„Fota Bez Dzikiego Kota” – to tytuł kampanii, którą wczoraj zainaugurował Gdański Ogród Zoologiczny. Chodzi o to, żeby dziko żyjące zwierzęta nie musiały cierpieć dlatego, ze ktoś bierze je do ręki i robi z nimi zdjęcie. Jak się czuje takie stworzenie? Wystarczy wyobrazić sobie, że to ty jesteś ową istotą, bezbronną, a jakiś olbrzym chwyta cię np. za nogę, za głowę i podnosi wysoko

Fot. Kazimierz Netka.

Zwierzę ma prawo zabronić nam dotykania jego bez przyzwolenia ze strony tego zwierzęcia. Nie lajkuj, nie pochwalaj naruszania tych praw nietykalności osobistej wszystkich istot żyjących na Ziemi

Jesteś taki odważny? To zrób sobie selfie z wilkiem albo z łosiem. Ale nie męcz mniejszych stworzeń, nie zaglądaj do ich domów, mieszkań, czyli do nor, gniazd gdy wychowują młode albo wysiadują. Niestety, niektórzy celebryci dają zły przykład. Robią sobie zdjęcia z dziko żyjącymi kotami trzymanymi na uwięzi, zakładają sobie węże na szyję i pozują do fotografii. Z takim dręczeniem gadów mamy do czynienie również w centrum Gdańska, nie tylko latem ale również w chłodne dni. Wąż, podawany z rąk do rąk, cierpi…

Fot. Kazimierz Netka.

Takim zachowaniom trzeba powiedzieć: stop. Nie męczmy naszych braci mniejszych. Nie naruszajmy ich nietykalności cielesnej i osobistej. Nie zakłócajmy ich życia, spokoju. Zwierzęta mają takie same prawa do swobodnego życia na planecie Ziemia jak ludzie i prawo do życia w spokoju. Gdański Ogród Zoologicznym postanowił uświadamiać to ludziom, organizując specjalną kampanię Symbolem tej kampanii jest gepard – przedstawiciel rodziny, która w zeszłym roku rozmnożyła się w gdańskim ZOO. Tytuł kampanii brzmi: „Fota Bez Dzikiego Kota”.

Wiele mówiono o tym w poniedziałek, 18 września 2023 roku w Dziale Dydaktyki Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. O potrzebie poszanowania dziko żyjących istot mówili m.in. Emilia Salach – dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego; Izabela Krause – zastępca dyrektora Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego; dr n. wet. Mirosław Kalicki – lekarz weterynarii w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym. Szefem i pomysłodawcą kampanii „Fota Bez Dzikiego Kota” jest Paweł Ciesielski – inspektor ds. edukacji w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.

Fot. Kazimierz Netka.

– Nasza kampania, którą dzisiaj rozpoczynamy, będzie trwała cały rok – poinformował Paweł Ciesielski. – Chcielibyśmy poruszyć w niej bardzo ważną kwestię, tego co jest w mediach, tego, co naprawdę w tych mediach lajkujemy, na co zwracamy uwagę. Chcemy zwrócić uwagę na influencerów i twórców, którzy chętnie fotografują się ze zwierzętami, traktując je jako maskotki, rekwizyty, atrakcje. Chcemy uświadomić, jak duża jest skala tego problemu.

Fot. Kazimierz Netka.

Taki sam problem jest u nas w Gdańsku, czy z ptakami czy właśnie z gadami. Na pewno tych przykładów będzie dużo przez całą kampanię i nie tylko one będą dotyczyły naszych lokalnych problemów, ale również problemów światowych i tego, co jest już później w mediach społecznościowych.

Czym się to zaczyna? Najczęściej od tego, że to zwierzę musi być kupione, czasami pod przykrywką hodowli, która tak naprawdę zaczyna się od nielegalnego, czasami półlegalnego, bo czasami jest przyzwolenie na odłów zwierząt. Bardzo często takie transakcje nie są spisywane, albo działają pod przykrywką handlu zwierzętami, przez hodowlę co tak naprawdę zaczyna się w naturalnym środowisku.

Fot. Kazimierz Netka.

Chcemy też zwrócić uwagę na to, że niekiedy zwierzęta są atrakcją turystyczną, i pomimo tego, że teoretycznie jesteśmy coraz bardziej bogaci w wiedzę, ta wiedza jest coraz lepiej dostępna, to ten proceder ma się dobrze, coraz lepiej. Bardzo trudno jest odróżnić etyczne turystyki od mniej etycznych.

Fot. Kazimierz Netka.

Na zdjęciach idealne przykłady – robienie fotografii ze zwierzętami, czy też jazda na tych zwierzętach, gdzie ten dotyk jest zbyt bezpośredni. Można się domyślać, że nie do końca jest to etyczny sposób.

Tak jak nam statystyki mówią, od 2014 roku na instagramie zdjęcia z dzikimi zwierzętami wzrosły o 252 procent z czego 40 z nich to raczej mało etyczne sposoby eksponowania tych zwierząt. My jako odbiorcy i wiele innych osób, raczej pozytywnie odbiera te zdjęcia, nie zwracając uwago jaka ta historia jest, co się za nią kryje.

Naprawdę każdy odbiorca ma wpływ na to, co jest udostępniane, ma również wpływ na to, od czego się to wszystko zaczyna, a jest tego w sieci bardzo dużo. Ja się zajmuję mediami społecznościowymi, i wiem, jak duży jest to problem

Oto przykłady z instagrama. Najczęściej jest pozytywnie, każda osoba, która zrobi zdjęcie ze zwierzęciem. ma po prostu chęć dalszego kontaktu. Niestety bardzo wiele osób dąży do tego żeby gdzieś zakupić takie zwierzę.

Statystyki pokazują, że bardzo duży problem jest w Stanach Zjednoczonych. Tam teoretycznie teraz jest zakazane posiadanie tych większych kotów, ale nadal jest jeszcze wiele gatunków, które bardzo chętnie są trzymane w domu, a które nie są w ogóle zwierzęciem domowym. Tu krótka broszurka co jest etyczne a co nie.

Fot. Kazimierz Netka.

Nieetyczne będą zdjęcia, na których te zwierzęta przytulamy. Mamy bliski z nimi kontakt, łapiemy, karmimy, wabimy. To jest też problem z niektórymi fotografami, którzy bardzo chętnie dokarmiają dzikie zwierzęta po to, żeby zrobić im zdjęcia. To jest też problem dokarmiania dzikich zwierząt w mieście, które coraz chętniej do nas podchodzą. Wszystko się zbiera w ten jeden czynnik i jest mało etyczne przyzwyczajanie dziko żyjących zwierząt do człowieka, a poza tym często wydaje się nam, że dobrze robimy, a to to fizycznie przyjemne dla tych zwierząt nie jest. Natomiast dobrze jest wtedy, gdy zostawiamy zwierzęciu dużą przestrzeń i jeżeli obserwujemy je w sposób bierny. Do tego zachęcamy naszych zwiedzających, żeby zwierzaki obserwować biernie, bo to są stworzenia, które mają swoje życie i nie będą po prostu dostosowywały się do naszych warunków.

To jest tylko jedna platforma ma 700 mln użytkowników, można sobie wyobrazić jak bardzo silne jest to medium, prowadzimy edukację. I jesteśmy w stanie bardzo dużo młodych ludzi wyedukować ale przy 700 milionach to jest bardzo mała pomoc, Od mediów bardzo wiele zależy w dzisiejszych czasach.

Fot. Kazimierz Netka.

Naszym ambasadorem akcji będzie gepard, z tych, które się urodziły u nas rok temu. Jeszcze na początku XX wieku ich populacja liczyła około 100 000, dzisiaj jest ich 10 000. Tak więc różnica jest olbrzymia.

Dlaczego gepard? Każdego roku około 300 kociąt jest wyrywanych, siłą zabieranych z naturalnego środowiska. Niewiele z tych młodych przeżywa. Według statystyk tylko jedno na cztery kocięta w ogóle przeżywa transport. A dożywa maksymalnie do 2. roku życia.

Co z takimi zwierzętami? One stają się żywą maskotką do robienia zdjęć. Tutaj na zdjęciach są osoby mniej lub bardziej znane. Celebryci bardzo chętnie wykorzystują zwierzęta do tego, żeby się promować, czasami jest to podciągane pod działalność ochroniarską, a w rzeczywistości nie jest, a jeżeli jest, to jakiekolwiek zdjęcia robione w ten sposób tylko i wyłącznie jeszcze bardziej napędzają wykorzystywanie tych zwierząt.

Fot. Kazimierz Netka.

Z kim mamy w planach współpracę? Z Cheetah Conservation Fund, czyli z fundacją zajmującą się ochroną gepardów w naturalnym środowisku, która wskazuje na konieczność położenia kresu nielegalnemu handlowi. Jest to bardzo ciężkie. Media społecznościowe bardzo mocno komplikują całą akcję natomiast my chcielibyśmy tutaj lokalnie naszych użytkowników na instagramach, tik-tokach uczulić na temat fotografowania zwierząt w mediach społecznościowych. No ale też mamy zbiórkę na rzecz ochrony gepardów w naturalnym środowisku.

Fot. Kazimierz Netka.

Poza tym będą zajęcia edukacyjne, mamy w planach tablice edukacyjne, monidło na terenie Ogrodu. Chcielibyśmy bardzo, przede wszystkim moje zadanie będzie polegało na tym, żeby zachęcić do współpracy influencerów, bo oni mają bardzo duże możliwości poprze swoje treści – do tego, by zachęcić ich do bardziej estetycznych rzeczy.

Mam na oku dwóch lokalnych którzy są działalnością mogliby wiedzę przekazać, Chodzi o to by ludzi z różnych środowisk poinformować, na czym polega problem. Myślę, że osoby, które bardzo dobre znają się na zwierzętach, zdają sobie sprawę jaki jest problem. Zależy nam na tym aby trafić do ludzi, którzy raczej sobie nie zdają sprawy i głównie takie osoby są w mediach społecznościowych bardzo aktywne.

I tak naprawdę każdy ma realny wpływ na to, co w sieci jest promowane. W tym momencie ważne jest polubienie, udostępnienie.

Fot. Kazimierz Netka.

Co każdy może zrobić? Jak my mamy wpływ naturalny? Każda osoba udostępniając treści, na których są dzika przyroda wykorzystywana to jest bardzo negatywne, dlatego warto promować rzeczy, które nie narażają na szkodę przyrody.

Przede wszystkim nie zostawiamy różnego rodzaju reakcji na posty. Nie powiększajmy zasięgu takich treści.

Gdy widzimy, że taki treści są starajmy się by nie rozpropagowywać ich, nie korzystać z nich, tak jak na Starówce u nas z gadami. Można zgłaszać administratorom i starać się edukować ludzi dookoła – powiedział Paweł Ciesielski – inspektor ds. edukacji w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym.

Kampania „Fota Bez Dzikiego Kota” jest działalnością unikatową; pomysłem godnym naśladowania. O tej kampanii zostaną powiadomione: EAZA – Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów oraz WAZA – Światowe Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, czyli międzynarodowe organizacje, do których Gdański Ogród Zoologiczny należy od wielu lat.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *