnie zwiąże im ręce i będzie bardzo długo trwało zanim dostaną status. To było super ważne, dlatego że projektując pomoc, która potem w Gdańsku przyjęła formę Gdańsk pomaga Ukrainie. Pierwszego dnia wiedzieliśmy, że nie możemy wydawać pieniędzy publicznych, a dla samorządu, który ma wykonać dużą pomoc dla dużej liczby osób przybywających czy w sytuacji, w której osoby pomagające nigdy w takiej sytuacji nie były, nie wiedzą, nie rozumieją, że zarządzane w ten sposób aby nie było kryzysu, musimy to dobrze zaprojektować i tak dalej. Dla samorządu, który mówi no wszystko fajnie tylko nie możecie ani złotówki na to wydać, to jest zasadnicza informacja. W związku z tym pierwszego dnia w chwili wybuchu wojny została zorganizowana zbiórka pomocowa „Gdańsk pomaga Ukrainie“ i dzięki temu od samego początku mogliśmy wydawać pieniądze we współpracy z Fundacją Gdańską, która jest fundacją ściśle związaną z gdańskim samorządem, a także potem wykorzystywać instrumenty, które mieliśmy, czyli na przykład skierowanie pracowników do pracy w miejscach na przykład trwałego zakwaterowania. Chodzi mi o to, że tamta polityka się sprawdziła; jej horyzont sprawdził się w sytuacji, której nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić.
Innym super ważnym, istotnym elementem jest nasza współpraca z Centrum wsparcia imigrantek i imigrantów (CWII). Od samego początku realizowane są działania pomocowe czyli doradztwo prawne, kursy języka polskiego, doradztwo pobytowe, wiele innych usług, które realizuje CWII. Bardzo ważne i to co się teraz dzieje, to co powiedział pan marszałek – że teraz będzie w Gdańsku – kiedy zrobiliśmy ewaluację naszego zarówno modelu integracji imigrantów jaki modelu równego traktowania, to wyszła bardzo charakterystyczna cecha innowacji społecznych w Polsce, która polega na tym, że samorząd gdański z otwartym sercem, chęcią i tak dalej powiedział: Dobrze, będziemy to zrealizować przeznaczymy na to budżet poprzez organizacje pozarządowe.
Organizacje pozarządowe są otwarte, chętne, elastyczne, często inicjują pewne rzeczy. Natomiast w ewaluacji wyszło jasno, że organizacje chcą robić pewne rzeczy, ale wiele powinien robić samorząd, wiele z nich powinna robić sfera publiczna, natomiast uczenie się urzędników czyli zmiana DNA całego systemu jest bardzo trudna i organizacje pozarządowe są i były tym frontlajnem ale teraz jest czas na jakieś zmiany. Ja się cieszę, że powstają centra integracji cudzoziemców chociaż też się cieszę, że z organizacjami pozarządowymi ale mam nadzieję, że również z większym udziałem urzędników i urzędniczek.
Z perspektywy Gdańska oznacza to też możliwość – zobaczymy jak to będzie działać ale takie poczucie że część odpowiedzialności z samorządu jednak będzie zdjęta – że pewne działania będą realizowane w tym systemie krajowym. My zrobimy coś, czego robiliśmy za mało dotychczas jako Gdańsk – są takie miasta jak Kraków które robią to w bardzo dużym zakresie, czyli aktywniejsza praca integracyjna w społecznościach lokalnych, większe wpływanie, monitorowanie zachęcanie ludzi i też świadome takie podchodzenie do tego w jaki sposób integrujemy ludzi w społecznościach lokalnych. To się odbywa na poziomie dzielnic, ale nie wynika to z jakichś przemyślenia i też badania potrzeb, czyli nie wiemy ile dokładnie osób, jakie dokładnie potrzeby są w konkretnych dzielnicach, grupach posegregowane takie żebyśmy mogli ukierunkować już wsparcie.
No i szkoły. Integracja w szkołach zwłaszcza w tym co dotyczy rodziców. Rodzice w szkołach też powinni mieć wsparcia integracyjne, a czego nie mają. W gdańskich szkołach 10% uczniów – to są dzieci imigrantów, bo dzieci z doświadczeniem migracji jest więcej.
Nastąpiła zmiana od 1 września. Liczba dzieci imigrantów w szkołach podstawowych w Gdańsku zwiększyła się o 1600 – jest to 130% więcej, 20% więcej dzieci w podstawowych i też w szkołach ponadpodstawowych jest 120%. Pewne dzieci były w przedszkolach, przeszły do szkół podstawowych, to niekoniecznie jest ta motywacja 500 plus, a część dzieci to super wiadomość, mega dobra wiadomość, zdała egzamin i wreszcie weszła na podstawie zwykłej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. Największą trudność oczywiście mają dzieci, które są w klasach 7 – 8, to jest grupa, która ma najgorzej, najtrudniej ale cieszę się, że dzieci chodzą do szkół i rzeczywiście liczba dzieci w szkołach ponadpodstawowych zwiększyła się tam z 200 iluś w zeszłym roku do 605 w tym roku.
O badaniach migracyjnych w Uniwersytecie Gdańskim mówił więcej dr Rafał Raczyński – koordynator Obserwatorium Migracji.
– Dlaczego, skąd ten pomysł, idea na Obserwatorium Migracji? Bardzo mnie cieszy że to wybrzmiało już w wystąpieniach moich szanownych przedmówczyń i przedmówców – powiedział dr Rafał Raczyński:
Fot. Kazimierz Netka.
– Jest ewidentna potrzeba powołania takiego podmiotu. takiej struktury, która w sposób usystematyzowany porównywałaby różne działania badawcze, które są prowadzone na Uniwersytecie Gdańskim. Warto mieć taką platformę wymiany wiedzy i doświadczeń pomiędzy światem akademickim, pomiędzy instytucjami społecznymi, instytucjami publicznymi czy też organizacjami pozarządowymi.
Dzisiaj żyjemy – parafrazując to chyba z tym z najbardziej popularnego podręcznika dotyczącego właśnie migracji – w epoce migracji. Dzisiaj mobilność ludzi jest dużo większa niż kiedykolwiek w historii, dzisiaj też procesy migracyjne mają bardzo ważną rolę czy odgrywają bardzo ważną rolę społeczną, gospodarczą, polityczną. Zwłaszcza w tym ostatnim wymiarze mówimy o politycyzacji migracji. To jest poważny temat. Jeżeli spojrzymy na tematy debat, które toczą się w ramach Unii Europejskiej, gdy popatrzymy na tematy dyskusji, które się odbywają w naszym kraju, czy kwestie brexitu – tam migracje odgrywają bardzo istotną rolę. W nawiązaniu do tego, co mówiła pani prezydent – ja też się zgadzam, że my niestety w naszym dyskursie publicznym dużo uwagi poświęcamy kwestiom bezpieczeństwa, sekurytyzacji, polityzacji, natomiast bardzo mało mówimy o tym ile migranci wnoszą w nasze społeczeństwo. Ile oddają też naszemu społeczeństwu. Myślę, że ten nacisk tutaj powinien być położony w komunikacji, ponieważ dla zwykłych osób bywa negatywny obraz migracji.
Jesteśmy tym krajem, który przechodzi transformację czy przeszedł transformację z kraju emigracyjnego w kraje migracyjne; przeszliśmy to w ekspresowym tempie. Polska przez szereg dziesięcioleci była tym krajem emigracyjnym, który wysyła w świat emigrantów. Diaspora polska dzisiaj jest szacowana nawet na 20 milionów osób, natomiast od pewnego czasu to migranci przybywają do nas. Dzisiaj szacuje się, że na terytorium Polski przebywa około 2,5 miliona cudzoziemców, więc trudno mówić o tym że jesteśmy w tym społeczeństwem homogenicznym, narodowo, językowo etnicznym. Trzeba zerwać z tym paradygmatem, z tym sposobem postrzegania rzeczywistości.
Można powiedzieć, że wracamy do naszych podstaw, bo Polska, jeżeli patrzymy na Polskę w ujęciu historycznym to zawsze była wielokulturowa, była zróżnicowana religijnie, etnicznie, narodowościowo i myślę, że my do tego teraz wracamy. To też są ciekawe doświadczenia ponieważ przez ten szereg dziesięcioleci my szukaliśmy za granicą bezpiecznego schronienia, lepszych możliwości życia, pracy. Natomiast teraz cudzoziemcy, imigranci szukają takich szans u nas. Czasami mam wrażenie, że my jako społeczeństwo zapominamy o tym i myślę że warto to podkreślić. Ja zawsze też mówię o tym: traktujmy imigrantów w naszym kraju tak jak sami chcielibyśmy być traktowani jako emigranci za granicą. No i to też wielokrotnie tutaj padło: wielopoziomowe zarządzanie migracjami. Dzisiaj migracja jest ważną kwestią społeczną i polityczną, gospodarczą; wymaga zarządzania na poziomie europejskim, narodowym ale również tym subnarodowym, regionalnym, lokalnym i to na szczęście się dzieje.
Jesteśmy na progu wielkich zmian w polityce migracyjnej, a w zasadzie tworzenie od podstaw tej polityki migracyjnej, tworzenia od podstaw, co też jest bardzo istotne – polityki integracyjnej, która w zasadzie w sposób systemowy w naszym kraju nie funkcjonowała; ona dotyczyła tylko wąskiego grona migrantów – to znaczy osób, które poszukiwały na terenie Polski ochrony międzynarodowej lub krajowej. No i tutaj prologiem do tych zmian jest oczywiście strategia migracyjna: odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo, która nie jest idealnym dokumentem ale stanowi jakiś punkt wyjścia i też myślę, że w nawiązaniu do tego co mówiła pani prezydent: no właśnie, szkoda że te akcenty w dyskursie publicznym zostały rozłożone taki sposób w jaki zostały złożone, bo my znowu koncentrujemy się na kontroli granic ale zapominamy o tym, że mamy tutaj 2,5 miliona imigrantów i te działania integracyjne powinny wybrzmiewać w pierwszej kolejności.
Chciałbym zwrócić uwagę na bardzo ważny dokument: „Polityka migracyjna w opiniach aktorów instytucjonalnych”, zrealizowany przez zespół z Komitetu Badań nad Migracjami PAN, na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dokument ten miał stanowić podstawę do opracowania tej strategii („Strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030“). To było takie badanie, które Komitet zrealizował właśnie na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i tam chodziło o zbadanie opinii interesariuszy na tematy właśnie obecnie obowiązujących ale również przyszłych rozwiązań dotyczących polityki migracyjnej i integracyjnej. Miało ono wykazać, co organizacje pozarządowe, instytucje publiczne, urzędy pracy, przedsiębiorcy, związki zawodowe – co chciałyby aby w tej polityce się znalazło Zachęcam do lektury tego dokumentu, bo tam jest bardzo wiele bardzo interesujących opinii, danych, informacji. Tak jak powiedziałem, one częściowo zostały uwzględnione w tej strategii „0dzyskać kontrole, zapewnić bezpieczeństwo…“, natomiast duża część – mam nadzieję – że jeszcze będzie wdrożona czy będzie implementowana na poziomie już konkretnych aktów prawnych.
Dlaczego ten dokument jest taki ważny? Ponieważ też w jego powstaniu brali udział badacze i badaczki związani z Trójmiastem. Mogę powiedzieć tak, że połowa zespołu, który zajmował się polityką polonijną znajduje się na tej sali bo właśnie profesor Anna Mazurkiewicz, doktor Kamila Kowalska, jest profesor Michał Nowosielski więc to też pokazuje, że ten potencjał Trójmiasta dzisiaj jeżeli chodzi o badania migracyjne i rzeczywiście Trójmiasto staje się taką rozpoznawalnym miejscem na mapie migracyjnej, na mapie badaczy migracyjnych – jeżeli mogę tak tak powiedzieć.
Wracając do tego co przed nami: sześć, siedem najważniejszych aktów prawnych dotyczących czy regulujących sprawy migracji będzie albo budowanych od podstaw albo będzie radykalnie zmieniana, więc jesteśmy na progu pewnej rewolucji jeżeli chodzi o polską politykę migracyjną i też ważna rola samorządów oczywiście – rola samorządu zarówno regionalnego jak i samorządów lokalnych. Bardzo mnie to cieszy, że województwo pomorskie i pomorskie samorządy są awangardą wprowadzania tych zmian, strategii czy polityk migracyjnych, głównie w tym wydaniu oczywiście integracyjnym. Rzeczywiście województwo pomorskie w tym roku ma ten plan strategiczny międzykulturowy integracji imigrantów dla województwa pomorskiego, a wcześniej też wspomniany oczywiście Gdańsk z modelem integracji imigrantów, standardem minimum dla imigrantów – tutaj obszar metropolitalny, więc te działania są podejmowane. Z czego one wynikają? Myślę, że oczywiście z pewnej wrażliwości, którą tutaj mamy na Pomorzu związanej z wielokulturowością – zawsze byliśmy regionem zróżnicowanym, ale też z konkretnych problemów systemowych: polityka migracyjna, która kompleksowa nie istniała do tej pory, już nie mówiąc o polityce integracyjnej. Sąd też rola samorządów, ponieważ to pokazują trendy globalne, że imigranci przybywają przede wszystkim do miast, do metropolii, a z drugiej strony proces integracji zachodzi na tym najniższym poziomie. Stąd na przykład w tym raporcie o tym mówiłem, znalazł się postulat aby kierunki polityki migracyjnej czy integracyjnej były wyznaczane z punktu widzenia Warszawy czyli na poziomie centralnym, ale one powinny być implementowane lokalnie, przez lokalne struktury dostosowane do lokalnych warunków.
Kilka słów o samym Obserwatorium. Celem jest integracja tych działań potencjałów akademickich, badawczych ale również też praktycznych. Chodzi o to, że to nie jest tak że teraz będzie się prowadziło jakieś działania badawcze w obszarze migracji czy integracyjnej wyłącznie w Uniwersytecie Gdańskim. Nie, nie – tutaj mamy znamienite grono badaczek i badaczy, którzy zajmują się tym tematem od lat, natomiast chcemy stworzyć platformę współpracy, pewien szyld, pod którym możemy funkcjonować, też stworzymy interdyscyplinarną bazę ekspertów.
Wiele osób prowadzi bardzo interesujące badania, o których nie wiemy albo dowiadujemy się z opóźnieniem. Chcielibyśmy, żeby nasz program był takim miejscem, gdzie możemy się dzielić, chwalić swoimi osiągnięciami, swoimi badaniami, stąd taki apel właśnie do badaczy i badaczek migracyjnych z Uniwersytetu Gdańskiego i nie tylko, również z obszaru Trójmiasta o dołączanie. Jesteśmy naprawdę otwarci na współpracę. No i to był że tak powiem, ten cel wewnętrzny jeżeli chodzi o Uniwersytet Gdański.
Cele zewnętrzne: chcielibyśmy właśnie udzielać wsparcia podmiotom, które w sposób pośredni i bezpośredni są zaangażowane w procesy migracyjne. Tu chodzi o bardzo szerokie grono podmiotów, instytucje publiczne, ale również organizacje pozarządowe, również o środowiska akademickie, również o sektor prywatny – o tym też była mowa – który w pewnym stopniu musi odpowiadać na wyzwania związane z migracjami. Wiemy, jak wygląda sytuacja demograficzna, jak wygląda sytuacja na rynku pracy – powiedział podczas swego wykładu koordynator Obserwatorium Migracji Uniwersytetu Gdańskiego – dr Rafał Raczyński, politolog, adiunkt w Zakładzie Stosunków Międzynarodowych Instytutu Politologii UG.
Więcej wiadomości na temat Obserwatorium Migracji Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego znajduje się na stronie: https://czrug.ug.edu.pl/obserwatorium-migracji/ .
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl