Czystka etniczna w Pomorskiem – podsumowanie kilku lat. Wniosek: ktoś wykorzystuje Kaszuby i Kaszubów do dyskryminowania innych mieszkańców Pomorskiego. Refleksje rocznicowe związane z wybuchem II wojny światowej i podpisaniem porumień sierpniowych. Co nam zagraża? Jeszcze w tym roku może zostać podjęta próba symbolicznej „grabieży”, przejęcia Gdańska

Powyżej, na ilustracji, na białym tle: nazwy najbardziej zagrożonych wyniszczeniem przez nacjonalistów grup społeczno-kulturowych i etnicznych w województwie pomorskim, w Polsce. (opr. K.N.). Źródło mapy podstawowej: PPWK.

Wojna na Ukrainie ośmiela tych, którzy szkodzą województwu pomorskiemu. Zauważalne są symptomy odpolszczania województwa, wymazywania niekaszubów z mapy świata, z pamięci ludzkości

Wewnątrz województwa pomorskiego i podregionów wydaje się, że jest wszystko normalnie. Że dba się o wszystkie etniczne kultury, grupy społeczne. Organizowane są jarmarki, odpusty, lokalne kongresy, zakłada się centra kultury.

Inaczej bywa z przedstawianiem obrazu województwa pomorskiego na zewnątrz – przez reprezentantów tego samego środowiska, posługującego się Kaszubami jako miejscem oparcia.

W przekazach, dotyczących województwa pomorskiego, kierowanych do osób zamieszkujących inne województwa, a także w informacjach, przeznaczonych dla zagranicy Polski, na zewnątrz naszego kraju, województwo pomorskie nierzadko prezentowane jest z sugestią, że Pomorskie to region jednej tylko nacji: Kaszubów. Świat wprowadzany bywa w błąd, a dyskryminowanych jest około 2 000 000 mieszkańców województwa pomorskiego – głównie tych, którzy nie są Kaszubami. Jednak w rzeczywistości Kaszubom również wyrządzana jest krzywda – zrobiono z nich instrument, narzędzie, bazę do przeprowadzania dziwnych operacji dezinformujących.

Stworzono mechanizm do niszczenia innych społeczności, trochę przypominający zasady postępowania w hitlerowskich Niemczech. To oczywiście porównanie bardzo brutalne, ale mechanizm funkcjonowania jest podobny.

Pomorskie, niekaszubskie społeczności, niby wspierane przez ludzi uważających się za reprezentantów Kaszub i województwa, są przez tychże reprezentantów degradowane, dyskryminowane, pozbawiane możliwości rozwoju własnymi siłami i według własnych inicjatyw. Można odnieść wrażenie, że reprezentanci Kaszub instruują inne grupy społeczne jak i co mają świętować, jak powinni kształtować swoją tożsamość, jak pielęgnować swój dorobek intelektualny, historyczny, naukowy, ekonomiczny. Można odnieść wrażenie, że temu dyktatowi służą organizacje kaszubskie tworzone w podregionach, mające na sztandarze w swym szyldzie jako dodatek: oddział – nazwę owego podregionu.

W tej działalności szkody wyrządzane są Polsce, w tym województwu pomorskiemu. Straty ponosi również Unia Europejska, a nawet cały glob. Oto bowiem zaistniał proceder, mogący doprowadzić do całkowitego zaniku wiedzy o mniejszych, niekaszubskich grupach etnicznych, mieszkających w województwie pomorskim. Zdarza się, że mało jest w tych przekazach dla zagranicy (audycjach, publikacjach, informatorach, filmach, wystąpieniach publicznych) wiedzy o niekaszubskich społecznościach, ale również o ich dziełach, dokonaniach, na rzecz świata i regionu.

Te działania na szkodę niekaszubskich społeczności w Pomorskiem przybrały na sile, gdy zaczęła się wojna na Ukrainie. Gdy oczy świata są zwrócone na to, co dzieje się za naszą południowowschodnią granicą, tu, na środku północnej Polski, czyli w Pomorskiem, dochodzi do zjawisk, przypominających działania, jakie miały miejsce w Niemczech w latach 30. ubiegłego wieku. Tam, w III Rzeszy, też z początku wydawało się, że zagrożenie wkrótce minie. Ono przybrało jednak na sile.

Najważniejszym obszarem są tutaj, w województwie pomorskim, Żuławy – dzieło międzynarodowe i unikatowe. Kraina najatrakcyjniejsza nie tylko w województwach pomorskim i warmińsko – mazurskim, ale również w całej północnej Polsce. W delcie Wisły bowiem od dawna dokonywały się niezwykłe przemiany, oddziałujące nie tylko na Europę, dlatego też na Gdańsk – stolicę Żuław zwracana jest uwaga wielu osób. Dzisiaj zauważa się tendencje do odebrania tych zasług byłym i obecnym mieszkańców Żuław.

Zasługi dla Europy, dla świata, dla Gdańska – stolicy Żuław, dla Pomorza, mają oczywiście mieszkańcy tej części Polski. Jednak najbardziej doniosłe, najbardziej znaczące dla Polski oraz Europy są dokonania imigrantów – osób, które przybywały do Gdańska, na Pomorze Gdańskie już zaraz po I wojnie światowej.

Wśród tych zasłużonych niewielu jest Kaszubów. To, że II Rzeczpospolita mogła umocnić się w Gdańsku – na Westerplatte i w Morskiem Porcie Gdańsk zawdzięczamy ziemianinowi spod Wilna – Mieczysławowi Jałowieckiemu, który wykupił od Niemców działki na Westerplatte i w Porcie Gdańsk, a potem przekazał je rządowi polskiemu.

Czy ktoś z Kaszubów był w stanie zdobyć się na taki wysiłek? Oczywiście, wśród ówczesnych Pomorzan było wielu oddanych Polsce Kaszubów, jak np. Franciszek Kręcki.

Największe dokonania w Pomorskiem, w Gdańsku na Żuławach, w Trójmieście są także dziełem imigrantów z bardziej odległych rejonów Rzeczypospolitej. Oto oni: wspomniany już Mieczysław Jałowiecki, inżynier Tadeusz Wenda, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, Anna Walentynowicz, Lech Wałęsa, Lech Bądkowski oraz wielu innych.

Zbyt często zapomina się o takich zasłużonych Kociewiakach jak ks. Bronisław Komorowski, ks. Franciszek Rogaczewski z Kociewia – Borów Tucholskich, Jan Brejski z Pączewa na Kociewiu. Próby wymazywania zasług tych osób oraz grup etnicznych z historii, świadomości, wiedzy ludzi lub przywłaszczania sobie ich dzieł i dokonań to wyrafinowany i bardzo szkodliwy sposób wyniszczania bogactwa kulturowego i etnicznego Pomorskiego i Polski.

Bardzo możliwe, że nigdzie w Unii Europejskiej nie ma miejsca podobny proceder prób zamazywania wiedzy o istnieniu i zasługach grupach etnicznych, kulturowych, społecznych. Być może realizatorzy tej czystko etnicznej w województwie pomorskim, nie zdają sobie sprawy z tego, jakie są konsekwencje ich poczynań polegających na propagowaniu istnienia w Pomorskiem tylko jednej społeczności.

Niewykluczone, że ci ludzie próbujący przekonać świat o tym, że w Pomorskiem mieszkają prawie wyłącznie tylko Kaszubi, są do swych działań przez kogoś zmuszani. Tutaj nasuwa się pytanie: gdzie znajduje się siła sprawcza tej destrukcji? Czy w kraju, czy za granicą? Gdzie ulokował się ośrodek decyzyjny, sterujący wyniszczaniem województwa pomorskiego?

Zauważyliśmy, że próbom zmuszania do przedstawiania województwa pomorskiego, jako regionu zamieszkałego prawie wyłącznie przez Kaszubów, mogły ulec zarówno instytucje państwowe jak i samorządowe. Wśród nich mogą znajdować się np. uczelnie, Sejmik Województwa Pomorskiego, Pomorski Urząd Wojewódzki, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, instytucje podległe Urzędowi Miejskiemu w Gdańsku, niektóre ministerstwa, samorządy, media: TVP S.A., Radio Gdańsk; informacje turystyczne, instytucje kultury, instytucje edukacyjne.

Bywa, że reprezentanci wyżej wymienionych podmiotów, w publikacjach, w swych wystąpieniach, informują często prawie wyłącznie o Kaszubach i Pomorzu. Używają sformułowań typu: Kaszuby i Pomorze, Kaszubsko – Pomorskiego, Pomorza i Kaszub, a starają się unikać wskazywania na istnienie w Pomorskiem innych niż kaszubska, grup etnicznych, kulturowych, społecznych; bacząc przy tym, by nie wypowiadać nazw niekaszubskich społeczności.

Można więc odnieść wrażenie, że osoby te zostały zastraszone do tego stopnia, że lekceważą inne grupy społeczne żyjące w Pomorskiem i uznają np. Arabów, Borowiaków, Kociewiaków, Krajniaków, Kresowian – ekspatriantów, Powiślan, Słowińców, Tatarów, Ukraińców, Żuławian, Żydów i wielu innych za ludzi gorszego sortu i dlatego nie zasługujących na wypowiadanie ich nazw.

Opisane powyżej postępowanie może to mieć szkodliwe konsekwencje ekonomiczne i polityczne. Z naszego rozeznania wynika, że jeszcze w tym roku może zostać zintensyfikowana próba symbolicznego przejęcia, „grabieży” Gdańska – obecnie stolicy województwa pomorskiego i stolicy Żuław. To usiłowanie dokonania wstępnej aneksji stolicy województwa pomorskiego i stolicy Żuław może zaistnieć niezależnie od tego, jakie będą wyniki wyborów. Wtedy, nazwy niekaszubskich społeczności jeszcze bardziej nie będą mogły przejść przez usta niektórym osobistościom, związanym ze środowiskami uznającymi się za reprezentantów Kaszubów.

Niewykluczone, że do tej grabieży Gdańska zostanie w jakiś sposób wykorzystane, zaczynające się 5 września 2023 roku, EuroSkills – największe w Europie wydarzenie w zakresie prezentacji efektów kształcenia zawodowego i doskonalenia umiejętności, po raz pierwszy organizowane w Polsce.

Kazimierz Netka

Czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *