Fot. PAP/S. Leszczyński (1)
Ładunki, które z powodu wojny utknęły na Ukrainie i nie mogą wypłynąć z Odessy, szukają drogi przez Bałtyk
Wojna w Ukrainie, sankcje i 80 proc. spadek obrotów na Nowym Jedwabnym Szlaku zaburzyły łańcuchy dostaw i wymusiły radykalne zmiany w spedycji towarów. To wyzwanie, ale i szansa dla Gdańska, drugiego pod względem ilości przeładunków portu na Bałtyku. „Jesteśmy portem, który będzie zabezpieczał logistykę drogą morską dla Ukrainy” – mówi Łukasz Greinke, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A.
Debata „Porty morskie nad Bałtykiem”, 25 kwietnia w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego była poświęcona wyzwaniom związanym z wojną w Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję. Paradoksalnie, bo rynek nie znosi próżni, dla polskich portów pojawiają się nowe możliwości.
„W Porcie Gdańsk zlokalizowany jest największy terminal kontenerowy na Bałtyku, a przed nami dodatkowa rola, którą wymusił kryzys i wojna na Ukrainie. Jesteśmy portem, który będzie zabezpieczał logistykę drogą morską dla Ukrainy i portem pierwszego wyboru dla ukraińskich towarów” – podkreślił Łukasz Greinke.
Ładunki, które z powodu wojny utknęły na Ukrainie i nie mogą wypłynąć z Odessy, szukają drogi przez Bałtyk. Korzysta na tym głównie Port Gdańsk, dysponujący najlepszą infrastrukturą drogowo-kolejową pośród polskich portów. Dodatkowo sankcje nałożone na Rosję spowodowały m.in. spadek obrotów portu w Sankt Petersburgu o połowę i niemal całkowity zanik spedycji towarów na Nowym Jedwabnym Szlaku.
„Nowy Jedwabny Szlak jeszcze funkcjonuje, ale obroty na nim spadły o 80 proc., m.in. dlatego, że ładunki, przez wzgląd na klauzule dotyczące wojny, nie mogą być ubezpieczone. Podobnie firmy zajmujące się leasingiem samochodów zakazują transportu w kierunku wschodnim” – zaznaczył Marek Tarczyński, przewodniczący rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.
W opinii prezesa Portu Gdańsk towary z jedwabnego szlaku wrócą na statki, podobnie jak rosyjski węgiel, w sytuacji sankcji nałożonych na przewozy drogowe. Pojawiają się jednak kolejne wyzwania jak np. uszczuplenie floty transportującej towary.
„Wszyscy nabierają świadomości jak ważne są porty i przeładowywanie wszystkich ładunków. Przede wszystkim masowych jak ruda żelaza, węgiel koksujący, nieprzetworzona ropa naftowa. Jesteśmy portem wspierającym gospodarkę Ukrainy – musimy wyeksportować im zboże, surowce” – stwierdził.
Port Gdańsk, dysponujący największym bałtyckim terminalem kontenerowym DCT (ang. Deepwater Container Terminal), po pierwszym kwartale 2022 r. znalazł się na drugim miejscu, jeżeli chodzi o przeładunki ogółem na Bałtyku (14,8 mln ton) i pozostaje liderem w zakresie przeładunków drobnicy skonteneryzowanej (561 tys. kontenerów).
Port obsługuje 21 regularnych połączeń morskich do krajów europejskich, USA, Ameryki Środkowej i Południowej oraz Azji. W ramach oferowanych połączeń oceanicznych 2M i Ocean Alliance jest jedynym bałtyckim portem, który obsługuje bezpośrednie połączenia kontenerowe z Chinami.
Jest jednym z kluczowych punktów na logistycznej mapie świata oraz jednym z głównych ogniw Transeuropejskiego Korytarza Transportowego nr VI, który łączy kraje Skandynawii z państwami położonymi nad Morzem Adriatyckim. Dzięki oddaniu do użytku połączenia drogowo-kolejowego w kierunku terminala DCT, port jest jednym z lepiej skomunikowanych w UE.
Port realizuje programy inwestycyjne, aby odpowiedzieć na potrzeby operatorów. Pogłębienie toru i przebudowa nadbrzeży przyniosła w 2021 r. ponad 1,5 mln ton więcej i przyczyniła się do rekordowego wyniku 53 mln ton w wolumenie przeładowanych towarów.
„Ten rok będzie dla nas dużo lepszy. Śmiem twierdzić, otrzemy się o magiczną szóstkę z przodu, czego sobie i państwu życzę, bo porty to gigantyczne źródło dochodów do budżetu państwa, podatków i opłat publiczno-prawnych, związanych z odprawami przeładowywanych towarów” – podsumował Łukasz Greinke.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło: https://pap-mediaroom.pl/
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl