Biegiem wsparli Fundację Hospicyjną
Uczestnicy biegu głównego oraz sztafet 2. PZU Gdańsk Maratonu, w niedzielę 15 maja 2016 r. przy gorącym dopingu, ruszyli spod AMBEREXPO na ponad 42 km trasę. Jej przebieg umożliwiał licznym gościom z Polski i zagranicy zwiedzenie najciekawszych miejsc w mieście.
Sygnał do startu wystrzałem z pistoletu dał Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Przygodę z maratonem w Gdańsku zawodnicy rozpoczęli od startu podzielonego na kilka grup. Szlak biegu wiódł przez murawę Stadionu Energa Gdańsk, wnętrze Europejskiego Centrum Solidarności i bramę stoczni, po czym zawodnicy przemieścili się w kierunku Długiego Targu i Fontanny Neptuna.
W słońcu pokonali długą prostą ze Śródmieścia przez Wrzeszcz, Przymorze i Żabiankę i przy Ergo Arenie skierowali się na Zaspę.
Na tym długim prostym odcinku we Wrzeszczu biegacze korzystali z punktu żywnościowego.
Taki punkt z wodą i bananami był również usytuowany przy ul. Rzeczypospolitej na Zaspie.
Trasa prowadziła również przez Park Nadmorski im. R. Reagana tuż przy plaży, z finiszem w Centrum Wystawienniczym AMBEREXPO.
Jako faworyci biegu typowani byli m.in. Paweł Piotraschke, Łukasz Gurfinkiel czy Jarosław Janicki. Na starcie stanęła również zwyciężczyni z ubiegłego roku, Ewa Huryń.
Czołówkę biegu utworzyła grupa trzech zawodników: Krzysztof Grabowski, Łukasz Gurfinkiel oraz Paweł Piotraschke. W ślad za nimi podążał Jarosław Janicki, chociaż między 15 kilometrem a półmetkiem prowadząca trójka zaczęła mu już dość wyraźnie odchodzić. Przed 30 km Piotraschke i Gurfinkiel minimalnie odskoczyli Grabowskiemu.
To był też moment dla Pawła Piotraschke /LKB Braci Petk Lębork – Szkoła Policji Słupsk/, który znakomicie rozplanował siły i zostawił konkurenta wyraźnie z tyłu.
Na mecie zameldował się z nowym rekordem PZU Gdańsk Maratonu. Jego nieoficjalny czas to 2:36,15.
– Trasa była bardzo fajna, urozmaicona. Byłem dzisiaj bardzo dobrze przygotowany do tego biegu. Trzymałem się czołówki, zaatakowałem na 29 kilometrze – cieszył się na mecie zwycięzca 2. PZU Gdańsk Maratonu.
Drugi dobiegł Krzysztof Grabowski /LKS Zantyr Sztum KM UMK Toruń/ ze stratą ponad 3 min. do zwycięzcy (2:39,17). Ostatnie miejsce na podium uzupełnił Antoni Grabowski /porannybiegacz.pl/ z czasem 02:40,29.
W grupie kobiet, praktycznie od startu samotnie prowadziła Ewa Huryń. Na 15 km około minuty za nią podążała Agnieszka Lebiedzińska. Przewaga tryumfatorki z 2015 r. rosła z każdym kilometrem. W międzyczasie na drugą pozycję przesunęła się gdańszczanka Elżbieta Tuwalska. Ona jednak też traciła sporo do liderki. Jako pierwsza metę minęła zwyciężczyni z ubiegłego roku, Ewa Huryń /Grupa Biegowa RunnersClub.pl – Szczecin/. Ona też poprawiła swój czas z 2015 r., kończąc maraton z wynikiem 03:01,17.
– Zmęczenie jest dosyć spore. Nie czułam, że mogę być faworytką, bo w tym roku jeszcze nie skończyłam przygotowań, gdyż przytrafiła się drobna kontuzja i jestem ponad miesiąc do tyłu. Mimo to postanowiłam, że przyjadę i pobiegnę najlepiej, jak potrafię. Czas lepszy w porównaniu do ubiegłorocznego, aczkolwiek nie jest to życiówka. Nie planowałam tu specjalnie rekordów – mówiła na mecie Huryń.
Kolejna na mecie Ania Karolak /Stopa Słupsk – Siemianice/ potrzebowała 03:09,11 na pokonanie całego dystansu. Trzecia na finiszu pojawiła się Elżbieta Tuwalska/LKS Zantyr Sztum/ z wynikiem 03:10,25.
Klasyfikację sztafet wygrała grupa Dudycz Team (Paweł Borawski, Jacek Biskup, Adam Thiel, Justyna Thiel) prowadzona przez trenera programu „Aktywuj się w maratonie”, Radka Dudycza. Jej wynik to 2:40,30. Wielu uczestników 16-tygodniowego cyklu przygotowań do gdańskiej imprezy osiągnęło swoje „życiówki”, a najlepszy wynik na mecie jednego z uczestników to rewelacyjne ósme miejsce Piotra Pietrzaka (02:48,05).
W stawce biegaczy można było spotkać m.in. Jacka MEZO Mejera, rapera i maratończyka oraz mistrza olimpijskiego w wioślarstwie, Adama Korola.
– Na 30. kilometrze uderzyła mnie maratońska ściana i miałem ochotę skręcić na plażę wykąpać się w morzu. Na szczęście doczłapałem do mety, sprinterski finisz, 2:59 więc nie jest źle! – mówił na mecie z uśmiechem na ustach Mezo.
Z poprawioną o prawie 9 minut życiówką na metę dotarł w kilkuosobowej grupie wicemarszałek pomorski Ryszard Świlski, uzyskując czas 3:51,59.
Podczas rozmowy z red. Tomaszem Galińskim z Radia Gdańsk, tuż po minięciu mety Ryszard Świlski powiedział, że ostatnie dwa kilometry biegu pod silny i chłodny wiatr było wysiłkiem ponad miarę. Jemu udało się jednak pokonać i tę naturalną przeszkodę i bardzo się cieszy z zejścia uzyskanym czasem poniżej czterech godzin.
Akcja Sponsora Tytularnego PZU – Podziel Się Kilometrem – zanotowała kolejny rekord. Ubiegłoroczny wynik 1581 km został pobity przez uczestników oraz widzów, dzięki czemu Fundacja Hospicyjna została wsparta kwotą 16.400 PLN, co odpowiada dystansowi 1640 km pokonanych na bieżniach, orbitrekach, na rowerkach i wyskakanych przez najmłodszych.
Organizatorami 2. PZU Gdańsk Maratonu są Miasto Gdańsk oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gdańsku.
Sponsorem tytularnym imprezy jest PZU, a Partnerem technicznym firma Craft.
Partnerzy: Enervit, AMBEREXPO, Międzynarodowe Targi Gdańskie S.A., Saur Neptun Gdańsk S.A., Oceanic, Dealer BMW Zdunek, Aqua Stacja, Sita Północ, Stadion Energa Gdańsk, Europejskie Centrum Solidarności, ZTM Gdańsk, sklepbiegowy.com, JUMPCITY.
Partner społeczny: Fundacja Hospicyjna
PZU Gdańsk maraton w liczbach: 90 000 kubeczków z napojami; 18 750 litrów wody; 4 665 litrów napojów izotonicznych; 400 kg bananów;
544 wolontariuszy;
529 osób służb ochrony;
61 osób pomocy medycznej; 20 punktów kibicowania; 17 karetek i pojazdów technicznych.
Wiesław Wiwatowski /Gdynia z czasem 03:25,04/ ukończył swój 314 maraton.
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski