Fot. Kazimierz Netka.
Jan Heweliusz mógł zająć się gwiazdami, dzięki… browarnictwu.
Musimy dokumentować rzeczywisty dorobek naukowy i gospodarczy Gdańszczan. W przeciwnym razie, fikcyjne zasługi przypiszą sobie inni i postawią swe znaki na granicach miasta. Tak już się dzieje. Powinniśmy przeciwdziałać zawłaszczaniu gdańskiego dorobku przez tych, którzy dla miasta zasług nie mają.
Jednym z Gdańszczan zasłużonych dla światowej nauki jest Jan Heweliusz, żyjący w XVII wieku. W bieżącym roku przypada 355 rocznica przyjęcia Go w skład Royal Society – brytyjskiego Towarzystwa Naukowego. Z tej okazji, słynnego Gdańszczanina, Polaka, przypomnieli przedstawiciele Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, Biblioteki Politechniki Gdańskiej, naukowcy z Politechniki Gdańskiej i z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, z Archiwum Państwowego w Gdańsku oraz reprezentanci Kapituły Kulinarnej Gdańskie Smaki.
Okolicznościowa konferencja, dotycząca dorobku słynnego astronoma – Jana Heweliusza – odbyła się 26 kwietnia 2019 roku w Politechnice Gdańskiej, na Dziedzińcu im. Jana Heweliusza (w Politechnice Gdańskiej istnieje też Dziedziniec im. Daniela Gabriela Fahrenheita – innego sławnego naukowca z Gdańska).
Fot. Kazimierz Netka
Inicjatorem zwołania konferencji poświęconej Heweliuszowi był Bogdan Kwapisiewicz – prezes zarządu Fundacji Kapituła Kulinarna Gdańskie Smaki. Współorganizatorką – dr Anna Wałek – dyrektor Biblioteki Politechniki Gdańskiej.
Fot. Kazimierz Netka
Co wspólnego ma Kapituła kulinarna z Janem Heweliuszem? Otóż, słynny astronom miał pieniądze na działalność naukową dzięki swemu innemu zajęciu, związanemu m.in. z kulinariami, a dokładniej – z browarnictwem – wyjaśnili dr Anna Wałek i prezes Bogdan Kwapisiewicz, otwierając spotkanie i witając przybyłych.
Fot. Kazimierz Netka
O dorobku naukowym Jana Heweliusza i jego związkach z brytyjskim Royal Society, mówił dr Piotr Paluchowski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Towarzystwa naukowe w Europie zaczęły powstawać w XVII wieku. Royal Society nie było pierwszym, ale skupiało uwagę naukowców z różnych rejonów Europy. Towarzystwa służyły wymianie wiedzy, za pośrednictwem korespondencji. Bezpośrednie spotkania były bardzo utrudnione. Wówczas człowiek dziennie mógł przebyć około 50 kilometrów. Musiał przemieszczać się za dnia, by znaleźć się w mieście przed zmrokiem, bu na nic miasta zamykano. atutem Gdańska było i jest położenie nad morzem, więc do podróżowania i przesyłania publikacji, listów wykorzystywano statki.
Fot. Kazimierz Netka
Na podróżowanie, badani naukowe trzeba było mieć pieniądze; także na wykonywanie urządzeń do badań. W przypadku Jana Heweliusza chodziło m.in. przyrządy do obserwacji nieba. Gdański astronom zarabiał na browarnictwie i dzięki temu mógł sobie pozwolić na kupno i wykonywanie kosztownego wyposażenia. Poza tym, cieszył się sympatią króla Jana III Sobieskiego.
Fot. Kazimierz Netka
Podczas konferencji, w Politechnice Gdańskiej, można było obejrzeć oryginalne świadectwo nadania Janowi Heweliuszowi członkostwa w Royal Society.
Fot. Kazimierz Netka
Na ekspozycjach znalazły się też medale, kartki pocztowe, przygotowane przez prof. Dariusza Świsulskiego – pracownika naukowego Politechniki Gdańskiej.
Fot. Kazimierz Netka
Uczestnicy konferencji otrzymali też artykuł Małgorzaty Czerniakowskiej z Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, pt. „Związki Jana Heweliusza z Royal Society w Londynie”.
Grób Jana Heweliusza znajduje się w Gdańsku, w Kościele Św. Katarzyny. Nad miejscem spoczynku wielkiego astronoma, znajduje się zegar pulsarowy – jedyne w świecie takie urządzenie, będące najdokładniejszym czasomierzem. Niestety, twórcom zegara pulsarowego brakuje pieniędzy na dalsze badania. Może znajdzie się jakiś monarcha, których ich wesprze, albo… zainwestują w browary…
Kazimierz Netka
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl