Czy w Pomorskiem powstanie Centrum Lotów Suborbitalnych? „Wielki Brat Gdańsk” będzie przy pomocy dronów obserwował prawie wszystkich? Jeśli jednak nie rozwiniemy własnego przemysłu, to wejdą na nasz rynek firmy zagraniczne – oto niektóre wnioski z obrad XI Kongresu Smart Metropolia

Fot. Kazimierz Netka.

Na górze nie możemy przekroczyć Linii Kármána – umownej granicy między Ziemią a Kosmosem. Na dole mamy kłopoty z barierą finansową

Fot. Kazimierz Netka.

Jakie mamy szanse korzystać ze zdobyczy przemysłu lotów poza ziemską atmosferę? O tym mówiono podczas XI Kongresu Smart Metropolia, odbywającego się pod hasłem: „Metropolia przyszłości – gospodarka, nauka, samorząd”, 6 października 2023 roku w Gdańsku – stolicy Żuław i województwa pomorskiego, czyli w stolicy wielu społeczności.

Fot. Kazimierz Netka.

O tym, czy mamy firmy zajmujące się tymi zagadnieniami, świadczyć może działalność startupu Space 3 ac. Przedstawił te możliwości dr inż. Krzysztof Kanawka – prezes spółki Blue Dot Solutions.

Nowoczesne technologie coraz bardziej ogarniają nasze życie, w tym naukę i przemysł, a przede wszystkim m.in. loty kosmiczne. Temu zagadnieniu poświęcono trochę więcej czasu podczas drugiego dnia Kongresu Smart metropolia – Metropolia Przyszłości. Co Trójmiasto, metropolia, województwo pomorskie może mieć z Kosmosu, z Polskiej Agencji Kosmicznej, posiadającej w Gdańsku swe główne biuro? Takie pytanie ciśnie się na usta. Odpowiedzi i propozycje usłyszeliśmy właśnie podczas Kongresu Smart Metropolia ‘2023.

Omawiano to zagadnienie podczas dyskusji pt.: „Rynek lotów suborbitalnych w Trójmieście”.

Fot. Kazimierz Netka.

Moderator: prof. Jakub H. Szlachetko – Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot; Uczestnicy: prof. Grzegorz Brona – prezes zarządu Creotech Instruments S.A.; płk Marcin Mazur – wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA); Michał Szwajewski – prezes zarządu Space Entrepreneurship Institute. Poniżej przedstawiamy niektóre wątki tej debaty.

Niebagatelna rolę w rozwoju przemysłu podboju Kosmosu w województwie pomorskim odgrywa poligon niedaleko Ustki. To teren wojskowy. Tam dokonywane są próby z rakietami, które przyszłości mają dolecieć w Kosmos, czyli ponad Linię Kármána – umowną granicę między atmosferą ziemską i Kosmosem.

Polska próbuje się przebić przez ten pułap. Chodzi o możliwości przeprowadzania tam, ponad Linią Kármána, badań np. nad strukturami materiałów; elektroniki – jak zachowają się urządzenia w warunkach prawie kosmicznych, jak będą funkcjonować w takich ekstremalnych sytuacjach.

Linia Kármána to również cel wypraw z zakresu turystyki kosmicznej, na wysokość 80 – 100 km. Rodzi się duży rynek astronautów – turystów, generujący wzrost obrotów w wysokości 4 procent rocznie. Jest miejsce na kilka firm globalnych w tym zakresie.

Trójmieszczanie z tego się niezmiernie cieszą, że POLSA (Polish Space Agency) – Polska Agencja Kosmiczna – ma swą główną siedzibę w Gdańsku. Ale, czy jest miejsce dla nowych organizatorów lotów suborbitalnych?

Rynek się rozwija. SpaceForest oraz Instytut Lotnictwa nad tym pracują. Wyścig trwa.

Europa ma problemy z systemami wynoszenia i częściowo uzależniona jest od systemów amerykańskich. Suborbitalne loty są wykorzystywane do doskonalenia lotów orbitalnych.

Niestety, chyba żaden polski produkt – rakieta – nie osiągnął Linii Kármána. To jednak umowna linia – granica między Ziemią a Kosmosem. Polska najprawdopodobniej w latach 70. ubiegłego wieku osiągnęła tę granicę, rakietą meteorologiczną. Jednak do końca nie jest to pewne.

Fot. Kazimierz Netka.

Rakiety wystrzeliwano prawdopodobnie z wyrzutni Rąbka na Mierzei Łebskiej. Urządzenie to miało około 2 metrów długości, a sowieci w tym czasie posługiwali się rakietami długości (wysokości) 50 metrów.

Rakieta V-2, wystrzeliwana z Peenemunde przez hitlerowców, osiągnęła Linię Kármána, w 1944 roku.

Polska ma wkład w rozwój lotów w kosmos. Mamy swe patenty, na przykład dotyczące paliwa.

Naszym marzeniem jest posiadanie rakiet zdolnych przekraczać Linię Kármána. Mamy wiele projektów, które nie dostają pełnych grantów na badania.

Od 2017 roku istnieje Polska Strategia Kosmiczna z rozwojem systemów rakietowych, zarządzaniem – to zostało w tej strategii zdefiniowane. Od 2019 roku próbuje się uchwalić Krajowy program kosmiczny Do tego jednak nie doszło.

Rozpoczęto prace w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, nad dokumentem dotyczącym zagadnień kosmicznych. Minister Buda zatwierdził Krajowy program kosmiczny w zakresie możliwym do realizacji w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Planujemy przeznaczyć 5 milionów złotych do 2027 roku na rozwój systemów wynoszenia w kraju.

– Pojawiła się propozycja utworzenia Centrum Lotów Suborbitalnych. Czy rząd to centrum planuje w Trójmieście lub okolicach Trójmiasta? – zapytał moderator debaty.

– Mogę potwierdzić. Tu chcemy tworzyć centrum operacyjne POLSA, dzisiaj związane z bezpieczeństwem kosmicznym. Naszą ideą jest by część pracy operacyjnej rozszerzyć i tutaj gromadzić te dane, tutaj zarządzać platformą – powiedział przedstawiciel POLSA. Tu chcemy ulokować segment naziemny do łączności satelitarnej.

Mamy blisko morze i jest małe zaludnienie. To atut Pomorza jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale jest kilka kwestii prawnych i organizacyjnych. Trzeba się liczyć z rybołówstwem. Może samorząd razem z administracją państwową powinny takie obszary tworzyć?

Jeśli chodzi o obszar bezpieczeństwa, to musi on być bardzo duży. Jeśli rakieta zboczy z kursu i dojdzie do niekontrolowanego jej upadku, to może ona spaść np. na Obwód Królewiecki i mogą być tego olbrzymie konsekwencje.

Polskie podmioty kosmiczne wykorzystują Centralny Poligon Sił Powietrznych w Ustce. To jedyny obszar w kraju pozwalający na testowanie rakiet i wynoszenia na wysokość powyżej 20 kilometrów.

Strzelamy w kierunku Bałtyku, a rakieta, gdy zboczy w prawo, może spaść na Obwód Królewiecki. W drugą stronę jest Bornholm; także ruch statków na Bałtyku. W statek też nie chcielibyśmy trafić. Również w Szwecji mogą, niechcący, nasze rakiety wylądować.

Polska nie jest jedynym krajem w Europie środkowowschodniej, zamierzającym sięgać Kosmosu z własnej wyrzutni rakiet. Rumuni przygotowują swój mały spaceport.

Chodzi o stworzenie ekosystemu, o umożliwienie rozwijania się podmiotom z przemysłu kosmicznego. To są projekty długodystansowe. Jeśli chcemy być providerami usług wynoszenia, muszą być na to większe pieniądze.

Bądźcie dumni ze swoich firm, promujcie je to będą mogły łatwiej znaleźć inwestorów – apelował do samorządowców prof. Grzegorz Brona – prezes zarządu Creotech Instruments S.A.

Są też bariery technologiczne i za małe środki na rozwój technologii. Teraz mamy środki na wynoszenie o torze balistycznym. W Niemczech tworzy się prywatne rakiety; są na to olbrzymie pieniądze.

Jak samorząd mógłby wesprzeć sektor kosmiczny? Poprzez tworzenie pewnych stref ekonomicznych pozwalających małym firmom na obniżenie kosztów.

Kolejna dyskusja dotyczyła wykorzystania Kosmosu przez samorządy.

Fot. Kazimierz Netka.

Debata na ten temat miała tytuł: „Metropolitalne Centrum Usług Satelitarnych. Zarys koncepcji”. Prezentację przeprowadzili: dr hab. Jakub H. Szlachetko – Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot i Mariusz Kłoda – Ad Astra. Center for Space Policy and Law; Michał Szwajewski – prezes Zarządu Space Entrepreneurship Institute.

Fot. Kazimierz Netka.

Aktywnych satelitów w Kosmosie jest około 6700. Są koncepcje wysyłania megakonstelacji, na przykład takich jak Starlink wysłany przez SpaceX. Służą one nawigacji oraz obserwacjom Ziemi.

Obserwacji pasywnej przeszkadzają chmury, przez które nie przenika światło widzialne. Obserwacje aktywne mogą być przeprowadzane także nocą.

W Polsce, dzięki obserwacjom z Kosmosu, powstała mapa warunków poprawy przewietrzania miasta Katowice.

Miasto Gdańsk eksperymentuje w wykorzystywaniu obrazowań satelitarnych w pobieraniu podatków od nieruchomości.

Dochody są widoczne; wzrosły i wielokrotnie przekraczają koszty projektu. Można wychwytywać samowole budowlane (obywatele stają się przez to bez tajemnic. Z Kosmosu można wiele zobaczyć, nawet przeczytać przez okno, co napisane jest ka na kartce leżącej na parapecie. Gdańsk staje się „wielkim bratem metropolitalnym” pod tym względem?). Czy miasto mogłoby mieć własnego satelitę?

Obserwacje z satelitów mają nieograniczony zasób. W czerwcu uruchomiona została platforma produktów z obserwacji Ziemi w Polsce – pilotażowa wersja Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej POLSA . Jest ich 8: Pokrycie terenu; Zmiany pokrycia terenu; Wilgotność gleby; Susza rolnicza; Miejskie Wyspy Ciepła; Ortofotomapa satelitarna; Ortofotomapa satelitarna o zwiększonej rozdzielczości; Mapa Przyrostu Terenów Antropogenicznych. Narodowe produkty obejmują cały kraj. Samorządy mogą generować własne produkty. Dane satelitarne to jest to, co rzeczywiście dzieje się na Ziemi. Metropolitalne takie centrum pozwala szybciej reagować niż administracja centralna. Jedną z nowych ofert jest właśnie Narodowy System Informacji Satelitarnej – do zagospodarowania jako wspólny produkt, dla samorządów, przy użyciu platformy POLSA.

Interesująca była też dyskusja: „Drony w mieście. Bezzałogowe statki powietrzne w służbie publicznej”. Wprowadzenia do tego zagadnienia dokonał Mariusz Kłoda, reprezentujący Ad Astra. Center for Space Policy and Law:

Fot. Kazimierz Netka.

Do 2050 roku w miastach będzie żyć około 7 miliardów ludzi. Trzeba będzie podnosić efektywność realizacji zadań publicznych w miastach, poprawiać to przy użyciu BSP – bezzałogowych statków powietrznych.

Fot. Kazimierz Netka.

Debata. Moderator: Mariusz Kłoda – Ad Astra. Center for Space Policy and Law. Uczestnicy: Robert Fintak – prezes Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych; Maciej Włodarczyk – Polska Agencja Żeglugi Powietrznej; Jacek Woźnikowski – dyrektor Departamentu Rozwoju Społeczno-Gospodarczego i Współpracy, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia; prof. Mariusz Deja – Politechnika Gdańska.

Kwestia bezpieczeństwa jest tutaj najważniejsza. To bowiem elementy konstrukcyjne. Zdarzenia będą, bo z BSP jest tak, jak z samochodami: im większy ruch powietrzny, tym o zderzenia łatwiej. Sytuację można poprawić poprzez zwiększenie zasięgu BSP. Mogą one pracować poza zasięgiem wzroku operatora, ale wtedy trzeba zapewnić odpowiednie osiągi drona, np. odporność na warunki atmosferyczne. Trzeba też zwiększyć autonomiczność drona.

Wystarczy założyć mały lokalizator na drona, by go znaleźć. BSP to zabawki, systemy poważne i bardzo zaawansowane bezzałogowce; nano, mikro i największe. W Polsce jest kilkanaście podmiotów zajmujących się znaczącymi dronami. Oto niektóre zdolności techniczne urządzeń: BSP mogą latać 18 – 24 godziny, o zasięgu 1800 km, sprzęt może być hybrydowy, a także istnieją drony – kamikadze. Są też koptery – multirotory, sprawdzające się w mieście.

W Górnośląskim Zespole Metropolitalnym powstał Centralnoeuropejski Demonstrator Dronów. Organizowane są tam szkolenia dronowe, nauczanie latania dronami. Kształceni są ambasadorowie tej techniki.

Drony znacząco przyśpieszają pracę. Oto przykład: w inwentaryzacji magazynowej, trwającej zwykle około miesiąca, dron może zrobić to w jeden dzień.

Jednak taka fantastyczna technologia w rękach ludzi złych niesie ogromne zagrożenie. Są przestępstwa z użyciem dronów: ataki, podglądanie, szpiegostwo gospodarcze, przemyt, na przykład papierosów: 70 razy na dobę – co wykryła Straż Graniczna. Zdarzały się też zrzuty narkotyków, grypsów na spacerniaki zakładów karnych.

Dlatego, istnieją antydrony, na przykład w Gdyni, systemy detekcji czyli wykrywania, systemy unieszkodliwiania metodami neutralizacji kinetycznej i elektronicznej, oślepiania. Zagrożone są Naftoport, Gazoport, ORLEN. Dronami zostały zaatakowane elektrownie ukraińskie – radary nie widzą takich małych obiektów jak drony.

Drony są wykorzystywane coraz częściej i prowadzą już do przemysłu 5.0, do smart metropolii, smart manufaktur. Powstają fabryki w których pracują roboty zamiast ludzi.

W miastach trzeba mieć odpowiednia kadrę do obsługi dronów i specjalistycznego ich wykorzystywania. Wykształcenie fachowców od używania dronów jest jednak bardzo kosztowne.

Brakuje nam odwagi. Nie budujmy wieżowców bez lądowisk dla dronów na ich wierzchołkach, dachach.

Drony pracują w rolnictwie od 3 lat. Zapylają, nawożą, analizują. Trzeba usunąć ustawę z 1968 roku zabraniająca oprysków, bo inni wejdą do nas z tymi usługami, opierając się na przepisach europejskich

W 2012 roku Polska, jako jeden z pierwszych krajów w świecie, wprowadziła regulacje dronowe. Pojawia się temat związany z taksówkami dronowymi. Airbus przygotowuje bezzałogowe helikoptery, które zablokują nasz rozwój rynku dronowego – ostrzegano podczas drugiego dnia XI Kongresu Smart Metropolia pod hasłem: „Metropolia przyszłości – gospodarka, nauka, samorząd”, zorganizowanego w dniach 5 – 6 października 2023 roku w AmberExpo w Gdańsku.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *