Udawanie praworządności
Dwaj członkowie polskiego rządu: z ministerstwa transportu oraz z ministerstwa finansów, dyskutują jak oszwabić skarb państwa. Spodziewają się, że prokurator generalny, ani służby specjalne o tym się nie dowiedzą. Nie dowiedziały się. Nagle, dziennikarze sprawę wyciągają na wierzch i nagłaśniają. Zapowiadają publikację innych wyników dziennikarskiego śledztwa – które maja prawo realizować na mocy ustawy. Nawet, a właściwie zwłaszcza wtedy, gdy w nadużycia zamieszany jest rząd.
W sukurs przyłapanym na knuciu przestępczych porozumień, rządowym dostojnikom, natychmiast przychodzą prokuratorzy. Niby w imię praworządności. Można było spodziewać się, że prokuratorzy raczej poprą dziennikarzy. Albo przynajmniej będą udawać, że redaktorom z „Wprost” pomagają. Nie udawali. Nie udawali też, że przeszkadzają. Przeszkadzali naprawdę…
Kazimierz Netka