Prawie cały miesiąc, na tratwach, z nurtem Sanu i Wisły, płynęli niemal do Bałtyku
Wiślany Flis Ulanów – Gdańsk 2016 dobiegł końca
Flisacy z Ulanowa przypłynęli do Gdańska. Najpierw, z nurtem Sanu, potem po Wiśle. Pokonali kilkaset kilometrów, na tratwach zbitych z pni jodłowych. Ich jednostki pływające, na których podróżowali oraz nocowali, można podziwiać na Motławie, obok Zielonego Mostu do niedzieli, 19 czerwca 2016 roku, wieczora.
Na zdjęciu: Reprezentanci flisaków z Ulanowa. W czapce z piórami: retman Mieczysław Łabęcki. Fot. Kazimierz Netka.
– Z Ulanowa wyruszyliśmy 22 maja – powiedział nam Mieczysław Łabęcki – retman flisacki (szef flisaków) z Ulanowa nad Sanem. – Wcześniej, przez 4 dni zbijaliśmy tratwy.
Na zdjęciu: Jedna z tratw, na której oryle podróżowali, przygotowywali sobie jedzenie. Fot. Kazimierz Netka.
Najtrudniej było na Wiśle powyżej Warszawy. Po sztucznym jeziorze – zbiorniku powstałym po wybudowaniu zapory we Włocławku – byli holowani. Nie mieli problemów z przejściem przez śluzę przy zaporze.
Na zdjęciu: Tratwa flisaków z Ulanowa. Widok z Długiego Pobrzeża. Fot. Kazimierz Netka.
Sporo kłopotów mieli w województwie pomorskim, niedaleko miejscowości Piekło (powiat sztumski) tam jedna z tratew zahaczyła o kamienie – resztkę budowli regulacyjnej na Wiśle
– Pięć godziny straciliśmy na uwalnianie się z tego miejsca – wspomina retman Mieczysław Łabęcki.
Na zdjęciu: Tratwa z „budami” – chatkami, w których flisacy nocowali. Fot. Kazimierz Netka.
Udało się, choć było niebezpiecznie. W sobotę około południa, tratwy dotarły do centrum Gdańska. Można je podziwia,c jeszcze w niedzielę. W poniedziałek rano tratwy zostaną przeholowane do stoczni i tam rozebrane.
Drewno już zostało kupione. To dobre, zdrowe pnie jodłowe, nadające się do przemysłowego przerobu.
Na zdjęciu: Motorówka, która asystowała flisakom w Gdańsku. Fot. Kazimierz Netka.
Mieczysław Łabęcki pochodzi z rodziny, która ma wielowiekowe tradycje. Jego przodkowie trudnili się flisactwem i byli retmanami co najmniej od 1739 roku.
Na zdjęciu: Tratwa z „budami” – chatkami, w których flisacy nocowali. Fot. Kazimierz Netka.
Ostatni raz tratwa z Ulanowa dopłynęła do Gdańska 19 lat temu. Wtedy też ów flis był dowodzony przez Mieczysława Łabęckiego. Ze starej załogi, w obecne załodze oryli jest tylko on. Spławianie drewna rekami to praca trudna. Trzeba wiele lat doświadczenia, by przetrwać. Jodłowe kłody podczas tegorocznej wyprawy tak nasiąknęły woda, że są prawie całe zanurzone.
Na zdjęciu: Chata retmana Mieczysława Łabęckiego. Fot. Kazimierz Netka.
Tegoroczna wyprawa flisaków akcentuje wiadomość, że czeka nas Rok Wisły – od 1 stycznia 2017. Upamiętnia też 400-lecie Ulanowa.
Kazimierz Netka
Mietek Łabęcki to bardzo uczciwy i prawy człowiek, znam go od wielu lat. Dlaczego został tak „brutalnie” odsunięty od pozostałych Flisaków.
Czy jest ktoś w stanie ponownie utworzyć w całości i zgodzie wszystkich Flisaków by działali w zgodzie.