Twórzmy transbałtyckie szlaki kulturowe – proponuje Bałtycki Klub Publicystów Morskich. Pomysł ów zrodził się w Szwecji, podczas chrztu promu Stena Ebba. Istnienie takich tras to możliwość skuteczniejszego przekazywania światu wiedzy np. o Mikołaju Koperniku i o społecznościach, których istnienie jest mało znane, albo nawet ukrywane

Fot. Kazimierz Netka.

Mieszkańcy Polski oraz Skandynawii słabo znają wspólną swą historię. To znaczy, że nie wszyscy wiedzą jakie są nad Bałtykiem atrakcje naukowe, kulturowe, turystyczne, przyrodnicze

Fot. Kazimierz Netka.

Rozbudowy portów morskich oraz lotniczych, nowe połączenia komunikacyjne samolotowe i promowe stwarzają szanse do zacieśniania kontaktów w regionie Morza Bałtyckiego. Powstaje więcej możliwości transportu towarów, podróżowania, rozwoju handlu zagranicznego. Otwiera się też szerzej „brama” dla wzajemnego poznawania się ludzi. Dlatego, Bałtycki Klub Publicystów Morskich – organizacja dziennikarzy zajmujących się tematyką m.in. biznesową, podróżowania statkami oraz kulturą, proponuje, aby tworzyć Transbałtyckie Szlaki Kulturowe. Nazwa ta, napisana z dużych liter, ma wskazywać, jak ważne jest to dla zbliżania narodów mieszkających w regionie Morza Bałtyckiego. Pomysł ten zrodził się w trakcie niezwykłej uroczystości w Karlskronie: podczas nadania imienia Stena Ebba – najnowszemu promowi armatora Stena Line, co wydarzyło się 11 stycznia 2023 roku.

Transbałtyckie szlaki komunikacyjne promowe, samolotowe mogą służyć nie tylko przewozowi towarów i osób, ale również być ideami łączności regionów, krajów, społeczności, ludzi oraz kultur. Powinny umacniać więzi między tymi regionami, ocalać od zapomnienia obszary, regiony, społeczności, grupy etniczne i kulturowe, zagrożone wymazaniem z pamięci obywateli nie tylko Europy, ale również całego globu.

Na ilustracji powyżej, na białym tle: nazwy grup społeczno-kulturowych i etnicznych w województwie pomorskim, najbardziej zagrożonych wyniszczeniem przez nacjonalistów. (opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK.

– Nadanie imienia drugiemu promowi Stena Line, który został wprowadzony na rynek w styczniu bieżącego roku, to wydarzenie ważne nie tylko dla armatora szwedzkiego, ale także dla żeglugi promowej na Bałtyku – ocenia profesor Marek Grzybowski – prezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego, koordynator Bałtyckiego Klubu Publicystów Morskich:

Fot. Kazimierz Netka.

– Teraz na Bałtyku dwa nowoczesne promy Stena Line wprowadzają nową jakość na przewozy promowe na linii Port Gdynia – Port Karlskrona, ponieważ port Gdynia jest elementem połączenia transportowego Bałtyk – Adriatyk, a więc autostrada morska i korytarz transportowy Bałtyk – Adriatyk są wzmocnione dwoma istotnymi promami o łącznej linii ładunkowej ponad 7 kilometrów. Linię tę obsługują statki o wszystkich parametrach niezbędnych do tego, żeby zapewnić ochronę środowiska. Statki napędzane są silnikami, które używają niskosiarkowego paliwa, ale mogą być też zasilane gazem albo metanolem, a więc paliwami, które co prawda nie zmniejszają efektu cieplarnianego, ale zmniejszają emisję innych szkodliwych elementów spalin. Co istotne, siłownia tego statku wyposażona jest w prądnicę, która może być jednocześnie silnikiem elektrycznym i na całej trasie może wykorzystywać prąd do tego, żeby statek płynął, a więc w ogóle może nie emitować szkodliwych spalin, jeśli baterie statku zostaną naładowane energią ze źródeł odnawialnych. Stena wprowadzając na połączenie Gdynia – Karlskrona dwa tego typu statki, pokazuje kierunek rozwoju żeglugi promowej i żeglugi bliskiego zasięgu na Bałtyku i na akwenach, które zostały zdefiniowane jako akweny ekologiczne, na których będzie rozwijał się transport o niskiej emisyjności lub praktycznie zaczną kursować statki zeroemisyjne, które nie będą w ogóle emitować szkodliwych substancji do środowiska – powiedział prof. Marek Grzybowski, prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego, dodając, że liczy się też przybliżenie kulturowe.

Na zdjęciu: Ekspozycja w Muzeum Morskim w Karlskronie. Fot. Kazimierz Netka.

Turystyka jest elementem gospodarki. Wprowadzenie tak nowoczesnych promów to też jest informacja dla biznesu, dla turystyki i dla społeczności, które są po obu stronach Bałtyku, że zbliżamy się do siebie, że nasze społeczności mają dobre połączenia lotnicze i morskie do rozwijania kontaktów kulturalnych, do tworzenia nowej historii i kontaktów opartych na połączeniach promami ekologicznymi.

Uważam, że na pewno zarówno po stronie szwedzkiej jak i po stronie polskiej mamy o naszych krajach poglądy ogólne i mocno stereotypowe, więc jest okazja i mamy wszelkie warunki, żeby ludzie ze sobą się kontaktowali; nie na poziomie politycznym, lecz na poziomie bezpośrednich kontaktów, czyli szkół, uczelni, środowisk gospodarczych i środowisk kulturalnych, wspólnie realizując przedsięwzięcia, które mogą pomóc w lepszej współpracy i zrozumieniu siebie w całym regionie Morza Bałtyckiego – powiedział prof. Marek Grzybowski. Morze Bałtyckie to jest takie morze lokalne, mówimy o Euroregionie Bałtyk. Tutaj możemy połączenie transportowe przekształcić w platformę współpracy między społeczeństwami południowego Bałtyku i krajów skandynawskich. Na pewno można nazwać to połączenie Via Baltica jako platformę współpracy społecznej, a nie tylko gospodarczej czy transportowej – stwierdza prof. Marek Grzybowski– prezes zarządu Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego, koordynator Bałtyckiego Klubu Publicystów Morskich.

Wzmocnienie żeglugi na trasie Karlskrona – Gdynia nowoczesnymi promami, docenia także Magdalena Pramfelt – konsul honorowa Królestwa Szwecji w Polsce, prezes zarządu Polsko-Szwedzkiej Izby Gospodarczej. Pani konsul honorowa zwraca też uwagę na dotychczasowe korzyści, jakie przynosi linia promowa Stena Line Karlskrona – Gdynia.

Fot. Kazimierz Netka.

– Istnieje bardzo fajna, bardzo dobra współpraca między Gdynią a Karlskroną, od wielu lat – powiedziała Magdalena Pramfelt – konsul honorowa Królestwa Szwecji w Polsce, prezes zarządu Polsko-Szwedzkiej Izby Gospodarczej. – To jest już historyczna współpraca, dzięki której mamy tę linię. To się tak zaczęło, że budowano tę współpracę na linii, która łączy dwa bałtyckie miasta. I tutaj mamy współpracę międzyszkolną, wiele jest wycieczek. Nawet tego nie zauważamy w mediach, dlatego, że to jest taki naturalny czynnik, że ta współpraca między naszymi miastami jest bardzo owocna i rozwijająca się, ale to oczywiście nie całe wybrzeże. Mamy możliwość wpłynięcia na to, żeby ten ruch się zintensyfikował i żeby Szwedzi przyjeżdżali nie tylko do naszych galerii, czy nie tylko na spa, co oczywiście niechże robią jak najbardziej, bo pod tym względem mamy duży wachlarz różnych możliwości dla naszych gości ze Szwecji, ale żeby te relacje były również biznesowe i żeby one właśnie powodowały to, że może i kultura – tego nam brakuje: kultury, wymiany kulturowej. Rzadko się zdarza, żebyśmy zobaczyli gdzieś muzyków ze Szwecji, że będzie cały być może zespół, ale i to się dzieje. Mamy Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku, które w jakiejś mierze to zaspokaja. Mamy Polsko- Szwedzką Izbę Gospodarczą. Wracam jeszcze do wątku NCK: mamy Dźwięki Północy – festiwal, który się co roku ukazuje, są spotkania autorskie; mieliśmy ostatnio wspólnie organizowaną pomiędzy Ambasadą, Nadbałtyckim Centrum Kultury i Konsulatem oraz Izbą obchody Świętej Łucji z koncertem Chóru Młodzieży z Uppsali u Świętego Jana na scenie NCK, ale to wszystko jest mało.

Byłoby dobrze gdybyśmy mogli robić różnego rodzaju debaty, w zakresach takich jak na przykład Bałtycki Klaster Morski i Kosmiczny, czy też współpraca biznesowa polsko – szwedzka; żeby się ona identyfikowała – powiedziała Magdalena Pramfelt – konsul honorowa Królestwa Szwecji w Polsce, prezes zarządu Polsko-Szwedzkiej Izby Gospodarczej.

Szwedzi bardzo lubią być zorganizowani i są zorganizowani w swoim kraju. Należą do Izby Handlowej. Jeżeli da im się jakąś możliwość i otworzy się drzwi na to, że będziemy ich przyjmować, to oni chętnie przyjadą, jeżeli będą też mieli wiedzę, że w Polsce można bezpiecznie prowadzić działalność gospodarczą.

– Pani konsul, na południu Polski powstał wspólny szlak EtnoCarpathia na terenie Polski i Słowacji. Pan profesor Marek Grzybowski zaproponował szlak Via Baltica w Euroregionie Bałtyk. Może na Bałtyku warto podobny szlak stworzyć? – pytamy.

– Być może trzeba się nad tym zastanowić; do tego potrzebnych jest wielu partnerów, przede wszystkim przedstawicieli miast i ośrodków nie tylko miejskich, bo mówimy tutaj nie tylko o rozwoju miast. Można pojechać w teren; mówię o Kościerzynie, Kartuzach, Wejherowie, żeby nie koncentrować się tylko na Trójmieście, bo inne miasta i regiony też mają coś do zaoferowania, jak też Kaszuby czy Kociewie, jak najbardziej.

– Po Darłowo, z którego pochodzi książę Eryk Pomorski, który władał również Skandynawią?

– W Darłowie mamy na szczęście bardzo fajny festiwal filmów, który się pojawił latem, filmów skandynawskich. Byłam tam osobiście w zeszłym roku i mamy takie plany, żeby przyszły rok był w dużej mierze poświęcony Szwecji, bo ten rok był w dużej mierze poświęcony Danii. Powiedzmy sobie, że to się dzieje, ale to wszystko dzieje się bardzo wolno. Ja bym widziała większą ekspansję. Izba robi co może, mamy szereg spotkań, ale nasze statutowe i niestatutowe otwarte spotkania, kierowane są w dużej mierze do ludzi biznesu, którzy są zainteresowani właśnie rozwojem relacji polsko – szwedzkich.

Fot. Kazimierz Netka.

Wśród polskich biznesmenów są duże oczekiwania co do Szwecji, ale jest taka niewysoka wiedza na temat realiów szwedzkich. Szwecja jest krajem, który bardzo przestrzega zasad, prawa, ma zdecydowaną swoją politykę dotyczącą tego, jak cudzoziemskie firmy powinny się odnaleźć w Polsce, jak to ma wyglądać. Mają też system podatkowy, który też trzeba pojąć, zrozumieć i my robimy tego rodzaju spotkania edukacyjne, bardzo często z Pracodawcami Pomorza, by wyjść poza grono naszych członków i te spotkania cieszą się popularnością, ale nie na tyle by można mówić, że tysiące ludzi się na nich zjawia. Ludzie przychodzą wtedy, kiedy zaczynają mieć problemy po szwedzkiej stronie. To jest też chyba taka natura: a być może damy sobie radę, a myśmy powinni Szwecję lepiej poznać.

– Najpierw warto się nauczyć, a potem pracować. Lepiej się przygotować do ekspansji. My zawsze mówimy, że do ekspansji w Szwecji potrzebny jest czas, pieniądze i cierpliwość.

Szwecja jest krajem, w którym dość wielką wagę przywiązuje się do tego, z kim się współpracuje, dlaczego współpracuje i trzeba dawać im poczucie bezpieczeństwa w tej współpracy. Ale oni również nie wiedzą dużo o tym, jak polski system funkcjonuje i to też jest temat do zagospodarowania i my to staramy się robić – powiedziała pani Magdalena Pramfelt – konsul honorowa Królestwa Szwecji w Polsce, prezes zarządu Polsko-Szwedzkiej Izby Gospodarczej.

Fot. Kazimierz Netka.

Potrzebę intensyfikacji kontaktów pomiędzy Skandynawami i Polakami widzi też Pedro Canchaya – Travel Commercial Manager for the Baltic Sea, odpowiedzialny za ruch pasażerski w Stena Line:

– To jest naturalne, że gdy turystyka jest rozbudowywana to inny biznes się rozrasta – powiedział dyrektor Pedro Canchaya. – Nie sam fracht, nie same towary się rozwijają, ale to ludzie tworzą firmę, właśnie ci ludzie, którzy przebywają, podróżują między tymi dwoma krajami; oni tworzą biznes. 320 kilometrów między Polską a Szwecją na tym odcinku, to nie jest dużo. Można uznać, że to jeden region, który może się rozwinąć bardzo pozytywnie i się rozwija. Szwedzi w Polsce znajdują wartość za ich pieniądze, że jakość, którą kupują w Polsce jest bardzo dobra, a Polacy znajdują w naturze szwedzkiej odpoczynek i coś interesującego, więc to jest bardzo ważny kierunek biznesowy – stwierdził dyrektor Pedro Canchaya – Travel Commercial Manager for the Baltic Sea, odpowiedzialny za ruch pasażerski w Stena Line.

Jakie możliwości ma Stena Line? Oto informacje, które przekazały nam po uroczystościach w Karlskronie Agnieszka Zembrzycka – rzecznik prasowy Stena Line Polska; Agnieszka Nowakowska z Human Signs; Joanna Włodarek – senior consultant w Human Signs:

DRUGI 240-METROWY STATEK WE FLOCIE STENA LINE NA LINII GDYNIA-KARLSKRONA OTRZYMAŁ OFICJALNĄ NAZWĘ – STENA EBBA

11 stycznia 2023 roku w Karlskronie w Szwecji, odbyła się uroczystość nadania nazwy promowi Stena Ebba, drugiemu z nowych statków typu E-flexer na linii Gdynia-Karlskrona. Butelkę szampana o burtę rozbiła matka chrzestna statku, wojewoda regionu Blekinge w Szwecji, Ulrica Messing.

Fot. Kazimierz Netka.

„Nadaję Ci nazwę Stena Ebba” powiedziała Ulrica Messing, wojewoda regionu Blekinge podczas chrztu statku, który odbył się na terenie Terminala Promowego w Karlskronie w Szwecji.

Udział w uroczystej ceremonii 11.01.2023 wzięli przedstawiciele wielu firm z sektora transportu morskiego, a także instytucji z Polski i Szwecji, w tym Joanna Hofman, ambasador RP w Sztokholmie, Emma Swahn Nilsson, przewodnicząca rady miasta Karlskrona, Jacek Sadaj, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdyni a także Anders Hermansson, dyrektor szwedzkiej organizacji armatorów Svensk Sjöfart.

– Dodanie naszego nowego nowoczesnego promu Stena Ebba na południowym Bałtyku jest odpowiedzią Stena Line na dynamicznie rosnące zapotrzebowanie klientów w obszarze gospodarczym, który wciąż się rozwija – mówi Niclas Mårtensson, dyrektor zarządzający koncernu Stena Line. – Obsługujemy tę trasę promową od ponad 25 lat, a dzięki nowym promom E-Flexer umożliwimy naszym partnerom rozszerzenie działalności, poprawiając dostęp do rynków i utrzymując europejskie łańcuchy dostaw.

Fot. z Archiwum Stena Line.

Stena Ebba to jeden z największych promów w regularnej żegludze na Bałtyku. Ma długość 240 metrów, oferuje miejsce dla 1200 osób a na 3600 metrach pomieści nawet 200 ciężarówek. To zupełnie nowa jednostka – na linię Gdynia-Karlskrona przybyła bezpośrednio ze stoczni. Prom Stena Ebba jest też wydajny energetycznie dzięki swojej optymalnej konstrukcji, a także bardziej zrównoważony ekologicznie, m.in. dzięki możliwości korzystania z zasilania z lądu podczas postojów, co ogranicza emisję spalin. Wnętrze zostało wykończone w stylu skandynawskim, z panoramicznymi oknami, co na pewno spodoba się pasażerom.

– Dziś wraz z inauguracją Stena Ebba na trasie Gdynia-Karlskrona, jak również wcześniejszym wprowadzeniem siostrzanego statku Stena Estelle, rozpoczynamy nowy etap rozwoju naszego połączenia. Cieszymy się, że możemy zaoferować naszym klientom najnowocześniejsze jednostki tego typu na rynku. Modernizacja naszej floty umożliwi dalszy wzrost ruchu transportowego, co jest ważne nie tylko dla nas i naszych klientów, ale także dla całych regionów i krajów, które łączymy – powiedział Marek Kiersnowski, dyrektor zarządzający Stena Line Polska.

Fot. z Archiwum Stena Line.

W ciągu ostatniego roku Stena Line wykonała wiele pracy by zmodernizować linię promową Gdynia-Karlskrona. W czerwcu 2022 operacje przeniesiono na nowy terminal promowy w Gdyni, który umożliwia cumowanie statków o długości 240 m, a także oferuje możliwość rozwoju oferty intermodalnej, m.in. dzięki bliskości torów kolejowych. We wrześniu wprowadzono nowy statek Stena Estelle, a w pierwszych dniach bieżącego roku – kolejny nowy E-Flexer, Stena Ebba.

Więcej o matce chrzestnej Stena Ebba

Ulrica Messing, matka chrzestna promu Stena Ebba, to znana szwedzka polityk. Była członkiem szwedzkiego rządu w latach 1996-2006, najpierw jako minister ds. zatrudnienia i równego traktowania w Ministerstwie Pracy, a od 1998 r. w resorcie kultury jako minister z odpowiedzialnością m.in. za sprawy integracji i młodzieży. Następnie w latach 2000-2006 pełniła funkcję wiceministra gospodarki, odpowiedzialnego za politykę rozwoju regionalnego i turystykę, a od 2002 roku – ministra infrastruktury. Obecnie sprawuje urząd wojewody w regionie Blekinge, którego stolicą jest miasto Karlskrona.

O Stena Ebba:

– Statek zbudowany w 2022 roku

– Ceremonia nadania nazwy: Karlskrona, Szwecja, 11.01.2023

– Matka chrzestna: Ulrica Messing, wojewoda regionu Blekinge, Szwecja

– Rozpoczęcie operacji: 02.01.2023

– Długość: 240 m

– Zanurzenie: 6,4 m

– Szerokość: 28 m

– Pojemność frachtowa: 3600 m

– Liczba osób: 1200

– Liczba kabin: 263

Trochę więcej o Stena Line

Stena Line jest powstałym w 1962 roku szwedzkim koncernem promowym, z siedzibą w Göteborgu. Operuje na 18 trasach łączących 10 krajów, eksploatuje 39 promów wykonujących blisko 25 000 rejsów rocznie. Zatrudnia ponad 5000 pracowników.  Przewozy wynoszą średnio co roku: 7,6 mln pasażerów, 1,7 mln samochodów osobowych oraz 2,2 mln jednostek frachtowych (ciężarówki, naczepy itp.). Stena Line jest ważną częścią europejskiej sieci logistycznej i stale rozwija nowe rozwiązania intermodalne, łącząc transport kolejowy, drogowy i morski. Stena Line odgrywa również ważną rolę w turystyce w Europie dzięki szerokiej działalności pasażerskiej.

W Polsce Stena Line jest obecna od ponad ćwierć wieku. Promy z charakterystycznym czerwonym kominem łączą Gdynię z Karlskroną w południowej Szwecji. Co roku tę trasę przemierza kilkaset tysięcy pasażerów, korzystając z jednego z trzech promów: statku o szerokiej ofercie atrakcji dla pasażerów, Stena Spirit oraz dwóch nowych promów klasy E-Flexer, o długości 240 m, zabierających zarówno pasażerów jak i fracht. Są to bliźniacze jednostki o nazwach Stena Estelle, która rozpoczęła kursowanie we wrześniu 2022, oraz Stena Ebba, która dołączyła do floty w styczniu 2023.

Fot. Kazimierz Netka.

Stena Line jest częścią Stena AB Group, należącej do rodziny Olsson. Poza przewozami promowymi, grupa zajmuje się m.in. żeglugą, wydobyciem ropy naftowej, recyklingiem, obrotem nieruchomościami. Obroty całej grupy sięgają 37 mld koron szwedzkich rocznie. Stena AB zatrudnia ok. 16 000 pracowników na całym świecie – napisano w komunikacie.

Kontakty Polski ze Skandynawią mogą wpłynąć nie tylko na wzmocnienie gospodarcze regionu Morza Bałtyckiego. Tym bardziej, że połączeń promowych pomiędzy Polską i Skandynawią jest wiele. Stworzone one zostały przez wspomnianego już armatora Stena Line, ale też przez innych armatorów promowych, m.in.: Polferries, Unity Line, Finnlines. Niewykluczone, że powstaną następne szlaki. Międzynarodowe spotkania, rozmowy, wizyty, możliwe dzięki funkcjonowaniu linii promowych, są bardzo zbawienne dla pomnażania bogactwa kulturowego regionu Morza Bałtyckiego, a także dla ratowania ginących społeczności, ocalania dorobku kulturowego, dla poszanowania dokonań różnych społeczności.

Warto wziąć przykład z tego, co zrobiono w Euroregionie Karpackim, gdzie stworzono polsko – słowacki szlak EtnoCarpathia. Profesor Marek Grzybowski – koordynator Bałtyckiego Klubu Publicystów Morskich, prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego proponuje, by autostradę morską Polska – Skandynawia nazwać: Via Baltica. Są również sugestie, by na naszym morzu stworzyć szlak np. EtnoBalticum, EtnoBalticanum; by powstała bałtycka wspólnota narodów.

Czy takie zbliżenie jest potrzebne? Bałtyk nie powinien nas dzielić, lecz łączyć. Coraz bardziej zapominamy o naszej wspólnej historii. Wspomniał o tym pan Paweł, przewodnik turystyczny, oprowadzając nas po Karlskronie. Okazuje się że Szwedzi nie wiedzą prawie nic o Bitwie pod Oliwą. Niewielu zna historię związaną z Potopem. Polacy nie są świadomi, jak bardzo Szwecja była infiltrowana przez Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich. Na krótko przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego, sowiecki okręt podwodny, prawdopodobnie z bronią atomową na pokładzie, wpłynął niemal do Karlskrony. Osiadł na mieliźnie i nie udało mu się uciec. Taka infiltracja trwa.

Fot. Kazimierz Netka.

Po co nam Transbałtyckie Szlaki Kulturowe? Mają one służyć wyprowadzaniu za granicę wiedzy na temat atrakcji, które znajdują się w regionach, pomorskich i skandynawskich. Na przykład o tym, że istnieje Kanał Elbląski. Mieszkańcy gmin położonych nad tym Kanałem, doskonale o nim wiedzą więc urządzanie tam szlaku kulturowego bez rzeczywistej reklamy zagranicznej, jest bez sensu. Prowadzenie promocji w obrębie tych gmin, jest także trochę niepotrzebnym wydatkiem. O tym, że Kanał Elbląski jest światowym unikatem, trzeba informować za granicą. I temu właśnie mają służyć Transbałtyckie Szlaki Kulturowe: do eksportu wiedzy na temat tego, co cennego posiadamy.

Fot. Kazimierz Netka.

Podobnie jest z Biblią powstałą w XV wieku, w drukarni Gutenberga, a znajdującą się w Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie, na Kociewiu. Mieszkańcy Kociewia doskonale wiedzą, że taki skarb istnieje w ich regionie. Natomiast cudzoziemcy raczej nie. Dlatego, działania promocyjne trzeba realizować w innych państwach, a nie tylko na Kociewiu. Warto wiedzieć, że Biblia Gutenberga, znajdująca się na Kociewiu w Pelplinie, to jedna z pierwszych na świecie ksiąg drukowanych, wyprodukowana przy zastosowaniu ruchomych czcionek. Dlatego jest zabytkiem bardzo cennym. Transbałtyckie Szlaki Kulturowe mogłyby służyć przeniesieniu za granicę wiadomości o istnieniu tej unikatowej księgi, pierwszej drukowanej w Europie.

Kazimierz Netka

Czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *