Topless przestał już dziwić

Źródło ilustracji: Krzysztof Antoń.

Przyszło prawdziwe lato. Słońce przygrzało mocniej; i znów u co bardziej odważnych Polek wystawiających do niego swe wdzięki na bałtyckich plażach i różnej maści akwenach oraz basenach, można zobaczyć więcej odkrytego ciała

W tym roku zakwitły, po raz pierwszy chyba tak licznie, nieosłonięte niczym biusty. Niektóre co prawda smutne, nieco przywiędłe, ale za to gołe. Zgorszeni tym mówią: skandal, inni – sensacja. Ci o zacięciu intelektualnym kwitują to krótko: „Co Francuz wymyśli, to Polak polubi”. I jeszcze coś o pawiu i papudze.

A zaczęło się to tak. W 1964 roku, 42-letni wówczas amerykański, a nie francuski(sic!), projektant mody Rudi Gernreich wykoncypował, a potem publicznie zaprezentował, kostium plażowy dla pań, składający się tylko z majteczek. Nazwał go top-less ( „bez góry”). Ta nowinka przyjęła się jednak najpierw nie w USA, lecz w Europie Zachodniej. W jednym z wywiadów , który był składnikiem kampanii na rzecz nowego stylu kobiecego przyodziewku(?), jego twórca tak powiedział: „Jest to (topless – przyp. autora) symbol wolności, odbicie wielkiego nowatorskiego ruchu lat sześćdziesiąt, przejaw nowego, nie wstydliwego, lecz dumnego myślenia o sobie”.

Dziś na plażach Niemiec, Hiszpanii, Grecji, Chorwacji czy Skandynawii, tych ogólnie dostępnych, nie wydzielonych, topless nikogo nie dziwi, nie szokuje. Wielkim zaś nietaktem jest przyglądanie się temu nachalnie, co czynią często przebywający tam polscy turyści.

Bo właśnie Niemki i Skandynawki styl na jednoczęściowe opalacze przeniosły do ośrodków wypoczynkowych rejonu Morza Śródziemnego – Francji, Hiszpanii, Grecji. Gdy w niewielkim miasteczku francuskim Campigny z okazji święta religijnego odbyły się zawody sportowe, ich uczestniczki wystąpiły półnago. Gorącym tego zwolennikiem był … mer miasteczka.

Kiedy kilka lat temu władze municypalne Berna zezwoliły przedstawicielkom płci pięknej na zażywanie kąpieli „bez góry” na wszystkich basenach miejskich, odezwały się – a jakże – głosy protestu. Było ich, jak obliczyli ze szwajcarską dokładnością statystycy – 15 184, co stanowiło niecałe 10 proc. dorosłej społeczności. Złośliwi dodawali, że większość oponentów to starsze panie, które nie miały nic interesującego do pokazania.

Topless zaczął być popularny w Italii. Nie było to tak do końca zgodne z prawem czyli 726 art. włoskiego kodeksu karnego. I cóż zrobił w tym wypadku sąd kasacyjny? W krótkich odstępach czasu wydał trzy sprzeczne ze sobą werdykty: pierwszy – zezwalający na taki rodzaj kostiumu plażowego, ponieważ „nie widzi już w nim obrazy przyzwoitości publicznej”. Tak na marginesie: art. 726 dotyczy karalności czynów sprzecznych z przyzwoitością, dokonywanych w miejscach publicznych. Później pojawiła się nowa wykładnia – „Dopuszczalność obnażania piersi powinna być oceniana w każdym przypadku z osobna, w zależności od innych osób przebywających na plaży”. Jak to wykonać? Robić plebiscyty, głosowania, referenda? I wreszcie trzecie orzeczenie – „Obnażanie na publicznej plaży piersi przez kobiety, co ma niewątpliwy związek ze sferą seksualną, z pewnością wywołuje dezaprobatę przeciętnego mężczyzny”. Kto zacz ten przeciętny(włoski) mężczyzna?

Śmiesznie też było w Bułgarii w czasach słusznie minionych. Tamtejsi towarzysze od moralności nakazali ustawienie na plażach czarnomorskich tablice – przekreślony rysunek biustu. Ale tym zakazem panie, zwłaszcza Niemki, się nie przejmowały. Zresztą ta nacja ma przecież tradycję w eksponowania publicznie ciała w sposób bardziej ekspresyjny – FKK.

Mieliśmy też w Polsce incydent z kostiumem topless na kompleksie basenowym „Arkonka” w Szczecinie. Dwie młode kobiety, Anna K. i Dorota K., opalały się tam, a był to rok 2010, bez staników. Patrolujący teren strażnicy miejscy kazali im biusty zakryć. Ponieważ tego nie zrobiły, a nie chciały przyjąć mandatu, sprawa trafiła do Sądu Grodzkiego. Ten je ukarał. Odwołały się do Sądu Okręgowego. Ten, a personalnie sędzia Władysława Motak, amatorki opalania się „bez góry” uniewinnił. I mamy tu prawny precedens. Topless w Polsce został zalegalizowany.

A ta penalizacja odkrywania na plaży biustów opiera się na artykułach: 51 kodeksu wykroczeń z 1972 roku, nowelizowanego w 1981 (zgorszenie w miejscu publicznym) i 140 (publiczne dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku). Czy tylko nagie piersi wywołują konieczność karania? Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z prawem powinno podlegać karze (wywołanie zgorszenia!) wyśpiewanie hymnu przez znanego polityka – „Z ziemi wolskiej do polskiej”(nie zna słów?), a melodia własna. Jak u Edyty Górniak. Hymn wykonany przed pamiętnym meczem na Mundialu w Korei Południowej.

Wróćmy na chwilę jeszcze do Italii. Przeciw nietolerancji i dyskryminowaniu kobiet preferujących topless zaprotestowała Donatella Pezzilli, 36-letnia kandydatka do władz regionalnych obwodu Triest, działaczka partii radykalnej. Pojawiła się ona bowiem na gęsto zaludnionej plaży w szczególnym stroju – o ile tak można było nazwać przykrywający ją tylko poniżej pasa wyjaśniający wszystko plakat, demonstrując gołą „górę” i chętnie pozując fotoreporterom.

Jako środek walki politycznej jest topless wykorzystywany przez kontestatorski ukraiński ruch „Femen”, którego członkinie demonstrują w sposób bardzo specyficzny – pokazują gołe biusty, z wymalowanymi na nich hasłami – albo przeciw czemuś, albo za czymś; i rozwijają okolicznościowe transparenty.

Niemniej do dzisiaj trudno jest wyjaśnić, jakie istotne motywy tkwiły u podłoża wprowadzenia mody „topless” u kobiet z obnażonymi piersiami (w wielu prymitywnych plemionach obnażanie piersi przez kobiety jest powszechne). Czy głównym motywem była chęć podniecenia seksualnego u mężczyzny (a więc motyw ekshibicjonistyczny), czy też motyw komercjalny (kobiety z obnażonymi piersiami pracujące w kawiarniach, klubach, sklepach, stacjach benzynowych itp. Miały w ten sposób ściągać liczniejsza klientelę)” – profesor Kazimierz Imieliński, „Seksuologia kliniczna”.

Panie preferujące kostiumy topless nie powinny być za to pociągane do odpowiedzialności karnej , co w swym werdykcie podkreślił Sąd Okręgowy w Szczecinie. Bywa ów rodzaj „kostiumu” zauważalny u pań na plażach w Międzyzdrojach, Ustki, Kołobrzegu, gdańskich Jelitkowie czy Stogach.

I pomyśleć, że w 1906 roku australijska pływaczka Anna Kellerman, gdy podczas zawodów w USA wystąpiła w kostiumie, który odkrywał uda, została za to ukarana aresztem. To były czasy. A dla podkreślenia, jak zmieniają się obyczaje, krótki opis „ubrania na plażę”, zamieszczony w 1896 w piśmie kobiecym „Bluszcz”: „…majteczki z koronkową falbanką, bluzka ozdobiona napierśnikiem z kotwicą, ciemnym spiczastym kołnierzem, na plecach obszytym koronką, i szarfa z frędzlą”. Bez komentarza.

Krzysztof Antoń

Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *