Fot. Kazimierz Netka.
Od tempa pracy samorządów zależy szybkość udzielenia pomocy rolnikom, którzy ponieśli straty wskutek niedostatku opadów.
„Niebo skąpi suchej Ziemi kropli deszczu” – śpiewa Tercet Egzotyczny.
- To nieprawda, że skąpi, a wprost przeciwnie – mogą powiedzieć Gdańszczanie. – Przecież nas zalało, kilka dni temu.
– Sucho jest tak, że pożary naprawdę „wybuchają” – powiedzą leśnicy.
– Ziarno nie zdążyło się rozwinąć i trzeba je spisać na straty – ocenia wielu rolników. – Nawet ryby nie mają gdzie pływać, bo wody w stawach hodowlanych brakuje, a starorzecza zanikają.
Każdy z reprezentantów powyższych środowisk ma rację, bo dziwne zjawiska się zdarzaj. W całej Polsce. Najbardziej zaś dokucza susza. Nawet tam, gdzie wody jest obfitość, na przykład nad Bałtykiem, w Pomorskiem, gdzie jest Wisła, Zalew Wiślany i Zatoka Gdańska i oczywiście kilka tysięcy jezior. Kraina wód – można powiedzieć. Pojezierze – jak oficjalnie brzmi jej nazwa fizycznogeograficzna. Tak się może stać, że ten obszar rzeczywiście będzie „po” jeziorach. Naturalne zbiorniki zanikają; stają się coraz płytsze, a za tym idzie obniżenie poziomu wody gruntowej, z której żyją uprawy rolne, lasy, kwiaty, trawy itp. Korzeniom roślin już coraz trudniej sięgać po zapasy wody w glebie. A temperatura powietrza ostatnio wynosi około plus 30 stopni Celsjusza…
Fot. Kazimierz Netka
W całym kraju trwa szacowanie strat w rolnictwie i rybactwie – ocenianie wielkości szkód wywołanych brakiem wilgoci w glebie. W województwie pomorskim powołano do tej pory 113 komisji do szacowania strat spowodowanych suszą. O szczegółach tych zabiegów poinformowali w piątek, 3 sierpnia 2018 roku, Mariusz Łuczyk – wicewojewoda pomorski oraz Alicja Kinczewska-Dybek – dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Z wstępnych informacji otrzymanych przez Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku od jednostek samorządu terytorialnego wynika, że poszkodowanych jest około 13 tysięcy producentów rolnych, co przekłada się na obszar ponad 300 tysięcy hektarów.
Nie wszystkie gminy indywidualnie powołały komisje – np. Urzędy Miast w Tczewie i w Kościerzynie podpisały porozumienia z sąsiednimi gminami, aby zakres prac komisji gminnych objął gospodarstwa położone na obszarze miasta i wsi. Hel, Jastarnia, Krynica Morska, Łeba, Puck, Sopot, Ustka i Wejherowo poinformowały, że na ich terenie nie występują gospodarstwa rolne.
Wojewoda niezwłocznie po otrzymaniu wniosków od samorządów powoływał komisje do szacowania strat. Jednak do urzędów gmin wnioski od rolników wciąż wpływają, tak więc szacuje się że liczba poszkodowanych gospodarstw oraz łączna powierzchnia upraw będą większe.
Ostateczne wielkości będą znane po otrzymaniu od szacujących komisji wszystkich protokołów.
Do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku wypłynęło do tej pory 888 protokołów (UM Brusy – 458, UM Czersk – 117, UG Tuchomie – 162, UM Człuchów – 1, UG Cewice – 150). Wszystkie zostały zweryfikowane i podpisane. Biorąc pod uwagę liczbę pracujących w terenie komisji oraz skalę zjawiska, wojewoda wystosował kolejne pismo do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, na obszarze których działają komisje, w którym stanowczo wezwał do uczciwego i sprawnego szacowania szkód powstałych w uprawach rolnych. To od tempa pracy samorządów zależy szybkość udzielenia pomocy rolnikom.
Fot. Kazimierz Netka
Wojewoda po raz kolejny, również poprzez media, apeluje do samorządów o zaangażowanie i pomoc w pracach komisji, tak aby szacowanie strat przebiegało jak najszybciej, bo od tego zależą wypłaty pomocy poszkodowanym. Wojewoda liczy również na przychylność samorządowców w stosunku do próśb składanych przez mniejsze gospodarstwa rolne o umorzenie podatku.
Spodziewając się w najbliższych dniach lawinowego wzrostu napływających do PUW protokołów, Wojewoda zarządzeniem z dnia 27 lipca 2018 r, powołał zespół do nadzoru nad działalnością komisji gminnych w skład którego wchodzą pracownicy WBiZK, przedstawiciele Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz Pomorskiej Izby Rolniczej. Pierwsze spotkanie zespołu odbędzie się 6 sierpnia 2018 roku.
Szkody będą duże, w całej Polsce. Ryzyko producenta to 30 procent strat np. w uprawach rolnych czy w hodowli, także ryb. W związku z tym, że straty mogą przekroczyć 30 procent, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi utworzyło specjalny program pomocy. Pula pieniędzy na odszkodowania jest dość wysoka, bo przekracza 800 milionów złotych, z tego 697 milionów złotych jest na dopłaty do produkcji – tym rolnikom, u których poziom strat przekroczy ryzyko własne producenta, czyli 30 procent, a wiadomo już że w niektórych przypadkach te szkody mogą przekraczać nawet 70 procent. Wysokość dopłat wyniesie do 1000 złotych od hektara produkcji rolnej i do 300 złotych od hektara stawów rybnych. Właściciele gospodarstw rolnych mogą tez korzystać z wsparcia, jakie zapewnia system opieki społecznej oraz z innych form pomocy, np. przy spłatach rat kredytów, składek KRUS.
Kazimierz Netka