Fot. Kazimierz Netka.
Sztuczna inteligencja – współautorką utworu, wynalazku?
Fot. Kazimierz Netka.
Jak uchronić swój pomysł przed ukradzeniem? Jakie są sposoby uzyskiwania patentów i na jak długo można mieć taką wyłączność? Wiedzę na ten temat można zdobyć w Uniwersytecie Gdańskim, podczas wydarzeń w ramach trwającego od poniedziałku w tej uczelni Intellectual Property & Innovation Week – Tygodnia Innowacji i Własności Intelektualnej. Głównym organizatorem tego wydarzenia jest Centrum Transferu Technologii UG.
Informacje przekazane podczas tego Tygodni mogą być bardzo cenne dla twórców.
Środa, 24 kwietnia była poświęcona komercjalizacji wyników badań naukowych, teorii własności intelektualnej w praktyce oraz współpracy nauki z biznesem.
Fot. Kazimierz Netka.
– Serdecznie państwa witam na trzecim dniu naszej konferencji – powiedział dr Maciej Goniszewski – kierownik Radia MORS UG, dziennikarz ekonomiczny. – Jest to wydarzenie poświęcone ochronie własności intelektualnej, przedsiębiorczości akademickiej, współpracy nauki z biznesem. Serdecznie witam dzisiaj Jego Magnificencję Rektora Uniwersytetu Gdańskiego, pana profesora Piotra Stepnowskiego. Bardzo milo mi przywitać zastępcę prezesa Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej doktora Piotra Zakrzewskiego. Witam też wszystkich przedstawicieli świata nauki, wszystkich przedstawicieli biznesu oraz przedstawicieli administracji publicznej.
Powstaje koncepcja Uniwersytetu Przedsiębiorczego
– Chciałbym, żeby dzisiejszy dzień rozpoczął Jego Magnificencja pan Piotr Stepnowski. Zapraszam, panie profesorze.
– Dzień dobry państwu, bardzo cieszę się, że spotykamy się w sercu naszego kampusu, w Bibliotece, jednak nie o książkach będzie dziś mowa a o własności intelektualnej – mówił prof. Piotr Stepnowski – rektor Uniwersytetu Gdańskiego, czł. koresp. PAN:
Fot. Kazimierz Netka..
– Ten Tydzień Własności Intelektualnej w naszej uczelni jest w moim mniemaniu doskonałą przestrzenią do rozpoczęcia już tak na serio dyskusji na temat koncepcji Uniwersytetu Przedsiębiorczego.
Co to jest uniwersytet przedsiębiorczy? To jest taka uczelnia, która dba o rozwój nowych interdyscyplinarnych dziedzin i obszarów badawczych, ale poświęconych dostarczaniu konkretnych rozwiązań współczesnym wyzwaniom przemysłowym, społecznym, biznesowym. Wydaje się, że ten cel mamy w zasięgu ręki.
Czy Uniwersytet Gdański jest uczelnią przedsiębiorczą? No cóż, tylko w ubiegłym roku uzyskaliśmy aż 16 patentów, przeprocedowaliśmy 18 zgłoszeń patentowych przed Urzędem Patentowym RP, 9 międzynarodowych zgłoszeń przed Europejskim Urzędem Patentowym w trybie PCT. Przygotowaliśmy ponad 60 umów na różnorakie komercjalizacje naszych działań.
W tym roku jak państwo doskonale wiedzą, powołałem do życia Zespół do spraw Komercjalizacji Badań Naukowych i Prac Badawczo-Rozwojowych, którego właśnie jednym z zadań jest przygotowanie roboczych i operacyjnych rekomendacji w zakresie komercjalizacji naszej uczelni do nowej Strategii Uniwersytetu Gdańskiego. Chcemy aby te cele uczelni przedsiębiorczej stały się integralną częścią strategii naszej uczelni.
Mam nadzieję, że państwa praca, pomysłowość, a także dzisiejsze dyskusje, które właśnie rozpoczynamy, przyczynią się do tego, że ta strategia będzie na wskroś nowoczesna, pokonująca wyzwania, które stają przed uczelnią na co dzień w tym obszarze, a przede wszystkim spowodują, że będziemy jeszcze lepsi i po prostu jeszcze fajniejszą uczelnią. Taki mamy chyba wszyscy cel.
Fot. Kazimierz Netka.
Szanowni państwo, życzę owocnych obrad, dobrych inspirujących rozmów. Panie prezesie, bardzo dziękujemy za zaszczycenie nas swoją obecnością. To dla nas ogromny zaszczyt i duma, że możemy w pańskim towarzystwie dyskutować o tak ważkich rzeczach dla naszej uczelni. Wszystkiego dobrego! Dziękuję bardzo – powiedział prof. Piotr Stepnowski – rektor Uniwersytetu Gdańskiego.
Główny cel: uzyskiwanie konkretnych przychodów
– Teraz bardzo proszę o zabranie głosu pana doktora Piotra Zakrzewskiego, wiceprezesa Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej.
– Wielce szanowny panie rektorze szanowna pani rektor, panie i panowie profesorowie, cała kadro dydaktyczno – badawcza Uniwersytetu Gdańskiego i wszyscy zaproszeni goście! To dla mnie to ogromna przyjemność gościć tutaj pierwszy raz w murach Uniwersytetu Gdańskiego, dlatego drodzy państwo, chciałbym żebyście to postrzegali jako wyraz szacunku i docenienia właśnie tego co dzieje się w Uniwersytecie Gdańskim w obszarze i ochrony własności intelektualnej, i komercjalizacji – podkreślił dr Piotr Zakrzewski – zastępca prezesa Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej:
Fot. Kazimierz Netka.
– No i w nawiązaniu do słów pana rektora rzeczywiście bardzo mocno jako Urząd Patentowy wspieramy uczelnie zwłaszcza w tej misji, która służy wdrażaniu rozwiązań, która służy temu żeby opatentowane wynalazki czy własność intelektualna, prawa wyłączne były przedmiotem obrotu gospodarczego, żeby one nie były tylko kwestią ochrony, która staje się ostatecznym celem, ale były także narzędziem właśnie uzyskiwania konkretnych przychodów i zagospodarowywania nisz rynkowych.
Ja także wywodzę się ze środowiska akademickiego i doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że często połączenie tych dwóch sfer jest trudne ale nie niemożliwe. I o tym też będę starał się państwa przekonać w trakcie krótkiego wystąpienia. Państwo już po tych kilku dniach wiecie wszystko mam wrażenie, bo przejrzałem program i rzeczywiście no przepraszam z góry jeśli pewne treści się powtórzą, postaram się żeby to było takie streszczenie perspektywy Urzędu Patentowego i jednocześnie ujęcie, o które zostałem poproszony przez panią rektor: strategiczne, wskazówkowe odnośnie zarządzania własnością intelektualną.
Może się okazać, że system własności intelektualnej zainteresuje się nami
Tytuł mojego wystąpienia jest oczywiście przewrotny: Teoria własności intelektualnej w praktyce – ponieważ tak staramy się patrzeć na prawa wyłączne żeby one nie tylko były dyskutowane na konferencjach naukowych, byśmy nie tylko mogli no patrzeć na zmiany legislacyjne, które w tym obszarze się dzieją ale także wykorzystywali te prawa w gospodarce; chyba o to także chodzi.
Gdy mówimy proszę państwa dzisiaj o własności intelektualnej to warto podjąć szersze ujęcie, które pojawiło się już gdzieś tam w teorii zarządzania w latach osiemdziesiątych, mianowicie mam tu na myśli zarządzanie wiedzą.
Fot. Kazimierz Netka.
Bo dzisiaj, zobaczcie państwo, że problem jest taki – wystarczy zresztą rozejrzeć się po tej bibliotece – że informacji mamy naprawdę sporo i ten dostęp jest jak najbardziej powszechny, możliwy i często bezpłatny – o tym przekonujemy, że dostęp do baz patentowych jak najbardziej w wielu przypadkach jest bezpłatny – polskiego Urzędu Patentowego, Europejskiego Urzędu Patentowego, Światowej Organizacji Własności Intelektualnej. Wyzwaniem, tą mądrością będącą elementem czubka tej piramidy jest umiejętne zarządzanie tą informacją w gąszczu właśnie różnych wiadomości, różnych praw wyłącznych. Oto schemat związany ze zgłaszaniem wynalazku do ochrony w systemie międzynarodowym według danych Światowej Organizacji Własności Intelektualnej – jest taki wykres obrazujący ten wzrost od końca XIX wieku do lat współczesnych – to jest cały czas krzywa wznosząca się oczywiście z pewnymi delikatnymi spadkami jak na przykład w ostatnim czasie pandemii. Natomiast ta krzywa wzrasta i co to oznacza? No oznacza to, że mamy coraz więcej chronionych rozwiązań, że nawet jeśli sami nie korzystamy z systemu własności intelektualnej to może się okazać, że system własności intelektualnej zainteresuje się nami, bo na przykład okaże się, że rozwiązanie, które stosujemy w praktyce przemysłowej, jest stosowane przez konkurencyjny podmiot i w ten sposób narazimy się na postępowanie sądowe.
Fot. Kazimierz Netka.
Ochrona patentowa nie powstaje w sposób automatyczny
Oczywiście, mówiąc o własności intelektualnej musimy mieć świadomość że jest to związane z bardzo szerokim spektrum przedmiotów, bo to nie jest tylko problematyka własności przemysłowej którą bezpośrednio zajmuje się urząd patentowy, ale de facto – i znowu odwołam się tutaj do pięknej państwa biblioteki – to jest kwestia praw autorskich, to jest kwestia tajemnicy przedsiębiorstwa, to jest kwestia w ogóle wiedzy, która zawarta jest chociażby w tych woluminach stojących na półkach I teraz drodzy państwo, czerwona kropka, to oczywiście dział, którym zajmuje się urząd patentowy – czyli mówimy tutaj o prawach, które aby je uzyskać, trzeba dokonać formalnego zgłoszenia.
Fot. Kazimierz Netka.
Ochrona nie powstaje w sposób automatyczny jak w prawie autorskim, ale powstaje właśnie poprzez wypełnienie dokonania zgłoszenia do urzędu patentowego. Ochrona płynie od daty dokonania zgłoszenia i to jest dla państwa bardzo ważna informacja taka pierwsza w kontekście strategii, że bardzo często pojawia się alternatywa: patentować czy publikować. Ona jest czasem alternatywą fałszywą z tego względu, że można by było po prostu odwrócić kolejność działań i już wtedy nie będzie wyboru: publikować czy patentować, tylko będzie tak naprawdę kolejność działań, o których wspomniałem: najpierw chronimy, a potem następnego dnia publikujemy.
Jak dobry sklep monopolowy, czynny całą dobę
Do Urzędu Patentowego można zgłosić wynalazki 24 godziny na dobę. Tu powiem państwu anegdotycznie, żeby nie było tak poważnie: kiedyś mieliśmy grupę gimnazjalistów w Urzędzie Patentowym, no i właśnie wspomniałem, że wynalazki można zgłosić i wszystkie przedmioty własności przemysłowej 24 godziny na dobę. Zgłosił się jeden gimnazjalista i powiedział:
– To wy działacie jak dobry sklep monopolowy, czynny całą dobę.
Rzeczywiście, jeśli to porównanie jest adekwatne to tak jest, bo liczy się data dzienna i rzeczywiście o 23:59 dzisiaj, 24 kwietnia, można przyjść i dokonać zgłoszenia.
Fot. Kazimierz Netka.
Proszę państwa, jeśli mówimy o prawach własności intelektualnej w ogóle i o jakieś strategii, to warto uświadomić sobie, że one oczywiście rządzą się wspólnymi cechami i takie cztery elementy które tutaj widzicie państwo na slajdzie – to jest oczywiście wyłączny charakter czyli monopol, który prawo daje i to jest, zobaczcie, jedyny monopol, który w systemie gospodarczym jest pozytywny. No bo przecież w większości przypadków jak mówimy o nieuczciwej konkurencji, jak mówimy właśnie o praktykach antymonopolistycznych to mówimy o walce z monopolem. Tymczasem w kontekście praw wyłącznych monopol szanujemy, hołubimy i co więcej chcemy go uzyskać, bo on jest pewnego rodzaju umową społeczną pomiędzy twórcą a społeczeństwem, który to twórca dostaje do ręki konkretny instrument – za to, że poświęcił czas, za to, że stworzył innowację, która z kolei zaspokaja potrzeby społeczne.
Prawa te są zbywalne. Ostatnio rozmawiałem z radcą prawnym z kancelarii, która nie specjalizuje się w prawie własności intelektualnej i powiedział, że mają taką sprawę spadkową, szukali w prawie własności przemysłowej jakichś szczególnych przepisów dotyczących dziedziczenia i tak dalej – nie ma takich. Po prostu są zasady ogólne, w związku z tym jak studentom opowiadam o własności intelektualnej to mówię: pomyślcie sobie co można zrobić z samochodem na przykład no i odnieście to do patentu: sprzedać, kupić, wypożyczyć. Pojawia się też odpowiedź: rozbić. Patent też można rozbić poprzez na przykład niewniesienie opłaty za dokonanie zgłoszenia i to jest kolejna rzecz interesująca, żeby od początku myśleć w wymiarze – nawiązując do słów pana rektora – w wymiarze komercjalizacyjnym, bo tylko te prawa wyłączne, które znajdą zastosowanie w gospodarce, znajdą też pieniądze na finansowanie na przykład przedłużania ochrony.
Mnóstwo jest – jak zajrzycie państwo do naszej bazy – mnóstwo jest rozwiązań na przykład z uczelni, gdzie jest wygaśnięcie prawa, decyzji o wygaśnięciu prawa wyłącznego. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego proszę państwa, że po prostu zostaje podjęta skądinąd słuszna, optymalna decyzja. Przecież władze uczelni nie będą zainteresowane utrzymywaniem rozwiązania, które nie przynosi dochodów. No bo to jest później odpowiedzialność: dlaczego były wydatkowane środki na patent, który tak naprawdę na siebie nie zarabiał, ileś tysięcy zostało na ochronę wydane w ciągu 15 lat, więc to jest kolejny taki aspekt istotny, żeby widzieć to w wymiarze właśnie zastosowania gospodarczego.
Prawa te są ograniczone czasowo i terytorialnie. To jest kwestia oczywiście łagodzenia tego monopolu z tego względu, że wyobraźcie sobie państwo dzisiaj podnosi się to, że na przykład prawa autorskie majątkowe trwają zbyt długo, natomiast gdyby na przykład patent trwał 200 lat, albo nie był ograniczony czasowo, to podejrzewam, że dzisiaj jeszcze moglibyśmy siedzieć przy świecach; transmisji online by nie było, a mikrofon pewnie też byłby luksusem, za który płaciłoby się grube pieniądze. Dzięki temu, że te prawa obowiązują na określonym terytorium czyli co do zasady jeśli zgłoszę wynalazek w Polsce to nam ochronę na terytorium Rzeczypospolitej, jeśli go zgłoszę dzisiaj to będę miał 20 lat od daty dokonania zgłoszenia.
Nauka tworzy, a biznes finansuje
Chciałbym państwa zainteresować pewną statystyką, bo to są najnowsze dane, które znalazły się w raporcie rocznym za ubiegły rok Urzędu Patentowego. Mamy sytuację taką, że właściwie zgłoszeń, jeśli chodzi o sektor nauki, o sektor gospodarki to jest po równo. No tak można by zsumować jeszcze szkoły wyższe, instytuty badawcze, jednostki naukowe Polskiej Akademii Nauk. Co to oznacza? Oznacza to, że zachwiała nam się na moment tendencja pozytywna, którą obserwowaliśmy już jakieś 5 lat wstecz, mianowicie że większości zgłoszeń dokonywały podmioty sektora gospodarki. Dlaczego to jest tendencja pozytywna? Dlatego proszę państwa, że na świecie jest taki model, że nauka tworzy, a biznes finansuje i to jest zrozumiałe, że przecież przy całej dobrej woli na przykład władz uczelni, władz Uniwersytetu Gdańskiego, nie macie państwo pół miliona na ochronę w systemie europejskim, iluś patentów, a co dopiero jeśli by tę sumę zwielokrotnić.
Fot. Kazimierz Netka.
W związku z tym wiadomo, że pojawia się od razu potrzeba sfinansowania tej ochrony, a biznes będzie to finansował w momencie kiedy zaangażuje się w proces uzyskiwania ochrony; co za tym idzie oczywiście także posiadania pewnej części praw na przykład do patentu. Natomiast chciałem też państwu pokazać pokłosie tej pozytywnej tendencji, bo wiadomo że proces patentowania trwa. To nie jest kwestia roku, półtora roku to był rekord kiedy żeśmy udzielili patentów. Natomiast zwykle to są 2 – 3 lata w tej chwili, czyli realnie to co sobie dzisiaj państwo tworzycie i zgłosicie się na przykład przez swoje Centrum Transferu do ochrony, to dopiero będzie – oczywiście jeśli uzyska decyzję pozytywną – dopiero się o tym dowiemy, przekonamy i będziemy mieć ten patent za trzy – cztery lata i ta pozytywna tendencja jest widoczna tutaj. Zobaczcie, że patenty z kolei czyli już te monopole uzyskane i prawa ochronne na wzory użytkowe czyli tak zwane małe wynalazki w 2023 roku prawie 60% na rzecz podmiotów sektora gospodarki. To pokazuje, że biznes troszkę się obudził mówiąc kolokwialnie, ze zaczęli jednak jakieś środki na ten cel przeznaczać.
Najpierw dokonujemy zgłoszenia
Proszę państwa, krótki przegląd przez przedmioty własności przemysłowej, oczywiście kwestia wynalazków ale podejrzewam że w poprzednich dniach już taką wiedzę uzyskaliście od na przykład rzeczników patentowych – czym jest wynalazek.
Tu się nic nie zmienia, to znaczy, przez lata właściwie nie ma definicji wynalazku, są tylko kryteria zdolności patentowej i warto tutaj powiedzieć, że prawa własności intelektualnej są zharmonizowane, czyli generalnie jak mówię o sytuacji w Polsce, to jednocześnie mówię o tym jak jest w Stanach Zjednoczonych, jak jest w Szwajcarii, jak jest w Czechach, jak jest w Niemczech. O kolejności działań już wspominałem czyli nie musi to być alternatywa, tylko może to być kolejność właśnie wskazująca na to, że najpierw dokonujemy zgłoszenia i uzyskujemy tymczasową ochronę, a dopiero później jedziemy na konferencję naukową i opowiadamy o swoim rozwiązaniu bo bardzo często utrata waloru nowości odbywa się poprzez to, że właśnie zostało zgłoszenie opublikowane na jakichś targach.
Fot. Kazimierz Netka.
To że oczywiście z państwem rektorami rozmawiałem jeszcze przed rozpoczęciem – co się dzisiaj zgłasza, z bardzo wielu dziedzin. Tutaj właśnie macie państwo patent z lat 80. i to jeszcze amerykański. Chciałem powiedzieć, że wynalazki to nie tylko rozwiązania super przełomowe i w Stanach Zjednoczonych oczywiście wiele rzeczy prostych się patentowało, na przykład ten plastikowy trójkącik do podziału pizzy został w latach 80 opatentowany, a z naszych takich rozwiązań to jeszcze państwu wspomnę – nie mam w tym żadnych interesów, żeby była jasność, bo czasami tak się krygujemy żeby wskazywać jakąś firmę, ale uważam że to dobrze się chwalić tym, że ludzie są pomysłowi. Kilka lat temu polska firma opatentowała u nas proste rozwiązanie, a mianowicie spinacz – wieszak do skarpet w różnych kolorach. Można sobie te skarpety spiąć po zdjęciu ich z nóg; one są wykonane z takiego materiału że pralka i pranie ich nie uszkodzi no i później wyjmujemy z pralki i odpada kwestia dobierania czarnej do czarnej, granatowej do granatowej – mamy proste rozwiązanie i ono zostało opatentowane. Firma chwali się tym patentem na swojej stronie internetowej.
Fot. Kazimierz Netka.
Proszę państwa, mamy dwie kategorie i o tym warto wiedzieć, że jak są wynalazki to są też niewynalazki. Niewynalazkiem jest na przykład odkrycie, bo odkrywamy coś, co już istnieje, ale też są wynalazki pozbawione zdolności patentowej. Czyli coś, co jest wynalazkiem, ale z pewnych względów nie może uzyskać ochrony, bo na przykład jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i porządkiem publicznym. To by było na przykład takie – abstrakcyjnie teraz mówię – urządzenie, które zabezpiecza samochód, które potencjalnego złodzieja razi gigantyczną dawką prądu. To by było urządzenie sprzeczne z porządkiem publicznym, dlatego że rozwiązanie to nie byłoby adekwatne. Metoda byłaby nieadekwatna do celu.
Twórcą jest zawsze człowiek, a nie maszyna, zwierzę, natura, sztuczna inteligencja
Chciałbym zwrócić też państwa uwagę jedną rzecz: mianowicie coraz częściej pojawia się oczywiście dyskusja i na każdej konferencji tego nie brakuje: co ze sztuczną inteligencją? Amerykański i Europejski Urząd Patentowy spotkały się kilka lat temu – macie to na slajdzie – z kazusem DABUSa, gdzie jako twórca rozwiązania została wskazana sztuczna inteligencja.
Fot. Kazimierz Netka.
No i jak się do tego odniosły urzędy? Tak się odniosły, że odmówiły rejestracji z tego względu, że cały system prawa własności intelektualnej stoi na stanowisku, że twórcą jest osoba fizyczna, jest człowiek. Posiadaczem patentu może być przedsiębiorstwo, posiadaczem patentu może być uczelnia, posiadaczem patentu może być też oczywiście osoba fizyczna, natomiast twórcą jest zawsze człowiek. Nie sztuczna inteligencja, nie zwierzę, nie natura i tak dalej, a różne przypadki się zdarzają między innymi ten kazus DABUSa jest taki bardzo charakterystyczny.
Fot. Kazimierz Netka.
Pytanie drugie, które pojawia się wraz ze sztuczną inteligencją to jest pytanie: czy można opatentować sztuczną inteligencję? Jako taką nie, dlatego że jeśli wprowadzimy AI do programu komputerowego w jakiś sposób, a programy komputerowe przynajmniej w systemie polskim są traktowane jako niewynalazki, czyli po prostu program komputerowy nie jest wynalazkiem, jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego; oczywiście można dyskutować nad efektywnością tej ochrony natomiast drodzy państwo, to jest istotne, że programu komputerowego jako takiego się nie opatentuje.
Natomiast co się opatentuje? Narodowe urzędy patentowe nie mogły zamykać oczu na to, że mnóstwo rozwiązań dzisiaj jest wspomaganych aplikacjami, wspomaganych technologiami komputerowymi. W momencie kiedy program komputerowy jest elementem większej całości, czyli na przykład mielibyśmy tutaj jakąś aplikacje w scenie, która pozwalałaby na przykład tej scenie się wydłużyć poprzez użycie przycisku, to mamy z jednej strony rozwiązanie mechaniczne, jakieś tam pewnie prowadnice, które pozwalają wysunąć się jednej części, ale z drugiej strony mamy aplikację, która tym steruje – i to jak najbardziej może podlegać opatentowaniu poprzez właśnie zaistnienie tak zwanego dalszego skutku technicznego – to nasi eksperci badają i jak najbardziej takie rozwiązania już się zdarzają i to żeśmy już kilkadziesiąt razy w ostatnim czasie opatentowali.
Wzory przemysłowe, znaki towarowe
Kolejną kategorią jest wzór użytkowy – tak zwany mały wynalazek, którego w wielu systemach nie ma, natomiast w Polsce jest. I to jest także rozwiązanie techniczne, krótszy okres ochronny bo prawo ochronne trwa 10 lat. Natomiast proszę państwa, dlaczego jest to interesująca kategoria? Dlatego, że wzór użytkowy powstaje często z dwóch rzeczy oczywistych, które dają nieoczywisty efekt i czasem jest tak, że jeśli zgłaszający ubiegają się o ochronę patentową i chcą na przykład patentu i ten wstępny raport, który sporządzają nasi eksperci ze stanu techniki, wskazuje na to, że raczej to poziomu wynalazczego mieć nie będzie, to istnieje taka możliwość żeby przetransformować zgłoszenie wynalazku na zgłoszenie wzoru użytkowego. Wtedy też uzyskujecie państwo prawo ochronne. W tym wypadku ono trwa, jak wspomniałem,10 lat krócej.
Fot. Kazimierz Netka.
Oczywiście że państwa wynalazki i wzory użytkowe to rozwiązania, które dotyczą istoty technicznej. Natomiast warto proszę państwa też wskazać, że mamy także rozwiązania, które zawdzięczają swój indywidualny charakter formie, kształtowi, kolorystyce, ornamentyce i to są tak zwane wzory przemysłowe. Polska jest bardzo silna, jeśli chodzi o zgłaszanie wzornictwa przemysłowego i czasem ta rejestracja formy czy znaku towarowego, o którym za chwilę, jest też jakimś rozwiązaniem pośrednim.
Wyobraźmy sobie, ze mamy na przykład zespół badawczy na Uniwersytecie, który opracował aplikację i nie bardzo można ją obronić przy pomocy praw patentowych, w związku z tym wymyślamy na przykład jakąś nazwę na tej aplikacji i na rynku zaczynamy istnieć pod tą konkretną nazwą, budując renomę tego rozwiązania. Oczywiście to nie jest rozwiązanie doskonale z tego względu, że nie ochronimy wtedy samej tej aplikacji ale ochronimy pewnego rodzaju monopol, który właśnie tam z tą aplikacją się wiąże w postaci rozpoznawalnego logo.
Wiele firm dzisiaj tak działa. Pytanie: czy można stworzyć drugiego Facebooka? Oczywiście, że tak.
Fot. Kazimierz Netka.
Średnio zaawansowany zespół programistów mógłby napisać program pozwalający publikować zdjęcia, czatować, zamieszczać posty, mieć swoje konto, wymieniać się informacjami i tak dalej i tak dalej. Natomiast dlaczego Facebook jest jeden – dlatego właśnie, że zdobył rynek i zagospodarował całą tę niszę i dzisiaj tak naprawdę jak myślimy: media społecznościowe to jedno z trzech, czterech – myślimy Facebook z tym znakiem towarowym.
Oto jeszcze inne przykłady wzorów przemysłowych. Wzorem przemysłowym może być także strona internetowa, może być krój czcionki. No i właśnie wspomniane już – wyprzedziłem – znaki towarowe, najczęściej w postaci słowno – graficznej, ale także w postaci samej słownej, samej grafiki, znaki towarowe przestrzenne, pozycyjne, przestrzenne, kolor może zostać zarejestrowany, a także znaki towarowe dźwiękowe i multimedialne. Ostatnio zwłaszcza te multimedialne wskutek nowelizacji przepisów na poziomie Unii, także krajowym – bo stworzyła się możliwość wyjścia i ochrony także tego rodzaju dosyć innowacyjnych znaków, które wcześniej nie były znane. Także znaki towarowe przestrzenne – na przykład wygląd stacji benzynowej.
Jak mówimy o znakach towarowych, to warto tutaj wspomnieć , że to jest ogromna siła finansowa. Znak towarowy Coca-Coli na ósmym miejscu w rankingu, ponad 58 miliardów dolarów jest warty, co jak się szacuje stanowi 3/4 wartości całego przedsiębiorstwa, czyli rzeczywiście można sobie wyobrazić jaka siła tkwi dzisiaj w tych dobrach niematerialnych.
Autorskie prawa osobiste i majątkowe
Fot. Kazimierz Netka.
Proszę państwa, pozwolę sobie teraz wspomnieć jeszcze o prawie autorskim i utworach. My w Urzędzie Patentowym – to wspomnę tylko w kontekście praktycznym – spotykamy się z sytuacją, w której niekiedy na przykład firma zgłaszając do ochrony znak towarowy nie ustaliła jeszcze kwestii z grafikiem spraw związanych z prawami autorskimi. To jest bardzo istotne, że te systemy się wzajemnie ze sobą przenikają, że mamy do czynienia często z sytuacją, w której właśnie logo – no oczywiście może być zgłoszone do ochrony jako znak towarowy i nawet my byśmy w Urzędzie Patentowym sobie tego życzyli, natomiast ktoś jeszcze ma autorskie prawa osobiste i majątkowe do samego projektu graficznego, no i istotne jest żeby w umowie przenieść na poszczególnych polach eksploatacji czyli na takich obszarach korzystania z utworu autorskie prawa majątkowe.
To jest proszę państwa bardzo ciekawy przykład, z którym chciałem się z państwem podzielić, dosłownie z zeszłego roku. Mianowicie nie wiem czy słyszeliście o tym przypadku: pierwsza nagroda Sony World Photography Awards właśnie w 2023 roku. Zdjęcie to zdobyło pierwszą nagrodę, natomiast później w cudzysłowie „twórca” tej fotografii ujawnił kto jest faktycznym autorem tego utworu: sztuczna inteligencja. No i generalnie znowu wracamy do tego o czym powiedziałem: prawa tutaj nie powstały. Zobaczcie, ja nawet nie muszę podpisywać tego zdjęcia, dlatego że tu prawa autorskie nie istnieją. Nie możemy sztucznej inteligencji przyznać autorskich praw osobistych i autorskich praw majątkowych.
Natomiast pojawia się interesujące zagadnienie – to znaczy wtedy, kiedy na przykład zasilamy sztuczną inteligencję danymi. Były już takie sprawy, które wiązały się z tym, że na przykład autorzy konkretnych utworów, artykułów naukowych, odnaleźli zręby swoich dzieł w utworze, który został wygenerowany przez sztuczną inteligencję i to jest dzisiaj oczywiście poważny problem, tak samo problemem oczywiście – ja to dostrzegam na uczelni – są wszelkiego rodzaju formy na przykład chaty GPT. Zapytałem jedną grupę czy korzysta, a ona odpowiedziała: tak, bardzo obficie. No i w związku z tym pytanie nawet się pojawiło, nie wiem, czy żeście się z tym spotkali – takie bardzo rewolucyjne podejście, żeby sztuczną inteligencję dopisywać jako współautora utworu i to ktoś mówił nie w kategorii żartu, więc problem się oczywiście pojawia. No bo uczciwiej byłoby powiedzieć: jeśli wygenerowałem sobie jakiś fragment swojej pracy zaliczeniowej na 3 roku w chacie GPT, a jeszcze coś tam zmieniłem, a jeszcze coś tam dopisałem, to faktycznie jest to utwór współautorski, do którego w sumie prawa autorskie mam ja no i nie ma ich sztuczna inteligencja, ale na gruncie nieformalnym jest autorem.
Tajemnica i wygasłe prawa
Jeszcze chciałbym dwa zdania na temat domeny publicznej powiedzieć. Domena publiczna generalnie obejmuje te utwory, i te przedmioty własności intelektualnej, co do których na przykład ochrona już wygasła. To jest bardzo istotne, dlatego że to jest dla nas sygnał, ze możemy z tego korzystać. Biblioteki cyfrowe korzystają głównie z tych zasobów co do których prawa autorskie już wygasły.
Fot. Kazimierz Netka.
Takie kazusy jak na przykład Fundacja Legalna, Nielegalna Kultura, Wolne Lektury prowadzone przez Fundację Nowoczesna Polska wolnelektury.pl i tam była sprawa twórczości Janusza Korczaka. Czekano na moment, kiedy prawa autorskie majątkowe wygasną, żeby zasilić tę bazę właśnie utworami na przykład „Królem Maciusiem Pierwszym”, więc domena publiczna to jest też coś istotnego.
Ostatnio wygasły prawa autorskie, majątkowe do „Kubusia Puchatka”. No i na tej bazie powstał film oceniany na Filmwebie – na jedną gwiazdkę czy na pół gwiazdki: Horror pod tytułem „Puchatek krew i miód”. O czym jest ten horror: generalnie Kubuś z Prosiaczkiem chodzą i mordują ludzi, ale jest to jak najbardziej możliwe z tego względu, że prawa autorskie majątkowe do samej postaci wygasły. Podobnie była wskazana Myszka Miki.
Fot. Kazimierz Netka.
Także formą ochrony, istotną, jest tajemnica przedsiębiorstwa – tajemnica, która pozwala trzymać rozwiązanie pod ochroną tyle lat, ile chcę. Tajemnica jest tajemnica dopóki jest tajemnicą i często to jest dobre rozwiązanie w przypadku urządzeń, których nie da się na przykład łatwo odtworzyć, rozwiązań których nie da się odtworzyć, natomiast chcemy rzeczywiście to zachować w tajemnicy i często know-how towarzyszy opatentowanym wynalazkom, z tego względu, że na przykład mamy wynalazek opatentowany, ale jednocześnie sposób najefektywniejszego posługiwania się tym urządzeniem, w którym zastosowano opatentowany wynalazek, trzymamy jako tajemnicę przedsiębiorstwa, No i oczywiście skład Coca-Coli, panierki KFC są takimi przykładami tajemnic.
Co dają nam prawa własności intelektualnej? Te wszystkie rzeczy, o których wspomniałem: niszę rynkową, zagospodarowanie, potencjalne zyski oczywiście, także minimalizują ryzyko naruszeń sytuacji takich, w której często prewencyjnie firmy chwalą się patentami nie tylko dlatego, że się chcą nimi pochwalić, ale także dlatego, że to jest sygnał dla konkurencji: uważajcie, bo nasza technologia jest chroniona i to jest rzeczywiście prestiżowe.
Gratulacje dla Uniwersytetu Gdańskiego
Uniwersytetowi chciałem serdecznie pogratulować liczby patentów. Wiadomo, że od Politechniki można oczekiwać, że portfolio patentowe będzie posiadała, natomiast przy Uniwersytecie nie jest to już takie oczywiste i znam uniwersytety, które właściwie w rankingach mają liczbę patentów bliską zeru.
To jest też kwestia, że uczelnia, Uniwersyte,t rozwija się także w tych dziedzinach, w których można patentować, no bo jasne jest, że w humanistyce trudno szukać takich elementów, które mogłyby, czy w socjologii, naukach politycznych, historii, które mogłyby zostać opatentowane. Tam raczej mamy do czynienia z utworami chronionymi prawem autorskim.
Pomoc Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej
Fot. Kazimierz Netka.
Jeśli korzyści to i koszty, ale chciałem także polecić publikacje Urzędu Patentowego i kontakt z nami, także nasze wirtualne okno, Centrum Informacji, które udziela porad więc jeśli państwo na przykład niezależnie chcecie się z nami skontaktować czy wziąć udział w szkoleniu – wszystkie te wydarzenia są bezpłatne – to serdecznie zapraszamy. Zapraszamy także oczywiście na nasze media społecznościowe z tego względu, że tam można znaleźć rzeczywiście garść ciekawych informacji. Koledzy robią to w sposób taki myślę naprawdę interesujący. Nie tylko że się odbyło i było miło ale jednocześnie zamieszczają różne ciekawe kejsy, omawiają je i analizują, więc więc to dosyć bogaty materiał.
Nauka nigdy nie będzie biznesem?
Kończąc, niech jakimś podsumowaniem będzie to, o co zostałem poproszony – to znaczy kwestie rekomendacji na podstawie tej prezentacji, którą państwu przedstawiłem i dziękuję za takie uważne słuchanie.
Pierwsza sprawa: żeby te ochrony własności intelektualnej traktować szeroko i uwzględniać w tej strategii nie tylko kwestię związaną z chociażby patentami, ale także z prawem autorskim, tajemnicą przedsiębiorstwa, z prawem na przykład do baz danych, do odmian roślin, bo to są także elementy własności intelektualnej, także dóbr osobistych chronionych przepisami kodeksu cywilnego.
Druga sprawa to kwestia tego pozyskiwania praw wyłącznych jako narzędzia a nie celu, bo wtedy myślę, taka perspektywa pozwala nam uzyskać ochronę ale jednocześnie pójść krok dalej, widzieć więcej, widzieć ten cel, który jest celem biznesowym.
Trzecia rzecz, myślę proszę państwa, żeby w tej całej takiej kulturze organizacyjnej – bo bardzo często spotykam się i z naukowcami, z przedsiębiorcami, ze startupami – żeby niezależnie od tego w jakiej jesteśmy sytuacji, żeby pozostać w swojej roli. Mam tu na myśli to, że nauka – wczoraj robiliśmy taką konferencję na Politechnice Warszawskiej i dyrektor tamtejszego Centrum Transferu Technologii, były wiceminister nauki, szef Centrum Sieci Badawczej Łukasiewicz Piotr Daradziński – powiedział, że on po latach zrozumiał, że nauka nie będzie nigdy biznesem. I dobrze, że nie będzie. Jak ktoś idzie pracować na uczelni czy do instytutu, to nie idzie do firmy, podejmuje racjonalną decyzję. Oczywiście inną rzeczą i to myślę że jest istotne, jest kształtowanie jakiś postaw i tu rola chociażby państwa Centrum Transferu Technologii, właśnie państwa rektorów i doskonale, że to w strategii jest uwzględniane: kształtowanie takiej postawy, w której etos naukowy zostaje połączony chociażby z elementem biznesowym – że oprócz publikowania to jeszcze pomyślę o tym, że mogę to ochronić i mogę jeszcze jakieś konkretne korzyści uzyskać – powiedział na zakończenie swego wykładu dr Piotr Zakrzewski – zastępca prezesa Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej (UPRP).
Debata
Temat: „Teoria własności intelektualnej w praktyce” była dokskonałym podłożem do wymiany poglądów naukowcy – biznesmeni w kolejnej części Intellectual Property & Innovation Week w Uniwersytecie Gdańskim.
Fot. Kazimierz Netka.
Temat panelu brzmiał: „Czy warto patentować? O współpracy nauki z biznesem”. W dyskusji uczestniczyli: dr hab. Sylwia Mrozowska, prof. UG – Prorektorka ds. Współpracy i Rozwoju UG; prof. dr hab. Sylwia Rodziewicz-Motowidło – wynalazczyni, współautorka polskich i europejskich patentów, UG; Klaudia Maciejewska – Product Managerka, Currenda Lab; Magdalena Wójtowicz – Wiceprezeska Zarządu Gdańska Fundacja Przedsiębiorczości – Inkubator Starter; Jakub Kaszuba – Prezes Zarządu Base Group; dr Piotr Zakrzewski – Zastępca Prezesa UPRP. Prowadzący: dr Maciej Goniszewski – kierownik Radia MORS UG, dziennikarz ekonomiczny.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl