Fot. Kazimierz Netka.
Kontynuują tworzenie drogi, którą rozpoczął święty Brat Albert, a w której najważniejszą rzeczą jest odbudowa godności człowieka
Najpierw niebo pokropiło tę budowę – wznoszoną z inicjatywy Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie (TPBA). Około półtorej godziny później poświęcił tę inwestycję ksiądz kanonik Janusz Steć – dyrektor diecezjalny Caritas Diecezji Gdańskiej. Tak stało się podczas ceremonii wmurowania aktu erekcyjnego na powstającym kolejnym budynku Schroniska Brata Alberta w Gdańsku Przegalinie.
Od początku była to niezwykła uroczystość. Przybyły zacne osoby, a wśród nich Romeo – aktor ze sztuki Wiliama Szekspira. Też bezdomny, ale mający dach nad głową dzięki Bratu Albertowi.
Schronisko wraz z usługami opiekuńczymi zgodnymi z nowymi standardami stanie się miejscem dla osób schorowanych i niepełnosprawnych dotkniętych kryzysem bezdomności – poinformowała Dagmara Rybicka – rzecznik prasowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, prowadząca uroczystość.
Fot. Kazimierz Netka.
Na liczącej 16 000 m2 działce należącej do Koła Towarzystwa powstaje parterowy budynek z pełną infrastrukturą kuchenną i sanitarną. Zgodnie z założeniami nieruchomość będzie miała charakter pasywny.
Fot. Kazimierz Netka.
Budowa schroniska jest w 80 proc. finansowana na mocy ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali mieszkalnych na wynajem, mieszkań chronionych, noclegowni, schronisk dla bezdomnych, ogrzewalni i tymczasowych pomieszczeń (Dz. U. z 2018 r. poz. 2321). Wsparcie finansowe pochodzi też z Banku Gospodarstwa Krajowego – na podstawie o Rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dn. 25 marca 2021 r. oraz dzięki hojności Partnerów: Fundacji ORLEN, Fundacji ORLEN dla Pomorza, Fundacji Energa. Realizatorem zadania jest Olivia Home. Łączny koszt inwestycji wyniesie około 17 milionów złotych.
Zachęceni owymi wskaźnikami, pojechaliśmy do Przegaliny na to ważne wydarzenie – zarówno ze względu na okolicę, jak i znaczenie dla osób żyjących w bezdomności. Poza tym – istotna jest postawa firm, wspierających takie przedsięwzięcia. To godny naśladowania przykład CSR – Corporate Social Responsibility, czyli społecznej odpowiedzialności biznesu. W tym przypadku zasady CSR wdrażane są w niezwykłym miejscu, bo u jednego z początków Martwej Wisły.
Gdy niebo zaczęło kropić, wydawało się, że trzeba będzie znacząco zmienić program uroczystości. Jednak po kwadransie deszcz ustał.
– Brat Albert o nas pamięta
– tak jedna z pań oceniła ową przemianę aury.
Fot. Kazimierz Netka.
A jak doszło i dlaczego do budowy nowego obiektu w Schronisku w Przegalinie? Oto relacja Dagmary Rybickiej – rzeczniczki prasowej Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta:
– Wszystko zaczyna układać się pomyślnie. Schronisko, które powstaje, jest 17. już placówką gdańskiego Koła Towarzystwa i jest to placówka, która będzie i jest strategiczna z punktu widzenia organizacji. Ma też wymiar moralny, jak sobie państwo zdają spraw, ponieważ to pozwala nam kontynuować drogę, którą rozpoczął święty Brat Albert i jest to droga, w której najważniejszą rzeczą jest odbudowa godności człowieka. Na liczącej 16 000 metrów kwadratowych działce, jesienią 2024 roku zostanie oddany do użytku parterowy budynek z infrastrukturą kuchenną i sanitarną. W Przegalinie zamieszkają osoby, które są w trudnej sytuacji, które są niepełnosprawne i które dotknął kryzys bezdomności.
O idei jak to się wydarzyło, co było inspiracją i dlaczego w Gdańsku jest taka potrzeba, opowie pomysłodawca, pan Wojciech Bystry – prezes Towarzystwa.
Osoby bezdomne są coraz starsze
– Jest jeszcze jeden aspekt, aspekt historyczny, dlatego że jesteśmy w miejscu, gdzie budynek za państwem to jest pierwsza placówka dla osób bezdomnych po roku 90. otwarta na terenie Trójmiasta – powiedział prezes Tomasz Bystry:
Fot. Kazimierz Netka.
– Miasto Gdańsk tę placówkę, ten teren, przekazało Towarzystwu w 1991 roku w użytkowanie, a w roku 98 przekazało w wieczyste użytkowanie wraz z wykupieniem. Gdy sprawdzałem dokumenty, zauważyłem, że trzeba było zapłacić symboliczną kwotę 13 000 złotych, która dla nas była kwotą zabójczą w tamtych czasach. Nie wiedzieliśmy jak to zebrać, znaleźć. W tej chwili ta inwestycja będzie nas kosztowała 17 000 000 złotych, a więc tak naprawdę rzędy wielkości więcej i stanęliśmy w tym samym momencie: skąd te środki finansowe zdobyć na inwestycje? Dlaczego to robimy? Po to, żeby pomagać ludziom. Starzenie się populacji osób bezdomnych i też problemy związane z osobami doświadczającymi kryzysów bezdomności, opuszczające zakłady lecznicze, czy to szpitale, czy to ZOL-e, to powoduje, że musimy mieć w Gdańsku wyspecjalizowaną placówkę, która zajmie się tymi osobami, do momentu poprawy ich zdrowia, poprawy ich nadziei na przyszłość. Towarzystwo bardzo mocno innowacyjnie funkcjonuje, bo w Gdańsku prowadzimy programy mieszkaniowe, prowadzimy program Housing First, asystowanie osób w mieszkaniach i w tej chwili wraz z miastem Gdańsk, kiedy planujemy rozbudowę, modernizację całego systemu, mówimy o tym, byśmy nie budowali schronisk dla bezdomnych, a budowali mieszkania. Ta placówka jest niezbędna ze względu na grupę, z którą będziemy pracowali, ale tak naprawdę całą resztę osób, które mają nadzieję na normalne życie. Chcemy po prostu umieszczać je jak najszybciej w mieszkaniach i pracować z tymi osobami w mieszkaniach. Jeśli chodzi o tę placówkę, to historia jej powstania sięga roku 2016, dlatego że już wtedy mieliśmy plany budowlane. Ona miała być placówką piętrową o standardzie schroniska, ale ze względu na statystki, na to, co widzimy na ulicach, stwierdziliśmy, że musimy zmienić te plany – do budynku parterowego, wyglądającego wielkościowo jak teraz. O tych rzeczach powie inwestor.
To naprawdę w naszym przekonaniu najwyższej klasy obiekt
Bogusław Wieczorek – radca prawny i członek zarządu Olivia Centre, reprezentujący spółkę Construction Plus, która w drodze przetargu realizuje to arcyważne społecznie zadanie.
Miejsce dla 80 osób, pokoje 2 i 4-osobowe, kuchnia, zaplecze, jadalnia część administracyjna, nowoczesny budynek z wykorzystaniem pomp ciepła, z wykorzystaniem fotowoltaiki – mówił mecenas Bogusław Wieczorek:
Fot. Kazimierz Netka.
– Niedobrze jest by radca prawny opowiadał szczegółach technicznych i budowlanych. Członek zarządu Olivia Home, Grzegorz Mikołajczyk jest z nami obecny i na pewno służy pomocą, bo też z naszych doświadczeń w budownictwie mieszkalnym pod wynajem długoterminowy czerpaliśmy, a nasz zespół czerpie z tego cały czas przy budowie tego obiektu, więc jest to naprawdę w naszym przekonaniu najwyższej klasy obiekt i mam nadzieję, że będzie też dobrze służył całej społeczności. W biznesie to się tak ładnie nazywa CSR, czyli społeczną odpowiedzialnością biznesu. Ja bym to raczej ujął jako po prostu bycie częścią społeczności. Olivia i wszystkie spółki z grupy Olivia starają się zawsze być częścią społeczności i uczestniczyć w jej życiu. I z takim partnerem jak Towarzystwo Pomocy Świętego Brata Alberta jest oczywiście największy zaszczyt i radość, że możemy wspólnie coś ważnego dla lokalnej społeczności zrobić. Bardzo dziękuję!
Uznaliśmy, że należy dzielić się sukcesem
– Realizacja nie byłaby możliwa gdyby nie partnerzy, którzy towarzyszą nam w drodze do budowy tego nowego domu, w drodze do tego bardzo ważnego domu – mówiła red. Dagmara Rybicka. – Budowa schroniska jest w 80 procentach finansowana na mocy ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali mieszkalnych na wynajem, mieszkań chronionych, noclegowni, schronisk dla bezdomnych, ogrzewalni i tymczasowych pomieszczeń (Dz. U. z 2018 r. poz. 2321). Wsparcie finansowe pochodzi też z Banku Gospodarstwa Krajowego – na podstawie o Rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dnia 25 marca 2021 roku oraz dzięki hojności Partnerów: Fundacji ORLEN, Fundacji ORLEN dla Pomorza, Fundacji Energa. Realizatorem zadania jest Olivia Home. Łączny koszt inwestycji wyniesie około 17 milionów złotych.
Poproszę o kilka słów pana Wiesława Labudę – prezesa fundacji Orlen dla Pomorza:
Fot. Kazimierz Netka.
– Fundacja Orlen dla Pomorza ma bardzo skonkretyzowane cele realizacji różnych planów pomocowych i to jest jeden z tych elementów, w których jesteśmy zaangażowani, dlatego, że uznaliśmy, że należy dzielić się sukcesem. Grupa Kapitałowa ORLEN jest – można powiedzieć – największą polską firmą, grupą kapitałową i to jest bardzo dobra rzecz i bardzo dobra inicjatywa, że staramy się jakby być w tych wszystkich miejscach, w których ta pomoc jest potrzebna.
Można powiedzieć, że takie fundacje jak nasza dają pieniądze albo tylko pieniądze. Największe honory i największe podziękowania trzeba skierować do ludzi, którzy to przedsięwzięcie organizują, realizują, a my możemy być tylko dumni, zaszczyceni, że jesteśmy w tej inicjatywie.
Powiem jeszcze jedną rzecz: takie inicjatywy jak ta, w sensie ich realizacji, że ten poziom jakości czy pomocy skierowany do ludzi potrzebujących tej pomocy jest coraz wyższy. Ma taką jeszcze jedną bardzo pozytywną cechę, bo uczy nas wszystkich, nas z biznesu, nas ludzi takich Kowalskich, że jest taka potrzeba, że trzeba ludziom pomagać i że ci różni ludzie, którzy są na różnych etapach swojego życia niekoniecznie zawsze odpowiedzialni za stan swojej obecnej sytuacji, że warto pomagać. I to jest takie oczywiste, może i banalne, ale to naprawdę jest bardzo ważne, że są ludzie, organizacje, które o tym mówią, bo dzięki temu świadomość konieczności pomocy innym jest realizowana. Gratuluję Towarzystwu takiego zadania, które naprawdę wymaga i poświęcenia, i pieniędzy, ale znając pana dyrektora, nie widzę żeby to się miało nie skończyć tylko szczęśliwie. Dziękuję bardzo.
Poznaliśmy się przy okazji
Towarzystwo pomocy Świętego Brata Alberta posiada i wdraża aplikację, która powala na to, aby odnaleźć osoby bezdomne, aby bardzo szybko pomóc im w czasie rzeczywistym. Jak pewnie państwo zdają sobie sprawę: i zima, i lato są trudnym czasem dla osób, które funkcjonują w przestrzeni publicznej i tak też właśnie nasze drogi splotły się z kolejnym partnerem: jest nim Fundacja Energa, który zdecydował się wesprzeć naszą pierwszą kampanię, która promowała aplikację Ares w Gdańsku. Co ciekawe, dzięki działaniom, współdziałaniom, udało się nam pomóc prawie 20 osobom, które w czasie 2 tygodni zyskały bardzo szybko pomoc. W tej chwili chciałabym poprosić o kilka słów panią Martę Wilk, która najlepiej opowie jak ta nasza wspólna droga wygląda, na czym polega i dlaczego Energa zdecydowała się, żeby być naszym partnerem.
Fot. Kazimierz Netka.
– Niestety, zarząd Fundacji nie mógł się pojawić na państwa uroczystości, Reprezentuję Fundację Energa. Nazywam się Marta Wilk. Fundacja Energa wspiera przede wszystkim osoby w potrzebie, najsłabsze, osoby niepełnosprawne, w procesie rehabilitacji, leczenia, ale również takie osoby, które są pokrzywdzone przez los, za którymi stoi jakaś trudna historia i naszym nadrzędnym celem jest wsparcie aktywizacji zawodowej, społecznej, właśnie osób wykluczonych społecznie, borykających się z dysfunkcjami społecznymi i myślę sobie, że to jest nasza taka społeczna odpowiedzialność, by kierować to wsparcie dla najbardziej potrzebujących osób, by zlikwidować kryzys bezdomności, bo w życiu różnie bywa, może to nas dosięgnąć w każdym momencie, na każdym etapie życia i to jest dla nas najważniejsze.
– Kryzys bezdomności, jak wspomniała pani Marta, może dotknąć nas. Ja wiem, że to pewnie brzmi odrobinę irracjonalnie, ale koleje losu, historie, o których opowiadają nam nasi podopieczni, udowadniają, że dużo bywa rzeczy nieprzewidywalnych, a często jeden kamyk uruchamia lawinę – powiedziała red. Dagmara Rybicka na zakończenie briefingu.
Epizod, najlepszy w życiu
Rozpoczęły się przygotowania do drugiej części uroczystości, do ceremonii wmurowania kamienia węgielnego. My spotkaliśmy znajomego człowieka. Mężczyznę, który parę lat temu był aktorem w sztuce Wiliama Szekspira „Romeo i Julia”.
– To panu jakoś pomogło w życiu? – zapytaliśmy.
– Grałem Romeo, ale seniora, to był trzypokoleniowy fragment sztuki. Dzieci, kochankowie w wieku właściwym i my seniorzy. To był epizod, najlepszy w moim życiu. Najciekawszy. Chodziłem do opery jak byłem młodszy, lubiłem operę, ale nawet nie myślałem, żeby wystąpić na scenie, prawdziwej, w Operze Bałtyckiej. Nie mieściło się w głowie. W Szekspirowskim była konferencja prasowa, ale to był spektakl Opery Bałtyckiej. Nie tańczyłem, mimo że to był balet. Byłem na scenie, chodziliśmy, nie mówiliśmy, bo w balecie się raczej nie rozmawia i bardzo dobrze, bo to był jeden z warunków moich, żebym ja nie musiał się odzywać. Co innego tak na luzie, ale peszy mnie to.
Jestem emerytem. Żyję z zasiłku, emerytury nie wypracowałem. Z zawodu jestem rzemieślnikiem, metaloplastykiem, ale kiedyś były inne czasy…
Tu, w tej chwili w Przegalinie mieszkam. Na Równej mieszkałem przedtem, ale i tam robią remont i nam proponowali, żebyśmy się przenieśli. Mieliśmy do wyboru albo tu, Przegalinę albo na Chełmie – gdzie są kontenery. Ja wybrałem od razu tu – powiedział pan Tadeusz.
Tu jest fajnie, dopóki nie było budowy, mieliśmy bażanty, mieszkały na którymś drzewie, dziko. Wiewiórki, kreciki, jerzyki, pieski, kotki są jeszcze.
W tej chwili jest suka w pokoju u kolegi na łóżku. U mnie – kotka, na stałe już mieszka. Mam ją na swoim garnuszku. Puszki jej kupuję Wiskata albo Kite Kata. Jedna puszka 10,50 złotych. Mam zasiłek stały, plus pielęgnacyjny. Zasiłek 760 złotych. Kocham zwierzęta od dziecka, zawsze mieliśmy jakiegoś zwierzaka w domu. Kotka przyplątała się, przyszła do pokoju.
Jak się u was pan aktor sprawuje? – zapytaliśmy panią kierowniczkę Elżbietę Wentę.
Jestem kierownikiem placówki na ulicy Równej, w tej chwili jesteśmy tutaj gościnne, bo nasz budynek jest remontowany.
Fot. Kazimierz Netka.
Jestem bardzo szczęśliwa, bo pan Tadek długo z nami jest i jest bardzo społeczny, dużo z nami imprez zorganizował, takich dodatkowych, na Oruni. Jest bardzo pomocny, jeśli chodzi o panów bardziej schorowanych, bo jeździ z nimi do lekarza, więc przyznam szczerze, jest super osobą. Jest mocno wspierający, jest też bardzo odpowiedzialną osobą. Jeżeli się czegoś podejmuje, robi to z całego serca, nawet jeśli czasami braknie mu sił ze względu na stan zdrowia to i tak kombinuje, żeby pomóc. To jest miłe – mówiła pani kierownik Elżbieta Wenta o aktorze Tadeuszu. Jak widać, w gdańskich schroniskach dla bezdomnych nastroje są bardzo pogodne.
A jak będzie w przyszłości? O tym mówiły inne osoby, podczas swych wystąpień przed wmurowaniem aktu erekcyjnego.
– Każdego dnia staramy się pomagać około 1000 podopiecznym w 16 placówkach Towarzystwa w schroniskach, noclegowniach, innowacyjnych centrach integracji społecznej w 4 miejscach na terenie Trójmiasta – mówiła red. Dagmara Rybicka – rzeczniczka Towarzystwa. Są także innowacyjne projekty, jak projekt mieszkalniczy Housing First – Najpierw Mieszkanie.
Zmienimy świat na lepszy
– Dziękuję – tak zaczęła swe wystąpienie Monika Chabior – wiceprezydentka Gdańska:
Fot. Kazimierz Netka.
– Oczywiście to ważny dzień, to ważny moment w naszej pracy na rzecz przywracania godności, na rzecz zdrowienia, na rzecz wspierania i równości osób, które znalazły się w kryzysie bezdomności. Cieszę się, że jesteśmy tak dobrymi partnerami, że wtedy, kiedy jeden nie może to drugi pomoże i nawzajem i to odczuwamy wszyscy codziennie, spotykamy się regularnie. Te wszystkie narzędzia, które wymienił pan prezes – myślę, że jest ich jeszcze więcej – patrzę na prezydenta Jacka Karnowskiego, autobus SOS, innowacyjne działania, takie jak psychiatria, psychologia w obszarze streetworkingu – to są działania, w których poszukujemy każdej drobnej bariery, która powstrzymuje społeczeństwo i osoby w kryzysie przed przywróceniem właśnie zdrowia.
Cieszę się bardzo z tego, czego uczy nas metoda Housing First, bo jestem przekonana, że stopniowo ta metoda – nie projekt, podkreślam – ta metoda stanie się metodą zasadniczą w pracy z osobami w kryzysie bezdomności i poszukujemy najlepszych rozwiązań. Od wielu lat jesteśmy partnerami ale też mamy takie silne przekonanie, że za dobrymi rozwiązaniami, za dobrymi partnerstwami musi teraz pójść dobrej jakości infrastruktura i to jest nasze największe wyzwanie i dlatego bardzo dziękuję za to partnerstwo tutaj, w miejscu, w którym się znajdujemy. Na działce miejskiej Towarzystwo buduje schronisko z usługami opiekuńczymi, tak bardzo ważne w kontekście demografii jaką obserwujemy wśród osób doświadczających bezdomności. Będzie dobrze – patrzę na prezesa – damy radę. Znajdziemy wszystkie rozwiązania, które są potrzebne. Tak, jak tutaj stoimy, damy radę i zmienimy świat na lepsze.
Program resortowy „Pokonać bezdomność”
Katarzyna Klimiuk – zastępca dyrektora Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej:
Fot. Kazimierz Netka.
– Szanowni państwo, jest mi bardzo miło, że mogę dzisiaj wspólnie z panią naczelnik uczestniczyć w tej ważnej uroczystości dla Towarzystwa i dla całej wspólnoty tak naprawdę. T wielkie dzieło – co już zostało powiedziane – budowa nowego schroniska z usługami opiekuńczymi, czyli tak naprawę mówimy o usługach, na co my, w ministerstwie, też bardzo kładziemy nacisk, tym bardziej, że placówka ma być adresowana do osób starszych, które bardzo często tej usługi opiekuńczej potrzebują. My z Towarzystwem współpracujemy już od wielu lat i z innymi instytucjami, organizacjami pozarządowymi, które zajmują się problemem bezdomności. Współpracujemy chociażby przez nasz program resortowy „Pokonać bezdomność” ale też przez rozmowy, działania, które wspólnie prowadzimy; zachęcamy i zapraszamy do spotkań, bo jesteśmy dzisiaj tutaj po to, żeby też usłyszeć od państwa głosy organizacji pozarządowych, wszystkich, którzy zajmują się problemem bezdomności, żeby rozmawiać, bo my będąc w ministerstwie, nie będąc w terenie, nie zawsze słyszymy, nie zawsze wiemy na co państwo zwracacie uwagę. Na pewno docierają do nas głosy o większe środki w ramach naszego programu, bo tydzień temu z panem Wojtkiem rozmawiałam i też takie pisma mamy w tej chwili na biurku. Oczywiście, nie mogę państwu zadeklarować kwoty, która w przyszłym roku będzie przeznaczona na ten program, ale mogę zapewnić, że trwają w tej chwili rozmowy i planujemy budżet w zasadzie na kolejne 3 lata i zakładamy, że te środki będą sukcesywnie rosły bo wiemy, jaka jest ogromna potrzeba wsparcia placówek, instytucji. Czasami mamy taka sytuację, że środki nam nie pozwalają na rozstrzyganie i przyznawania tych pieniędzy na działania, które naprawdę są potrzebne, ale takich możliwości czasami nie ma. Bardzo gratuluję tego przedsięwzięcia, Życzę aby to schronisko powstało jak najszybciej a wszystkie plany, zamierzenia stały się rzeczywistością. Dziękuję! – powiedziała Katarzyna Klimiuk – zastępca dyrektora Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
Dzwoń do Bystrego
Andrzej Kowalczys – pełnomocnik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego:
Fot. Kazimierz Netka.
– Mam ten przywilej i zaszczyt podziękować wam wszystkim, członkom Towarzystwa, ale wam również darczyńcom – osobom które wspierają, pomagają; instytucjom, które są zaangażowane w to, żeby ten piękny dom powstał. Pan marszałek bardzo serdecznie pozdrawia, dzisiaj jest we Władysławowie, na Helu, w Pucku – w północnej częściach naszego województwa.
Dzisiaj tutaj był przywołany pan Bóg przez naszego prezesa. Tak sobie myślę, że pan Bóg to tam, gdzie są sprawy trudne, bardzo trudne, wręcz beznadziejne, na czele stawia kobiety – takie są moje doświadczenia ze współpracy z organizacjami pozarządowymi, z organizacjami, które niosą pomoc ludziom, które są w takich sytuacjach. Tutaj taki wyjątek: Wojciech Bystry. Okazuje się, że w tym bystrym sercu są jeszcze rezerwy i powstanie niedługo piękny dom, nowoczesny dom, który będzie spełniał wszystkie wymogi, gdzie będzie niesiona nowoczesna kompleksowa pomoc, świetna psychoterapia, ale jestem też przekonany – znając zespół Towarzystwa Brata Alberta – że będzie serce. I tym sercem spowodujecie, że ludzi, którzy są w okrutnej sytuacji życiowej, którzy już trafiając do was stracili jakąkolwiek nadzieję, wychodząc nad naszą starą Wisłę, w okolice Ptasiego Raju czy Mewiej Łachy odzyskają nadzieję i odmienią swoje życie. Wojciechu, drodzy członkowie Towarzystwa Brata Alberta, bardzo, bardzo wam dziękujemy. Chcę jeszcze dodać trochę prywatnie, że w Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej i między nami, koleżankami i kolegami radnymi, wtedy kiedy nie potrafimy sobie pomóc żeby komuś pomóc, to jest takie jedno zdanie: Dzwoń do Bystrego.
Podsumowanie
Grzegorz Mikołajczyk – członek zarządu Olivia Home, która jest generalnym wykonawcą inwestycji:
Fot. Kazimierz Netka.
– Bardzo się cieszę, że tak licznie się zgromadziliśmy dzisiaj. To znaczy, nieobce są państwu takie mniejsze inwestycje, niekoniecznie infrastrukturalne, duże, prestiżowe, a właśnie takie z czynnikiem społecznym. To bardzo buduje – dziękuję!
Na początek może powiem, kto jest budowniczym, kto jest wykonawcą tego projektu, bo tu w kuluarach pytano kto buduje.
Umowę ze Świętym Albertem podpisała spółka Construction Plus, której zespół budowniczy wywodzi się z zespołu, który budował Olivia Centre. Natomiast w ramach Olivia Centre mamy spółkę Olivia Home, której mam przyjemność być reprezentantem, która się specjalizuje właśnie w budownictwie mieszkaniowym i mieszkania zbiorowego. My wspieramy się technicznie, merytorycznie, razem w konstelacji z Construction Plus i jesteśmy odpowiedzialni właśnie za tę budowę. Ten budynek wpisuje się w działalność Olivii Home, ponieważ tutaj też się będzie mieszkało. W tym budynku znajdzie się 80 miejsc do spania, noclegowych, około 40 pokoi, każdy moduł mieszkalny będzie posiadał łazienki. Dla nas to jest coś normalnego. W tym budownictwie są wyjątki, a Święty Albert jest prekursorem. Jeśli chodzi o nowinki techniczne to urządzenia grzewcze będą bardzo wydajne, będą zastosowane pompy ciepła, system instalacji elektrycznych wspomagany przez panele fotowoltaiczne, generujące prąd elektryczny, zasilające całą instalację.
Fot. Kazimierz Netka.
Dzisiaj znajdujemy się na płycie fundamentowej. Kilka miesięcy będziemy prowadzili prace stanu surowego, tak, aby na koniec roku je zrealizować. W następnym roku będą prowadzone zasadnicze prace instalacyjne oraz wykończenie budynku, tak aby w trzecim kwartale kolejnego roku oddać ten budynek do użytkowania i na jesień mogli się wprowadzić tutaj pierwsi lokatorzy.
Fot. Kazimierz Netka.
Mamy osobę z energią, która angażuje się z pomocą i to się nam udzieliło i czujemy się częścią tej wspólnoty. Chciałbym podziękować wszystkim rzeczywistym realnym twórcom tego projektu. Chciałbym podziękować projektantom, inspektorom nadzoru, inżynierom budowy, wykonawcom, ich a może przede wszystkim ich pracownikom, cieślom, osobom od prac żelbetowych, montażystom, instalatorom wszelkich specjalności. Bez was niemożliwa byłaby ta budowa – podsumował Grzegorz Mikołajczyk – członek zarządu Olivia Home.
Fot. Kazimierz Netka.
To było zwieńczenie konkretów, teraz wmurowanie aktu erekcyjnego, jako początek kolejnego etapu budowy. Poświęcenia aktu i budowy dokonał ksiądz kanonik Janusz Steć – dyrektor diecezjalny Caritas Diecezji Gdańskiej.
Fot. Kazimierz Netka.
Potem nastąpiło uroczyste wmurowanie tuby z dokumentacją upamiętniającą owo wydarzenie.
Fot. Kazimierz Netka.
Jak poinformowała Dagmara Rybicka – rzecznik prasowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta (TPBA) jest najstarszą i największą w Polsce, niezależną organizacją dobroczynną, niosącą od ponad 40 lat pomoc osobom bezdomnym i ubogim, w duchu swego Patrona Św. Brata Alberta.
Gdańskie Koło TPBA prowadzi 16 ośrodków, zlokalizowanych na terenie całego Trójmiasta, w których każdego dnia około 1000 osób korzysta ze specjalistycznego wsparcia, zapewnianego przez doświadczoną kadrę. Koło oferuje kompleksowy system pomocy w schroniskach, noclegowniach, jadłodajniach i punktach wydawania żywności, po nowoczesne Centra Integracji Społecznej, mieszkania treningowe i inne nowatorskie projekty. Każdego dnia dociera do najbardziej poszkodowanych i pomaga im zmienić życie.
Fot. Kazimierz Netka.
Skuteczność w działaniu oraz podejmowanie prekursorskich inicjatyw pozycjonują gdańskie Koło, jako instytucję ekspercką w zakresie bezdomności. Dowodem uznania są przyznawane nagrody i wyróżnienia m.in.: Bursztynowy Mieczyk (2017) – nagroda specjalna dla Stowarzyszeń Pomorskich w Unii Europejskiej, Bursztynowy Mieczyk (2017) – nagroda w kategorii pomoc społeczna za całokształt działalności organizacji, Dyplom Uznania w ramach nagrody Bursztynowego Mieczyka (2014) w podziękowaniu za wybitne zasługi w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego oraz urzeczywistnianiu idei solidarności, Nagroda Antka (2010) – dla najlepszej inicjatywy dotyczącej równości szans, mobilności i elastyczności zawodowej, promowania postaw aktywnych oraz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, Wyróżnienie Bursztynowego Mieczyka (2010), Nagroda Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego (2006) dla najlepszej gdańskiej organizacji pozarządowej w 2005 roku, Podziękowanie od Prezydenta Miasta Sopotu (2005) – za wieloletnią i wszechstronną działalność na rzecz bezdomnych mieszkańców Sopotu, Nagroda Specjalna Fundacji RC (2002) – za wybitny wkład w budowanie partnerstwa w sektorze obywatelskim województwa pomorskiego, Bursztynowy Mieczyk (2000) – nagroda przyznana przez Wojewodę i Marszałka Województwa Pomorskiego za pracę na rzecz środowiska lokalnego, Wyróżnienie Bursztynowego Mieczyka (1998) przyznane przez Wojewodę i Marszałka Sejmiku Samorządowego Województwa Pomorskiego.
Fot. Kazimierz Netka.
Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło Gdańskie jest organizatorem dorocznej konferencji organizacji pozarządowych oraz pomysłodawcą i gospodarzem pomorskiej nagrody „Pomagacza Roku” – przypomniała Dagmara Rybicka – rzecznik prasowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Kazimierz Netka
Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl