Tekst i fot. Włodzimierz Amerski
Im starsze dzieci, tym więcej zwolnień z lekcji WF (!)
Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że ze zwolnień lekarskich (po to by nie ćwiczyć podczas lekcji WF) korzysta ponad 1 proc. uczniów szkół podstawowych, ponad 3 proc. gimnazjalistów i 8 proc. licealistów. Co trzeci uczeń podstawówki i liceum przyznaje, że zwolnienia z WF wypisują mu też… rodzice. Nic dziwnego, że od kilku lat znacząco obniża się średnia wieku osób, poddających się zabiegom rehabilitacyjnym.
Dobrze chociaż, że już od 11 lat w gdańskiej dzielnicy Zaspa Rozstaje, dzięki radnemu miasta, Andrzejowi Kowalczysowi, jest organizowany sportowy program pn. „Do przerwy 0:1”. Dzięki wsparciu instytucji, firm, osób prywatnych oraz wolontariuszy, cyklicznie cztery razy do roku odbywają się turnieje dzikich drużyn piłkarskich, w skład których wchodzą dzieci, młodzież i dorośli z naszego Pomorza. Do tej pory ponad dziesięć tysięcy młodych piłkarek i piłkarzy z Trójmiasta i innych miejscowości województwa pomorskiego miało już okazję uczestniczyć w tych piłkarskich zawodach.
I cóż z tego, że od września 2015 r. obowiązują nowe zasady zwalniania z zajęć WF, skoro tylko teoretycznie. Wprawdzie początkowo przekonywano, że lekarz rodzinny nie będzie mógł wystawić całorocznego zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego, ale rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej nie jest nadrzędne dla lekarzy, którzy nadal mogą wystawiać zaświadczenia o stanie zdrowia.
– Lekarze rodzinni, tak jak dotychczas, mogą orzekać o całkowitej lub częściowej niezdolności uczniów do uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego. Jeśli lekarz uzna, iż w świetle wiedzy medycznej uzasadnione jest całkowite zwolnienie ucznia z zajęć WF przez określony czas (semestr, czy rok), to opinię o takim zwolnieniu jest on w pełni uprawniony wystawić, tak jak dotychczas – podkreśla prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.
W wielu szkołach wciąż honoruje się także zwolnienia wypisywane przez rodziców. Niemal 40 proc. gimnazjalistów przyznało, że choć raz takie zwolnienie dostało. Ze zwolnień lekarskich z WF korzysta natomiast ponad 1 proc. uczniów szkół podstawowych, ponad 3 proc. gimnazjalistów i 8 proc. licealistów. Efekty łatwo przewidzieć.
– Liczba młodych ludzi, którzy korzystają z usług fizjoterapeutów, rośnie w zastraszającym tempie. Obecnie trafiają do nas także 20- 30-latkowie, którzy stanowią znaczącą część pacjentów – podkreśla Karolina Kleist-Lamk, fizjoterapeuta z Centrum Zdrowia Lifemedica w Gdańsku.
Zaznacza przy tym, że nie są to osoby po urazach, których doznały podczas intensywnego uprawiania sportu czy w wyniku wypadku. Często jest to następstwo… truchtu do tramwaju czy chorób wynikających z siedzącego trybu życia. Nierzadko wiąże się z nadwagą i otyłością.
– Organizmy młodych osób są po prostu nieprzygotowane do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Brak ćwiczeń w szkole często przekłada się na styl życia i nawet zdrowe odżywianie niewiele pomoże, jeśli jedyną aktywnością fizyczną jest wyjście z samochodu i przejście z podziemnego parkingu do windy biurowca. Słabe więzadła i mięśnie 20- 30-latków, które nie stabilizują aparatu ruchu, są dużo bardziej narażone na urazy niż u osób uprawiających regularnie sport. Niewielka, ale regularna dawka ćwiczeń od najmłodszych lat mogłaby to zmienić – dodaje Karolina Kleist-Lamk.
Źródło: Michał Radziwiłł, Centrum Zdrowia Lifemedica w Gdańsku
Tekst i fot. Włodzimierz Amerski