Na zdjęciu: Prof. Jacek Zaucha inauguruje konsultacje w sprawie żeglugi. Fot. Kazimierz Netka.
Mieliśmy okazję i przyjemność obserwować powstawanie pierwszej wersji projektu planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich – pierwszego takiego dokumentu na kuli ziemskiej.
Prawa królowej mórz i oceanów, czyli żeglugi – zwieńczeniem konsultacji.
Takiego opracowania, dotyczącego morza, nie ma jeszcze żadne państwo na świecie. Polska staje się wzorem do naśladowania; może służyć innym krajom doświadczeniami w opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego dużych akwenów dla żeglugi, rybołówstwa, obronności, górnictwa, a także wielu innych dziedzin życia i działalności gospodarczej.
Na Bałtyku było spokojnie, nie było sporów o przestrzeń, dopóki użytkowały ten akwen prawie wyłącznie żegluga, rybołówstwo i Marynarka Wojenna. Potem zachciało się ludziom zaglądać pod dno morza. Wówczas już zaczęły się drobne spory. Bo podmorskie górnictwo chciało mieć tereny zarezerwowane dla siebie. Położono też pierwszy kabel energetyczny, łączący Polskę ze Szwecją. Zainstalowano też pierwszy gazociąg dostarczający paliwo z kopalni na Bałtyku do Władysławowa. Za kilka lat mają powstawać wielkie farmy morskich elektrowni wiatrowych, liczące po kilkaset wiatraków. Do tego wyznaczono tereny ważne dla przyrody, tak zwane obszary Natura 2000. Do Bałtyku chce mieć prawo coraz więcej interesariuszy. Każdemu trzeba taki dostęp umożliwić. Bez uporządkowania tej sytuacji dokumentem mającym znaczenie prawne, nie da się tego zrobić. Dlatego, administracja morska przystąpiła do opracowywania projektu planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich, w skali 1 do 200 000.
Źródło ilustracji: Urząd Morski w Gdyni
Powstała wersja „zerowa” projektu tego planu – po wielu konsultacjach z instytucjami, firmami oraz innymi podmiotami państwowymi samorządowymi oraz prywatnymi, a także z organizacjami pozarządowymi, zainteresowanymi polską częścią Bałtyku. Odbyły się też konsultacje międzynarodowe. W przyszłym roku ma być pierwszy oficjalny projekt owego planu. A chodzi o uporządkowane gospodarowanie na obszarze niemałym, niemałej części Polski, bo wielkości Belgii. Trudno uwierzyć, że aż tyle Bałtyku mamy do wykorzystania. Jak daleko mogą sięgać nasze interesy? Na jakim obszarze mamy pierwszeństwo? – pokazuje to poniższa mapa:
Źródło ilustracji: Urząd Morski w Gdyni
Projekt Planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1 : 200 000 (PZPPOM) jest przygotowywany przez Konsorcjum Instytutu Morskiego w Gdańsku i Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego w Gdyni na podstawie umowy z dnia 22.07.2016, na zlecenie Zamawiającego – Urzędu Morskiego w Gdyni, występującego również w imieniu Urzędów Morskich w Szczecinie i Słupsku. Plan obejmuje: – wyłączną strefę ekonomiczną wraz ze strefą przyległą; – morze terytorialne RP oraz – morskie wody wewnętrzne przylegające do morza terytorialnego położone pomiędzy linią podstawową a linią brzegu morskiego wraz z morskimi wodami wewnętrznymi Zatoki Gdańskiej. Plan ten nie obejmuje Zalewów Szczecińskiego, Wiślanego i Kamieńskiego oraz wód w granicach portów, co nie znaczy, że tam podobne plany zagospodarowania nie powstaną; one zostaną opracowane, ale później.
Mamy za sobą pierwszy rok konkretnych prac projektowych nad pierwszym w historii Polski najważniejszym dokumentem, dotyczącym użytkowania polskich obszarów morskich. Wkrótce poznamy propozycję podziału wpływów różnych grup interesów na sporej części Bałtyku.
Jak przebiegały dotychczasowe prace i co będzie w przyszłości – obrazuje to poniższa tabela:
Źródło ilustracji: Urząd Morski w Gdyni
Planiści podzielili nasz Bałtyk na ponad 80 akwenów (obszarów naszego morza). Każdemu akwenowi trzeba nadać jakąś funkcję. Oto one: W − Akweny przeznaczone na lokalizację sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń; T − Akweny przeznaczone na transport; I − Akweny przeznaczone na lokalizację obiektów infrastruktury technicznej z wyróżnieniem: Ip − Infrastruktura portowa − akweny przeznaczone na zapewnienie dostępu do portów; Is – infrastruktura specjalna, np. na potrzeby elektrowni jądrowych; O − Akweny przeznaczone na ochronę środowiska i przyrody w podziale na: Op – Akweny przeznaczone na ochronę przyrody; Os − Akweny przeznaczone na ochronę środowiska i przyrody ze szczególnym uwzględnieniem środowiska kulturowego; D − Akweny przeznaczone na dziedzictwo kulturowe; R − Akweny przeznaczone na rybołówstwo; A − Akweny przeznaczone na akwakulturę; E − Akweny przeznaczone na lokalizację obiektów do pozyskiwania i gromadzenia energii odnawialnej; K − Akweny przeznaczone na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobycie kopalin z wyróżnieniem: Kp − Akweny przeznaczone na poszukiwanie i rozpoznawanie kopalin; S − Akweny przeznaczone na turystykę, sport i rekreację; B − Akweny przeznaczone na obronność i bezpieczeństwo państwa; N – Akweny przeznaczone na badania naukowe; P − Akweny przeznaczone na zachowanie rezerwy przestrzeni na przyszłość; C − Akweny przeznaczone na ochronę brzegu, w tym ochronę nagromadzeń piasku temu celowi służących (zabezpieczenie naturalnych procesów dynamicznych); M – Wielofunkcyjny rozwój gospodarczy − akwen przeznaczony na rozwój funkcji gospodarczych (turystyka, transport) i ochronę brzegu.
Plan rezerwuje przestrzeń, nie przesądza, że się na tej przestrzeni coś się zdarzy, bo to zależy od procesów decyzyjnych, od decyzji realizatorów przedsięwzięć gospodarczych. Nawet jeśli chodzi o ochronę przyrody, to plan niczego nie przesądza. Jeśli coś zostanie zapisane w tym planie, wskazanie obszaru, na którym mają być farmy wiatrowe, to nie oznacza, że te farmy tam na pewno powstaną. To tylko rezerwacja terenu i ma ona zmniejszać liczbę konfliktów przestrzennych’ wprowadzać coś co jest nazywane ładem przestrzennym na obszarach morskich – powiedział prof. Jacek Zaucha.
Teraz, prawie gotową mamy wersję zerową tego planu zagospodarowania polskiego morza. Jest więc za nami pierwsza próba pogodzenia rozmaitych interesów korzystających z toni morskiej i okolic. Nie chodzi tu bowiem wyłącznie o powierzchnię wody. Przestrzeń morska jest bowiem nieco inna niż lądowa; ma 4 wymiary: szerokość, wysokość, długość, głębokość. Interesariusze pragną czerpać korzyści nie tylko z tego co pływa w wodzie, ale tez wydobywać skarby natury spod dna, a także wykorzystywać przestrzeń nad Bałtykiem i jego styk z lądem, który potrzebuje specjalnej ochrony i odbudowy piaskiem czerpanym z dna morza.
Fot. Kazimierz Netka
Specyficzna jest też struktura własnościowa – nasze morze należy do jednego właściciela – do państwa. Oddziaływanie tego, co dzieje się na morzu sięga na znaczne odległości, wielokrotnie transgraniczne. Dlatego, duże znaczenie ma tu prawo międzynarodowe – wyjaśniła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska – dyrektor ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni.
To jednak nie wszystko. Teraz pora na takie opisanie tych potrzeb, by można je ując w formie oficjalnego projektu.
Fot. Kazimierz Netka
Bardzo ważną datą w historii polskiej gospodarki morskiej, a zwłaszcza transportu statkami, stał się czwartek, 14 grudnia 2017 roku. Tego dnia, podczas spotkania w Urzędzie Morskim w Gdyni, zakończono konsultacje dotyczące wersji tzw. zerowej projektu planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1 do 200 000. Wyznaczono też, na razie w wersji „zero”, miejsca dla królowej mórz na polskiej części Bałtyku, czyli żeglugi. Nie było to łatwe. Trzeba bowiem pogodzić interesy tej królowej czyli żeglugi z potrzebami i życzeniami innych użytkowników, np. Marynarki Wojennej, rybołówstwa, górników, przyrody, energetyków, turystów. Debata o miejscu żeglugi była zwieńczeniem tych uzgodnień, dokonywanych w ramach prac nad projektem planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. A chodzi o obszar około 30 000 kilometrów kwadratowych – jak już wspomnieliśmy wyżej.
W debacie o uwzględnieniu interesów żeglugi w tym planie zagospodarowania, wprowadzeniem do dyskusji była prezentacja, przygotowana pod kierownictwem prof. Jacka Zauchy z Instytutu Morskiego w Gdyni i Marka Reszki z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni. Bezpieczeństwo na morzu jest bowiem najważniejsze.
Fot. Kazimierz Netka
Wydawać by się mogło, iż żegluga, rybołówstwo, mają bezwzględne pierwszeństwo przy planowaniu wykorzystania morza, nie mówiąc oczywiście o sprawach wojska, obronności, bo one się liczą przede wszystkim. Niestety, jest inaczej. Okazuje się, że na Bałtyku mamy już tylu interesariuszy, że robi się naprawdę ciasno. Pod względem komunikacyjnym – oczywiście chodzi o wykorzystywanie jednostek pływających – sprawa się nieco gmatwa, podobnie jak na lądzie. Na ten problem zwracali uwagę reprezentanci środkowego wybrzeża wskazując na port w Ustce, który ma szansę na znaczny rozwój. Niestety, w pobliżu znajduje się poligon, a także obszary cenne przyrodniczo, farmy morskich elektrowni wiatrowych. Dodatkowo, utrudnieniem dla żeglugi są tam uwarunkowania typowo naturalne, czyli głębokość morza na szlakach żeglugowych do i z Ustki. Portowi temu może zagrozić powstanie podobnej sytuacji jak na lądzie, czyli duże utrudnienia w transporcie towarów i osób drogą morską. Jednak, plan zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich bierze to pod uwagę. Ustkę wskazano w projekcie planu jako port o dużym znaczeniu i korzystnych perspektywach rozwojowych.
Fot. Kazimierz Netka
W planie zagospodarowania naszego morza uwzględniono też to, że nie ma jeszcze ostatecznie porozumienia o przebiegu granicy polskiej i duńskiej wyłącznych stref ekonomicznych na południe od duńskiej wyspy Bornholm – wynika z informacji, które podczas konsultacji dotyczących żeglugi przekazała Katarzyna Krzywda – dyrektor Departamentu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Konsultacje w sprawach żeglugi były zwieńczeniem całego cyklu tych debat. Wcześniej dyskutowano na tematy uwzględnienia m.in. interesów morskich farm wiatrowych, rybołówstwa, przyrody, infrastruktury liniowej (np. kabli podmorskich, rurociągów), strefy przybrzeżnej (turystyki, ochrony brzegu, elektrowni jądrowej). Osobne spotkanie konsultacyjne poświęcono Zatoce Gdańskiej.
Projekt opracowania planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1 do 200 000 współfinansowany jest przez Unię Europejska ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020; z II osi priorytetowej: Efektywne polityki publiczne dla rynku pracy, gospodarki i edukacji. Działanie 2.19 – Usprawnienie procesów inwestycyjno – budowlanych i planowania przestrzennego. Planowany okres realizacji projektu: od: 1 czerwca 2015 r. do: 31 sierpnia 2019 r. Planowane wydatki kwalifikowane 6 504 138,72. Planowane dofinansowanie 6 504 138,72. Planowany wkład UE 5 481 688,11 zł.
Fot. Kazimierz Netka
Projekt realizowany jest w partnerstwie z Urzędem Morskim w Słupsku oraz Urzędem Morskim w Szczecinie. W dniu 9 listopada 2015 r. zawarte zostało porozumienie o dofinansowaniu z Instytucją Zarządzającą Programem Operacyjnym Wiedza Edukacja Rozwój (IZ PO WER).
Początek konkretnych działań miał miejsce 22 lipca 2016 roku. W dniu 22 lipca 2016 r. zawarta została umowa z Instytutem Morski w Gdańsku oraz Morskim Instytutem Rybackim – Państwowym Instytutem Badawczym na wykonanie projektu planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1:200 000. Wartość umowy wynosi 3 795 780, 00 złotych brutto.
W dniu 22 lipca 2016 r. zawarta została umowa z Instytutem Morskim w Gdańsku na opracowanie prognozy oddziaływania na środowisko projektu planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich w skali 1:200 000. Wartość umowy wynosi 1 057 800,00 złotych brutto.
Fot. Kazimierz Netka
Formalnie, Projekt planu będzie sporządzany przez Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, który działa w imieniu własnym oraz w imieniu Dyrektorów Urzędów Morskich w Słupsku i Szczecinie (na podstawie zawartego porozumienia).
Liderem zespołu instytucji uczestniczących w opracowywaniu projektu planu zagospodarowania przestrzennego naszego morza jest Urząd Morski w Gdyni; kierownikiem projektu – Anna Stelmaszyk-Świerczyńska – zastępca dyrektora ds. technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni, a zastępcą kierownika projektu – Agnieszka Cwilewicz – inspektor realizujący funkcje publicznoprawne w Urzędzie Morskim w Gdyni. Koordynatorem prac nad powstaniem planu jest prof. Jacek Zaucha z Instytutu Morskiego w Gdańsku – koordynujący pisanie planu przez specjalistów w ramach konsorcjum: Instytut Morski w Gdańsku i Morski Instytut Rybacki w Gdyni.
Plan Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich w skali 1 : 200 000 będzie miał charakter i rangę prawa miejscowego tj. będzie podstawą wydawania w obszarach morskich decyzji odnoszących się do użytkowania i zagospodarowania obszarów morskich, bądź w sposób bezpośredni będzie wpływał na prawne położenie podmiotów korzystających z tych obszarów. rezerwuje przestrzeń dla pewnych funkcji; nie przesądza czy ostatecznie dana funkcja w danym miejscu się pojawi – to wynika z decyzji podmiotów gospodarczych; nie powstaje w pustce prawnej – jest sporządzany na podstawie i w granicach obowiązującego prawa krajowego i międzynarodowego, np. uwzględniona jest spora rola rekomendacji VASAB-HELCOM.
Ważne jest to, aby ten plan nie był planem totalnym – podkreślał prof. Jacek Zaucha. – Przyjęliśmy takie założenie, żeby zostawić część decyzji pozostawić przyszłym pokoleniom. Nie wiemy bowiem, jakie będą preferencje w przyszłości. Obszary, na których główną funkcją jest przyszły rozwój, to obszary dla przyszłych pokoleń.
Nad projektem wspomnianego planu pracuje od kilku lat około pół setki osób: naukowcy, reprezentanci administracji morskiej, a w konsultacjach (także międzynarodowych) brali udział reprezentanci rządu, samorządów, uczelni, instytutów, przedsiębiorstw, organizacji pozarządowych oraz inni.
Kazimierz Netka