Fot. Marek Grzybowski.
Problem unieszkodliwiania zatopionych bojowych środków chemicznych i amunicji ma charakter światowy i Polska może wnieść tu swój istotny wkład
Międzynarodowe Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego (ICCSS – International Centre for Chemical Safety and Security) wystąpiło z inicjatywą powołania w Trójmieście światowego ośrodka unieszkodliwiania zatopionej broni chemicznej. Będzie to instytucja referencyjna, koordynująca działania związane z wykrywaniem i utylizacją broni chemicznej na całym globie. Problem zatopionych bojowych środków chemicznych i amunicji dotyczy bowiem nie tylko Bałtyku i Morza Śródziemnego, co widzimy na mapach opracowanych przez naukowców z wielu krajów.
Fot. Marek Grzybowski.
W spotkaniu inicjującym przedsięwzięcie uczestniczyło około 25 przedstawicieli zainteresowanych stron, w tym Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego oraz Bałtyckiego Klubu Publicystów Morskich. Odbyło się ono w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zorganizowane zostało przez ICCSS przy wydatnym wsparciu organizacyjnym zespołu portalu Gospodarka Morska.pl z Anną Filipek.
W służbie walki z broni a chemiczną
Inicjatorem powstania w Trójmieście międzynarodowego ośrodka, który integrować ma działania związane z utylizacją zatopionej w morzach i oceanach broni chemicznej jest ambasador Krzysztof Paturej, prezes ICCSS. Amb. Krzysztof Paturej przez wiele lat pełnił funkcje m.in. Stałego Przedstawiciela RP przy Komisji Przygotowawczej i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), dyrektora OPCW oraz szefa Delegacji na wydarzenia wielostronne.
Amb. Paturej współorganizował i przewodniczył pierwszemu (www.chemss2016.org) w Kielcach w Polsce oraz drugiemu Światowemu Szczytowi Bezpieczeństwa Chemicznego (www.chemss2017.org) w Szanghaju w Chinach. Aktywnie uczestniczy w pracach ONZ, UE, NATO, OPCW, OBWE, INTERPOL; reprezentuje ICCSS w Globalnym Partnerstwie G7.
Odwołując się do swojego doświadczenia i kontaktów ambasador Paturej przekonywał, że Polska ma wszelkie kompetencje, by utworzyć nad Zatoką Gdańską ośrodek referencyjny, który będzie koordynatorem działań związanych z utylizacją broni chemicznej w Morzu Bałtyckim, a swoimi doświadczeniami i wiedzą będzie dzielił się z innymi partnerami.
Parlament Europejski za wydobyciem BŚT
Przypomnijmy, że wcześniej na ten temat odbyła się konferencja międzynarodowa w Brukseli. W listopadzie ub.r. w Parlamencie Europejskim, Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) zorganizowali sesję pt. „Bezpieczeństwo morskie i niebieska gospodarka. Niewybuchy i pozostałości chemiczne w morzu – w poszukiwaniu trwałych i ekonomicznie opłacalnych rozwiązań”, Jej gospodarzem była europosłanka Anna Fotyga. Wtedy zwrócono uwagę, że zatopiona amunicja, to problem ogólnoeuropejski.
Źródło: UMWP
Kmdr prof. Tadeusz Kasperek, kierownik Zakładu Obrony Przeciwchemicznej z Akademii Marynarki Wojennej oszacował już ponad 20 lat temu, że w Bałtyku zatopiono około 50 tys. ton amunicji zawierającej BŚT (bojowe środki trujące). Ustalono, że najwięcej broni zatopiono na wschód od Bornholmu. Założono, że jest tam około 35 tys. ton broni zawierającej około 13 tys. ton BŚT. Broń jest rozrzucona na dużej powierzchni na głębokościach od 70 do 105 m. Zanieczyszczone jest również dno i okolice Głębi Gotlandzkiej. Tu zatopiono na głębokości 80 m i większej około 2 tys. ton amunicji. Ostatni oznakowany na mapach akwen zatopień BŚT usytuowany jest w południowej części cieśniny Mały Bełt. Stwierdza się, że w okolicach Helu również topiono broń chemiczną. Jej znaczne ilości wyrzucano po wojnie także na Głębi Gdańskiej.
Iperyt, sarin i inne zagrożenia
Wojskowi uważają, że w rejonie Głębi Gdańskiej może spoczywać na dnie co najmniej kilkadziesiąt ton amunicji i bojowych środków trujących, w tym jeden z najgroźniejszych: iperyt siarkowy. W wielu opracowaniach stwierdza się, że część broni chemicznej była wyrzucona za burtę po drodze do planowanego miejsca jej zatopienia.
Konkretne przykłady i ilości dotyczące zatopionej amunicji chemicznej podawał kmdr prof. Tadeusz Kasperek na 105. posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska Sejmu w dniu 18 maja 2004 r.: „w basenie Bornholmu – 32 tysiące t plus 8 tysięcy t niezidentyfikowanych, Marynarka Wojenna NRD zatopiła na zachód od Bornholmu 15 tysięcy t, ale nie podali, co to było, w basenie Gotlandii – 2 tysiące t, głównie iperyt siarkowy”.
Aktualną informację o zagrożeniach amunicją i BŚT przedstawił dr Michał Czub z Instytutu Oceanografii Polskiej Akademia Nauk i przedstawił potencjał naukowy w Polsce w zakresie monitorowania i minimalizacji zagrożeń związanych z zatopioną bronią chemiczną.
Fot. Marek Grzybowski.
Technologię wydobycia i unieszkodliwiania BŚT omówił dokładnie Łukasz Porzuczek, CEO, Geo-Fusion prezentując potencjał technologiczny w Polsce w zakresie wydobycia i utylizacji zatopionej broni chemicznej.
– W listach morskich naliczyłem, że w sumie w polskiej strefie ekonomicznej było dwadzieścia pięć takich przypadków od 1947 r., kiedy masowo zaczęto to wywozić. Jest to bardzo mała liczba przypadków w stosunku do tego, co się działo w Danii. Bo u Duńczyków był na przykład taki przypadek, że w ciągu jednego roku – ale nie pamiętam w tej chwili, który to był rok – było ponad sto incydentów wyłowienia amunicji – informował o liczbie incydentów kmdr Kasperek członków Komisji Ochrony Środowiska Sejmu RP w 2004 r.
Morze Śródziemne ma też problem
Na listopadowej konferencji w parlamencie Europejskim komisarz UE ds. środowiska, mórz i rybołówstwa stwierdził, że „w samym basenie Morza Śródziemnego według szacunków znajduje się ponad 50 tys. ton broni konwencjonalnej i chemicznej”.
– Musimy ostrożnie ocenić zagrożenia i podjąć działania. To nie tak, że dotychczas nie podejmowaliśmy działań, wręcz przeciwnie – powiedział Virginijus Sinkevičius.
– W ostatnich latach stworzyliśmy kilka bardzo ważnych instrumentów. W ramach naszej dyrektywy ramowej będziemy musieli monitorować dno morza i kontrolować wszystkie niewybuchy – podkreślił komisarz UE ds. środowiska, mórz i rybołówstwa.
Rezolucja Parlamentu UE i polskie inicjatywy
W kwietniu Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Unię Europejską do oczyszczenia Bałtyku z wraków statków i broni chemicznej z okresu II wojny światowej. Inicjatywę, której pomysłodawcami byli europosłowie PiS Kosma Złotowski i Anna Fotyga, poparło 660 europosłów.
Kampanię społeczną #BałtykDlaPokoleń, współorganizowaną przez firmę energetyczną Enea, zainaugurowano w grudniu ub.r. w Gdańsku. Dyrektor departamentu public relations i komunikacji Enea S.A. Anna Lutek poinformowała, że w ramach akcji #BałtykDlaPokoleń powstanie specjalna strona internetowa i będą uruchomione media społecznościowe.
– Jako firma posiadająca plany związane z szeroko rozumianą transformacją energetyczną, obejmującą wiatraki na morzu, zauważamy ten problem. Stąd też chcemy w tym projekcie uczestniczyć – mówił prezes zarządu Enea Paweł Szczeszek – informował portal GospodarkaMorska.pl.
Międzynarodowe i krajowe poparcie
Na tym spotkaniu ambasador Krzysztof Paturej, prezes Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego (ICCSS) ocenił, że kwietniowa rezolucja Parlamentu Europejskiego ma fundamentalne znaczenie, bo zaznaczyła, że „celem jest wydobycie tej broni z dna mórz i oceanów”.
Powstanie inicjatywy międzynarodowej ma więc pełne uzasadnienie. Do 15 kwietnia powinny zostać przygotowane dokumenty niezbędne założenia formalnej organizacji. Do czerwca powinien powstać plan pracy oraz powinno znaleźć się źródła finansowania inicjatywy – prognozował dr Zdzisław Rapacki, dyrektor międzynarodowy ICCSS, omawiając założenia i plan utworzenia w Trójmieście międzynarodowego ośrodka referencyjnego w zakresie zatopionej broni chemicznej.
Polska inicjatywa, międzynarodowe wsparcie
Inicjatywę w pełni poprali uczestniczący w spotkaniu ambasador Grzegorz Poznański, Dyrektor Wykonawczy, Rada Państw Morza Bałtyckiego oraz ambasador Vaidotas Verba z Ambasady Litwy przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu.
Centrum ma duże szanse, by powstać w krótkim czasie, bowiem zainteresowanych w utylizacji BŚT jest wiele krajów oraz partnerzy ICCSS z Polski, Europy oraz z USA, Kanady i Japonii. Problem zatopionych bojowych środków chemicznych i amunicji ma bowiem charakter światowy i Polska może wnieść tu swój istotny wkład.
Na aspekty prawne związane z wydobyciem amunicji i BŚT zwrócił uwagę mecenas Mateusz Romowicz, z Kancelarii Legal Marine, koordynator Law & Finance HUB w Baltic Sea & Space Cluster. Stwierdził on, że potrzebne są zarówno regulacje międzynarodowe jak i poszczególnych państw, a tworzenie prawa powinno być pierwszym zadaniem tworzonego centrum.
Źródła finansowania i promocji
Na możliwość i źródła pozyskania środków na tworzenie prawa, działania organizacyjne i organizację prac wydobywczych zwrócił uwagę Marek Grzybowski, prezes Bałtyckiego Klastra Morskiego i Kosmicznego. Wskazał, że mogą to być zarówno dotacje z Komisji Europejskiej jak projekty finansowane z funduszy Norweskich lub Islandzkich, a także projektów realizowanych w ramach realizowanych w krajach regionu Morza Bałtyckiego lub Morza Północnego.
Sprawa poszukiwania i utylizacji BŚT i amunicji zostanie również podjęta przez Bałtycki Klub Publicystów Morskich. Ochrona środowiska jest bowiem w centrum uwagi społeczeństwa regionu Morza Bałtyckiego, morza zamkniętego i rzadko zasilanego dużymi wlewami wody z Morza Północnego. Istotne jest również zwrócenie uwagi, że na Bałtyku, w tym w polskiej strefie ekonomicznej, rozwijać będzie się silnie morska energetyka wiatrowa. W chwili montażu instalacji ważne będzie bezpieczeństwo ludzi i urządzeń.
Strefa otwarta
Fot. Marek Grzybowski.
– Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna jest otwarta na inicjatywę utworzenia międzynarodowego ośrodka referencyjnego w zakresie zatopionej broni chemicznej – mówił Przemysław Sztandera, prezes PSSE.
Padła również sugestia rozważenia usytuowania tego ośrodka w Bałtyckim Porcie Nowych Technologii. Tu działa Park Konstruktorów. To przestrzeń gdzie powstaje i rozwijanych jest wiele innowacyjnych działań, tworzone nowatorskie projekty, jak hub statków zeroemisyjnych czy Hub ICT & AI.
Pomysł Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego jest więc na czasie, a inicjatywa ambasadora Krzysztofa Patureja, by przedsięwzięcie miało charakter międzynarodowy jest na czasie i spotka się z szerokim zainteresowaniem międzynarodowym. Czas więc działać.
Marek Grzybowski
Czytaj również na portalu: netka.gda.pl