Na ilustracji: Minister Marek Gróbarczyk. Źródło ilustracji: transmisja z konferencji.
Postoczniowy teren w Świnoujściu będzie dla portu i dla budujących morskie farmy elektrowni wiatrowych?
Wielkie przemiany zachodzą w polskim przemyśle okrętowym. Morska Stocznia Remontowa Gryfia (MSR Gryfia) w Szczecinie chce sprzedać swe tereny po stoczni w Świnoujściu. Nikt z zatrudnionych nie straci pracy, a kto zechce odejść – otrzyma odprawę. O szczegółach poinformowano podczas konferencji z udziałem wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka, prezesa Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” S.A. Krzysztofa Zaremby, Artura Trzeciakowskiego – dyrektora MSR Gryfia, Romana Duchnowskiego – członka Zarządu NSZZ Solidarność 80 w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia i Joanny Walichnowskiej – prezes Funduszu Rozwoju Spółek.
Dlaczego takie zmiany są konieczne? Bo polski przemysł stoczniowy przeżywa bardzo trudne chwile. Do dzisiaj dają się we znaki błędy popełnione przez rząd PO – PSL -wtedy, gdy zaczęto likwidować stocznie m.in. w Gdyni. Po dojściu do władzy obecnej koalicji zaczęto uzdrawiać nasz przemysł okrętowy. Teraz, byli likwidatorzy stoczni, oskarżają rząd Zjednoczonej Prawicy o błędne posunięcia, o masowe zwolnienia stoczniowców z zakładu w Świnoujściu, a rzeczywistość jest inna – tak z grubsza przedstawiono stoczniową sytuację podczas konferencji prasowej 11 grudnia 2020 roku.
Nowy etap w funkcjonowaniu MSR Gryfia nastanie, gdy stocznia ta zostanie wyposażona w nowy dok, do remontu i przebudów większych niż teraz, statków. To dok ratunkowy dla Gryfii – mówiono podczas konferencji. Dok powstaje w Stoczni Szczecińskiej. Minister Marek Gróbarczyk uznał pomysł wybudowania nowego doku, za bardzo dobry. Dok będzie wykorzystywany do remontów statków o nośności 22 000 ton. Posłuży też do podejmowania jednostek, które ulegają awariom. Rocznie dochodzi do około 140 tzw. zdarzeń morskich na Bałtyku, powodujących, że jednostki potrzebują pomocy w stoczni.
Pomysł zarządu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia, uzyskał poparcie Zarządu NSZZ Solidarność ‘80. Tym bardziej, że – jak zapewniano podczas konferencji, – nikt z likwidowanej stoczni w Świnoujściu pracy nie straci, gdyż wszyscy otrzymali propozycje podjęcia zatrudnienia w Gryfii w Szczecinie. Odchodzący z własnej woli dostaną odprawy pieniężne pozwalające przetrwać nawet 7 miesięcy.
Budowa doku ma ruszyć w grudniu. Potrwa 17 miesięcy. Wsparcia finansowego udzieli Fundusz Rozwoju Spółek.
Co dalej z terenami po stoczni w Świnoujściu? Niewykluczone, że będzie ona wykorzystywana do obsługi i produkcji elementów morskich elektrowni wiatrowych. Terenów takich poszukują m.in. PKN ORLEN i PGE, chcące budować na Bałtyku farmy elektrowni wiatrowych.
Źródła ilustracji: transmisja z konferencji; MSR Gryfia.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl