Zbliża się 100-lecie śmierci Conrada. To okazja, by mówić o korzeniach Polski Morskiej i polskiej marynistyki
3 sierpnia 2023 r. minęło prawie 100 lat jak na angielskiej ziemi odszedł na wieczną wachtę Joseph Conrad, światowej sławy marynista z polskimi korzeniami. Dla Polaków, to jest od wielu lat Józef Conrad Korzeniowski, choć pod tym nazwiskiem nie jest znany szerzej w świecie.
Z okazji zbliżającego się 100-lecia śmierci tego znakomitego pisarza POSK – Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny – zorganizował wystawę poświęconą pisarzowi. Zgromadzono liczne pamiątki, zdjęcia i wspomnienia oraz kilka wydań książek Conrada w wielu językach. Odtworzono miejsce pracy pisarskiej pisarza z jego domu w Oswalds, zebrano oryginalne pamiątki.
Od wielu lat pod pomnikiem Józefa Conrada Korzeniowskiego przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, Rady Miasta Gdyni i Biblioteki Miejskiej co roku składają kwiaty, by uczcić pamięć znanego marynisty. Joseph Conrad zmarł 3 sierpnia 1924 r. w Anglii, w Oswalds pod Canterbury.
Dobrze, że jego największy pomnik znajduje się w Gdyni, mieście z morza i marzeń. Dobrze, że pamiętają o nim samorządowcy i przedstawiciele organizacji społecznych. I to już koniec listy tych co pamiętają i spotykają się co roku nieopodal Wydziału Nawigacyjnego Uniwersytetu Morskiego, Akwarium Morskiego i gdyńskiej Mariny z licznymi klubami żeglarskimi. Może przypomną sobie za rok?
Józef Teodor Konrad Korzeniowski urodził się w grudniu 1857 w Berdyczowie. Ten światowej sławy marynista, autor wielu książek i opowiadań wyjeżdżał z Polski jako chłopak z Kresów z marzeniem, by zaciągnąć się na żaglowiec. Wybrał banderę francuską. Szkoły średniej nie ukończył. Uczył się na Kresach, we Lwowie, potem w Krakowie. Był synem Ewy i Apollo Korzeniowskich. Ojciec był zesłańcem. Trafił wraz z żoną do Wołogdy za udział w przygotowaniu do powstania styczniowego. Potem rodzina przeniosła się do Czernihowa.
Z Krakowa na Morze Śródziemne
Mimo, że był poddanym Cara Rosji wybrał banderę francuską. Jak wspomniano nauki nie ukończył. W wieku lat 17 udał się do Marsylii, bo jak twierdzą jego biografowie językiem francuskim posługiwał się tak biegle jak Francuz. Po pierwszej podróży w roli pasażera, zaciągnął się na żaglowiec. Żeglarskie doświadczenie zdobywał jako praktykant i steward. Ponieważ na statkach francuskich nie mógł pływać bez zezwolenia władz carskich, po 3 latach przeniósł się pod banderę brytyjską. Pływając na statkach angielskich uzyskał patent kapitański w 1886 r. W tym samym roku został poddanym królowej Wiktorii.
Zszedł na ląd i przed 40 wydał swoja pierwszą książkę. „Szaleństwo Almayera” to pierwsza pozycja Korzeniowskiego, którą wydał pod nazwiskiem Joseph Conrad, które przybrał przenosząc się do Albionu. Ożenił się w 1886 r. z osiemnastoletnią Angielką Jessie George i miał dwóch synów, Alfreda Borysa i Johna Aleksandra. Pływał do 1894 r. na różnych jednostkach, w tym na statkach rzecznych w Afryce.
Styl Conrada
W literaturze angielskiej przyjęło się mówić o stylu Conrada, który nadspodziewanie silnie zaznaczył się u wielu pisarzy. Byli tacy, którzy wprost przyznawali, że czerpali z konradowskiego podejścia do faktów i postaci oraz wzorowali się na sposobie jego narracji. Między innymi byli to: Francis Scott Fitzgerald, William Faulkner, William S. Burroughs, Saul Bellow, Philip Roth, czy Joan Didion oraz Thomas Pynchon.
W Polsce Conrad kojarzony jest z lektur szkolnych, w których przewijały się takie znane tytuły jak: „Lord Jim”, „Jądro Ciemności” czy „Nostromo”. Pisarz jako tło swoich powieści i opowiadań wybrał egzotyczny Archipelag Jawajski. Wówczas, a nawet dziś, obszar mało znany. Conrad świadomie wybrał ten region na tło swoich powieści, bo dla Anglików były to obszary wciąż egzotyczne. Miał taż świadomość, że nie może konkurować z pisarzami angielskimi, którzy świetnie osadzali swoje powieści w specyficznej kulturze brytyjskiej – podkreślał Zdzisław Najder, jego polski biograf.
Conrad w wielu powieściach opisywał prawdziwe postacie, które ubarwiał literacko. Doszedł do takiej wprawy, że został uznany za jednego ze stylistów brytyjskiej literatury.
Conrad na świecie
Conrad zapisał się silnie nie tylko w literaturze angielskiej, ale również polskiej i światowej. Powieści i opowiadania Conrada, to w wielu przypadkach gotowe scenariusze filmowe. I zostały wykorzystane do adaptacji filmowych i teatralnych. Conrad świetnie umiał opisać sylwetki psychologiczne swych bohaterów, czytelnikowi pozostawiając oceny moralne ich decyzji i zachowań. Jego powieści, to także świetne dokumenty epoki, w których Conrad ilustruje nie tylko panujące zwyczaje i odzwierciedla stosunki społeczne i poglądy, w których krytykował kolonializm. Mimo kilkadziesiąt lat później przez biografów z Afryki posądzany był o rasizm. Jego obrońcy twierdzą natomiast, że wyrażał poglądy i prezentował zachowania ówczesnych kolonizatorów.
W 2009 „Jądro ciemności” i „Lord Jim” znalazły się także na liście 100 najlepszych książek literatury światowej Newsweeka. Wydawnictwo Modern Library na liście 100 najlepszych powieści anglojęzycznych XX wieku umieściło również powieści „Tajny agent” oraz „Nostromo”.
Conradem zafascynowani
Po morzach pływało i pływa wiele statków i jachtów z nazwą „Conrad” na burcie, są stocznie i zakłady pracy, szkoły i biblioteki, a także stowarzyszenia upamiętniające dorobek powieściopisarza, dramaturga, a przede wszystkim marynisty. Dorobkiem i twórczością Conrada zafascynowani byli i są po dzisiaj nie tylko maryniści, czy literaturoznawcy.
Obok kilkudziesięciu adaptacji filmowych i teatralnych powstały również komiksy oraz gra komputerowa. Do powieści i bohaterów Conrada nawiązują również autorzy wielu dzieł. W serii filmów „Obcy” nazwy statków i okrętów są wprost przeniesione z kart powieści Conrada. To zasługa osób zafascynowanych dorobkiem angielskiego pisarza z polską duszą i jak zaznacza wiele osób mówiących po angielsku z silnym polskim akcentem. W pięćdziesiątą rocznicę śmierci Conrada wydano nawet zbiór opracowań krytycznoliterackich autorów z całego świata. O twórczości Conrada pisarze ze wszystkich stron świata napisali opracowania krytyczne i analizy. A działo liczy ponad osiemset stron. O tego czasu liczba takich opracowań co najmniej się podwoiła.
Spuścizną po Conradzie i aktualnymi badaniami zajmuje się Polskie Towarzystwo Conradowskie, przekształcone z założonego w Gdańsku Klubu. Polski Klub Conradowski przy Towarzystwie Przyjaciół Muzeum Morskiego powstał 1968 r. Ale wcześniej, na obcej ziemi Aleksander Janda-Połczyński zaangażował się w wydanie biografii „Conrad żywy”, którą w 1957 r. w Londynie firmował Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie – wspominał prof. Daniel Duda. Aktywność popularyzatorską kontynuuje w środowisku szkół i uczelni Polskie Towarzystwo Nautologiczne – mówił Marek Grzybowski, a spotkanie przy pomniku Conrada jest okazją, by mówić o korzeniach Polski Morskiej i polskiej marynistyki.
Pomnik Conrada w Gdyni
Pomnik powstał m.in. z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Nautologicznego – przypomniał prof. Daniel Duda, honorowy prezes Towarzystwa. Wmurowanie kamienia węgielnego, to była skromna uroczystość. Natomiast odsłonięcie w 1976 r. odbyło się już z pompą i udziałem najwyższych władz. Autorami Pomnika Conrada są Zdzisław Koseda i Wawrzyniec Samp. Za popiersiem pisarza ustawiono stylizowane maszty z żaglami, nawiązując do barku „Otago”.
Józef Korzeniowski z polskiego Berdyczowa, gdzie urodził się 3 grudnia 1857 r., do angielskiego Bishopsbourne przebył drogę przez lądy, morza i rzeki. Do naszych serc trafił dzięki powieściom i opowiadaniom. Do światowej literatury trafił jako marynista, dokumentalista swoich czasów, twórca specyficznego stylu narracji i kompozycji przekazu pisanego prozą.
Marek Grzybowski
Zdjęcia: Marek Grzybowski, Jolanta Berezowska
Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl