Na zdjęciu: Uczestnicy spotkania. Fot. Kazimierz Netka.
Polska nauka i technologie mają szanse pójść na morza i oceany świata, dzięki działalności Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego (Baltic Sea nad Space Cluster (BSSC)
Można się łopatką i konewką bawić, zakładając deszczowe łąki, ale nie można zapominać o nowoczesności, o konieczności rozwijania technologii informacyjnych. Taką nowoczesną drogę trzeba też wskazywać dzieciom i młodzieży, a także pomagać firmom w tworzeniu przemysłu 4.0. Wspólnymi siłami można więcej zdziałać. Dlatego, w dziedzinach jednych z najważniejszych dla Polski, w tym dla Pomorza, funkcjonuje w Gdyni Bałtycki Klaster Morski i Kosmiczny (Baltic Sea nad Space Cluster (BSSC). W ramach tego klastra rozpoczyna działalność hub technologii informacyjnych i sztucznej inteligencji dla przemysłu morskiego i kosmicznego: Baltic ICT & AI Hub for Maritime and Space Industry (Hub ICT&AI).
W jakim kierunku mają pójść działania firm skupionych w tym hubie? Oto przykłady: dostarczanie oprogramowania umożliwiającego wykrywanie obiektów, które stają się niewidzialne, podejmowanie z dna morza broni chemicznej z czasów II wojny światowej lub zabezpieczanie tych składowisk przed przeniknięciem do morskiej lub oceanicznej toni. Celem Klastra BSSC oraz funkcjonującego w jego ramach Hubu ICT&AI ma być skupienie firm, które wspólnie zrealizują te projekty, uzyskają na to unijne dofinansowanie, skomercjalizują wyniki swych badań, będą świadczyć usługi, zapewnią dalszy rozwój oraz dyfuzję wiedzy czyli rozprzestrzenianie jej na inne podmioty, kraje. Hub ICT&AI ma też zapewnić interoperacyjność oraz spełnienie wielu wymagań, stawianych przez Komisję Europejską – w integratorze, funkcjonującym na bazie firmy Cador.
Fot. Kazimierz Netka.
O szczegółach mówiono podczas konferencji w firmie Cador Consulting Sp. z o.o. w Gdyni, w Bałtyckim Parku Nowych Technologii (dawny biurowiec „Akwarium” Stoczni Gdynia). Uczestniczyli w tym spotkaniu m.in.: Grzegorz Kozłowski – prezes zarządu spółki Cador Consulting; dr Sławomir Nasiadka z Sevenet; Andrzej Rapicki – prezes zarządu spółki Waeller; dr Mateusz Bonecki z DAC S.A.; Maximilian Minta z Neptun Studio (zdalnie); dr Zdzisław Długosz – ekspert ds. projektów Galatea i Horyzont w Bałtyckim Klastrze Morskim i Kosmicznym; Krzysztof Anzelewicz – wiceprezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego; prof. Marek Grzybowski – prezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego.
Fot. Kazimierz Netka.
– Grzegorz, Zdzisław, Michał generują nowy grant na granty – wyjaśnił na samym początku prof. Marek Grzybowski – prezes zarządu BSSC. – Chcemy wygenerować projekt w którym będą działały firmy informatyczne lub związane z informatyką. W jakich obszarach to zaraz powie Grzegorz:
– Ogólnie, z racji tego, ze jesteśmy podpięci pod klaster reprezentowany przez Marka czyli pod Bałtycki Klaster Morski i Kosmiczny, działamy od niedawna jako hub. Hub został powołany pod kątem bardziej integratora potencjału naszych partnerów, w zakresie szeroko rozumianej technologii IT, VR IoT, skupiającej się na projekty możliwe do zrealizowania w ramach klastra, hubu typowo dla przemysłu morskiego i kosmicznego, dla przemysłu morskiego – wyjaśnił Grzegorz Kozłowski – prezes zarządu spółki Cador Consulting.
Dążymy do wypełnienia filarów Europejskiej Strategii Danych na rzecz transformacji cyfrowej w Unii Europejskiej, wspierając głównie jej Strategię na rzecz Regionu Morza Bałtyckiego oraz Krajowych Inteligentnych Specjalizacji. Stworzyliśmy podmiotowy integrator potencjału partnerskich kompetencji w obszarze technologii IT dla gospodarki morskiej.
Cele szczegółowe to: podniesienie jakości mechanizmów współpracy poprzez rozwój kwalifikacji zaangażowanych przedsiębiorstw oraz wzajemne wykorzystanie innowacyjnych doświadczeń i umiejętności: zwiększenie oferty zaangażowanych przedsiębiorstw transferując wiedzę w oparciu o możliwości podejmowania wspólnych innowacyjnych projektów oraz badań naukowych; zwiększenie możliwości finansowania zaangażowanych przedsiębiorstw z przeznaczeniem ich na realizację rozwojowego charakteru innowacyjnej współpracy; harmonizacja celów gospodarczych, poprzez wdrażanie i komercjalizację innowacyjnych opracowań badawczych i rozwiązań naukowo – technicznych w szerokim zakresie dziedzin.
Fot. Kazimierz Netka.
A więc, cel projektu: powstanie hubu kompleksowej obsługi procesów z branży morskiej, w której klaster ICT and AI w branży morskiej i kosmicznej zaczął działać w sektorze IT i pod gospodarkę morską.
Szczegółowe cele to na bazie naszych partnerów: zwiększenie kompetencji zarówno w zakresie obszarów informatycznych, w zakresie cyfrowego bliźniaka, w zakresie Industry 4.0, które ma za zadanie zrzeszać przedsiębiorstwa, powiększać umiejętności, zwiększać doświadczenie pod kątem nowych projektów. Jak najbardziej chodzi tutaj o firmy, które działają w obszarach związanych z cyfryzacji, stąd tutaj Andrzej bardzo dobrze się komponuje w zakresie zarządzania informacjami, przetwarzania tych danych, stąd ochrona danych, bezpieczeństwo danych jak najbardziej tak, stąd w niedługiej przyszłości również pierwsze projekty w zakresie wirtualnej rzeczywistości będziemy chcieli zbudować, natomiast chodzi głównie o transformację cyfrową i transformację wiedzy pomiędzy hubem a podmiotami – przedsiębiorstwami komercyjnymi. Dodatkowo planujemy pozyskać finansowanie na ten cel, stąd Galatea, Horyzonty już otwarte i kolejne programy finansowania, które zostaną otwarte. Hub, oprócz integrowania, ma za zadanie pozyskiwać pomaganie, pozyskiwanie takich projektów albo wspólne uczestniczenie w takich projektach komercyjnych bądź badawczo – rozwojowych. Zobaczymy jaka będzie potrzeba. Chcemy nasze doświadczenie, nasze kompetencje otwierać nie nie tylko na Polskę, ponieważ klaster czy hub ma za zadanie działać w rejonie Morza Bałtyckiego, stąd nie zamykamy się tylko do Polski, stąd spotkania pod kątem Skandynawii, za niedługi czas Europa zachodnia, czyli Francja, Hiszpania, Grecja.
– Morze Śródziemne – dodał prof. Marek Grzybowski. – I szeroki zakres działań zarówno naukowo – technicznych jak i badawczo – rozwojowych oraz komercyjnych. Na pewno Morze Bałtyckie, Morze Czarne, Morze Śródziemne. Morze Czarne – gdzie są duże problemy.
Co rozumiemy pod pojęciem cyfrowej transformacji? Takie przejście od myśli, idei, pomysłu po zrealizowanie projektu, uruchomienie i wykorzystywanie naszych zasobów. Jak widać, zanikają takie granice między systemami wirtualnymi a rzeczywistymi, to dla mnie jest transformacja cyfrowa. Na pewno znane od wielu lat pewne dyscypliny techniczne, które funkcjonowały albo dalej funkcjonują rozwijają się, zostają te granice między nimi troszeczkę zatarte, mówimy już nie o projektowaniu, o zarządzaniu danymi, o rzeczywistości wirtualnej, o chmurze, o systemach.
Fot. Kazimierz Netka.
Mówimy tutaj o pewnych obszarach, które do tej pory nie do końca współgrały, a w tym momencie na postawie jakby rozwiązań chmurowych możemy je bardzo fajnie łączyć w ramach nowych technologii; łączyć pod kątem zarówno mechatroniki jak również cyfrowego bliźniaka. Taki pomysł, który bardzo fajnie się rozwija w Skandynawii; autonomicznych pojazdów, czy też statków, które będą za chwilę miały zadanie, poruszania się po akwenie bez nadzoru ludzkiego. Stąd parę pomysłów, które w ramach hubu chcemy uruchomić i to są pomysły oparte o zieloną energię, stąd przygotowujemy wniosek pod kątem pozyskania środków na sfinansowanie go, stąd potrzebni są nam partnerzy IT, którzy będą uczestniczyli w ramach tychże projektów. Mamy kilka projektów rozpoczętych, które chcemy ubrać w duży projekt i wystartować po pieniądze. Gdy wystartujemy o pieniądze to będziemy też liczyć na Wasze wsparcie w tym obszarze pod kątem magazynowania zielonej energii, pod kątem wsparcia pomysłu czy też hubu Zev Innovation pod kątem budowy elektrycznych statków, stąd pomysł na zarządzanie flotą statków, która będzie wpływała do portów i dane między jednostkami powinny przepływać. Tych pomysłów mamy sporo, stąd też liczymy na współprace i przyłączenie się do klastra ze względu na to, że nasze zasoby są ograniczone, ale w sumie tych zasobów mamy bardzo dużo i będziemy chcieli z nich skorzystać.
Przykład takiej transformacji cyfrowej pochodzącej z branży morskiej, czyli powiązanie różnych dyscyplin czy też takich mniejszych hubów informatycznych, zrzeszających zarówno część wytwarzania jak również analizę energooszczędności sterowników i software, mechanikę architekturę mechaniczno – elektryczną, kwestie związane z najbardziej opływowym kształtem, wykorzystanie fal itp. rzeczy, które mogą napędzać się. Stąd nie mówimy o pojedynczych systemach tylko o wielkim systemie, który składa się z wielu mniejszych podsystemów w ramach całego rozwiązania – tym się zajmujemy i tym chcemy dalej się zajmować. Jesteśmy zainteresowani pozyskaniem nowych członków czy też partnerów w ramach klastra, w ramach hubu, który został utworzony.
Zachęcamy bardzo mocno do współpracy. Mamy standardowy formularz umowy ramowej.
Tyle wprowadzenia. Hub jest dość młody. Powstał w wakacje, w lipcu – sierpniu. Mamy już spore grono zainteresowanych firm,. Przykład spotkania u klienta kształtuje pozytywne podejście i chęć budowania wspólnych projektów. Bo potencjał jest, a ta restrukturyzacja w ramach automatyzacji procesów następuje i będzie następowała coraz bardziej w różnych branżach przemysłu, również w branży morskiej, na którą jesteśmy bardziej sfokusowani, nastawieni, aczkolwiek nie tylko, bo tutaj mamy bardzo dużo do ogarnięcia, do zdefiniowania – stwierdził Grzegorz Kozłowski – prezes zarządu spółki Cador Consulting.
– Istotą tego, co robimy jest poszukiwanie dużego grantu, w wyniku którego my uruchomimy platformę, która będzie działała na nie tylko na akwenie Morza Bałtyckiego, a szerzej: na akwenach Unii Europejskiej i te pieniądze – my to przygotowywaliśmy bez pieniędzy, ale ponieważ dostaliśmy trochę środków – więc będziemy starali się przygotować porządny grant. Skąd? Może to być Horyzont – powiedział prof. Marek Grzybowski – prezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Kolejna rzecz, którą chcemy zrobić, to jest skorzystanie z programu norweskiego. Tam pracujemy nad projektem związanym z produkcją statków zeroemisyjnych, ale w krajach skandynawskich i w norweskich programach bardzo dużo mówi się o informatyzacji i wprowadzaniu sztucznej inteligencji do technologii kosmicznych, właściwie do obsługi transportu morskiego, czyli logistyki morskiej: internet of things – zarządzanie statkami. Dla nas teraz ważne będzie podpisanie umowy, natomiast 24 listopada, na konferencji, w Akademii Marynarki Wojennej, wręczymy naszym partnerom hubu certyfikaty, że jesteśmy członkami takiego hubu, który tworzymy. O tym będzie mówił Zdzisław Długosz.
– Już jesteśmy na etapie wykonawstwa, to znaczy realizowane jest studium wykonalności. Łączna liczba dokumentów: 400 stron – mówił mecenas Zdzisław Długosz.
Fot. Kazimierz Netka.
– Będziemy składali wniosek do Horyzont Accelerator. W zależności od tego, jak sobie zbudujemy bilans, jakie kompetencje firm, możemy się ubiegać od 1,5 mln do 15 milionów euro. Planujemy realizację mikrofalowego palnika plazmowego do utylizacji odpadów morskich. Tu będzie potrzebny demonstrator. Moglibyśmy wstępnie rozmawiać z Sevenet. Planujemy zintegrowany system do obsługi terminalu, gdzie jest automatyka, sztuczna inteligencja, interoperacyjność – bo to jest ważne.
Jak sami państwo widzicie, gdy będzie dobrze tu poukładane, to możemy się ubiegać nawet o 15 milionów euro. Mówimy teraz o trzech programowaniach i o jednym demonstratorze. Poszukujemy z Michałem i z zarządem klastra innych jeszcze produktów.
I to, o czym zaczął pan Grzegorz: czyli list intencyjny i umowa ramowa o współpracy to nie stanowi nowego podmiotu prawnego. Jest to dokument z punktu widzenia prawa cywilnego niezobowiązaniowy, czyli nie pociąga za sobą żadnych zobowiązań finansowych.
Natomiast dlaczego nazwałem to ramową umową o współpracy? Ponieważ ona wykracza poza to, co jest w standardzie listu intencyjnego, ale najważniejsze rzeczy w niej są następujące:
– postanowienia ogólne – będziemy w nim że chcemy zintegrować firmy, stworzyć innowacyjne centrum rozwiązań;
– realizacja przede wszystkim – panowie reprezentują podmioty gospodarcze – waszych celów gospodarczych poprzez wdrażanie, komercjalizację innowacyjnych opracowań itd.
– wypracowana wspólnie strategia komercjalizacji
– co jest ważne: na rzecz śladu cyfrowego, wypełnienie filaru europejskiej strategii danych na rzecz transformacji cyfrowej, niebieskiej.
To, co jest szerzej w liście intencyjnym to szczegółowe operacyjne cele: stworzenie platform, budowa zdolności absorpcyjnych innowacyjnych, wspólne opracowanie narzędzi i wymiana tych narzędzi mianowicie prawa autorskie, prawa pokrewne, ochrona informacji, powiązania prawne wynikające z tej umowy o współpracy.
Dla was z punktu widzenia praktycznego państwa działalności gospodarczej będzie ważne na ile wasz wkład intelektualny to co stanowi prawo autorskie, będzie musiało być proporcjonalnie rozliczane, gdy stworzymy przygotowany transfer wiedzy, czyli to już gotowy produkt na rynek, jeśli będzie to produkt już skomercjalizowany, oczywiście poprzedzony studium wykonalności, gdzie grupa docelowa będzie zidentyfikowana lub wartości dodatkowe, które chociażby przy palniku niekoniecznie muszą utylizować odpady morskie. Chociażby dlatego, że trzeba usunąć wilgotność. Nic nie stoi na przeszkodzie, by on utylizował odpady medyczne. Kwestia morska, lądowa, stacjonarna – są różne rodzaje urządzeń do utylizacji. Nowością jest to – bo sam palnik nie jest nowością – nowością jest turbina, bo spaliny jednocześnie napędzają turbinę elektryczną, która wytwarza energię.
– Umowa ma nam ułatwić szybkie przechodzenie do działania i dzielenia pieniędzy – dodał prof. Marek Grzybowski.
– Dominującym produktem ma być oprogramowanie, ale potem w demonstratorze będzie palnik – mówił dalej mecenas Zdzisław Długosz. – To będzie w okresie komercjalizacji. Na razie mówimy o intencjonalnym zobowiązaniu się do współpracy. Dogadaniu się wielopodmiotowo co do zakresu kompetencji, które pomogłyby zrealizować projekt, czy na przykład tego terminala naftowego, jeżeli z automatyką sztuczną inteligencją itd. Tu dochodzić będą jeszcze inne kwestie. Jeżeli będziemy mówili o terminalach i portach – a co jest chyba oczywiste – w związku z tym tam będziemy też musieli mówić o ochronie informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa poświadczenie bezpieczeństwa przemysłowego, poświadczenie bezpieczeństwa osobowego, więc te rzeczy będą doprecyzowane w fazie realizacji projektu.
Kolejna kwestia to interoperacyjność integratora. To, o czym mówimy dzisiaj, to jest to, co nam się udaje – zaimplementować na rynku pomorskim. Europejskie Ramy Interoperacyjności zaczęły funkcjonować w 2017 roku – ale dzisiaj mamy integratora gdzie będzie obejmował krajowe i europejskie ramy interoperacyjności w gospodarce morskiej. Czyli będziemy integrowali. Na to są pieniądze i to, co robimy jest zgodne z tym co wytworzyły Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Komitet Regionów.
Fot. Kazimierz Netka.
Interoperacyjność jest to zdolność systemu lub produktu do pełnej współpracy z innymi systemami. Interoperacyjność oznacza zdolność organizacji – czyli w naszym przypadku integratora – do współdziałania na rzecz osiągnięcia celów korzystnych dla wszystkich stron. Dlaczego o tym mówię? Bo to realizujemy w integratorze, w centrum na bazie Cadora.
Państwo musicie wykonywać produkty i je sprzedawać, to, co jest potrzebne – podsumował mecenas Zdzisław Długosz, mówiąc do reprezentantów firm obecnych na spotkaniu. – To jest istota waszej działalności, a jednocześnie wasza satysfakcja z tego, że one kształtują w jakiś sposób postęp cywilizacyjny i was rozwijają, tworząc coś co się nazywa kompetencjami przyszłości.
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl