Na zdjęciu: Ojciec Albin Jarosław Chorąży – proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Korony Polskiej w Gdańsku Oliwie i Bogdan Kwapisiewicz – prezes zarządu Fundacji Kapituła Kulinarna Gdańskie Smaki. Fot. Kazimierz Netka.
Cystersi przypominają, jakie znaczenie ma apel: głodnych nakarmić…
Nietrudno byłoby to zrobić, bo jedzenia nie brakuje. W Polsce marnuje się bardzo dużo żywności; aż 9 milionów ton rocznie… Nikt z chciwości nie odmawia innym pożywienia, więc chleb w kamień mu się nie zamieni. Nie zdąży, bo to, co zostanie ze sprzedaży, po zamknięciu sklepu wieczorem często musi zostać odpowiednio zutylizowane.
O cudownym rozmnożeniu chleba można poczytać w Ewangelii. Przedstawiono tam wydarzenia z czasów, gdy rzeczywiście ludziom mogło nie wystarczać pokarmu. Teraz, cudownie mnożyć jedzenia nie musimy, bo produkujemy jego olbrzymie ilości, ale mimo to ludzie głodują. Za dużo towarów spożywczych się marnuje, niewłaściwa jest ich dystrybucja na świecie. Także w Polsce wiele osób żebrze o chleb albo o pieniądze, by mogło sobie ów produkt kupić…
Fot. Kazimierz Netka
Tymczasem, rocznie w naszym kraju marnuje się około 9 milionów ton jedzenia Nikt tego nie robi rozmyślnie, ale przy większych naszych staraniach, te straty można znacząco zmniejszyć.
W Gdańsku Oliwie przetrwała 800 lat niezwykła legenda: o kamiennym chlebie. Przypomniał ją 16 września 2017 roku Bogdan Kwapisiewicz – prezes zarządu Fundacji Kapituła Kulinarna Gdańskie Smaki, podczas prelekcji pt. „Zarys historii gdańskiego piekarnictwa od XIII do XX wieku”.
Fot. Kazimierz Netka
Gościny udzielił ojciec Albin Jarosław Chorąży – proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Korony Polskiej w Gdańsku Oliwie, przy ul. Polanki 131 – podczas spotkania w Domu Zakonnym Ojców Cystersów w Gdańsku Oliwie, poświęconego 800-leciu legendy.
Fot. Kazimierz Netka
Pracownicy Archiwum Państwowego w Gdańsku: Marcin Kurr i Janina Strehlau oraz organista Parafii Jacek Bratke przygotowali ekspozycję unikatowych dokumentów – m.in. starodruków, obrazujących historię piekarnictwa w Gdańsku; dokumentów dotyczących działalności gdańskich cechów piekarniczych, w XIV wieku.
Fot. Kazimierz Netka
Udokumentowany zapis dotyczący gdańskiego piekarnictwa pochodzi z XIV wieku. Już wówczas na terenie Gdańska – Głównego Miasta było kilkudziesięciu piekarzy. Dowodzą tego dokumenty posiadane przez Archiwum Państwowe w Gdańsku, a jednym z nich jest przywilej cechu piekarzy i widniejące na nim podpisy, potwierdzające, kto zobowiązuje się dbać o jakość wypieków.
Fot. Kazimierz Netka
W zasobach archiwalnych przetrwały też herby gdańskich piekarzy, a także książki kucharskie, receptury wypieku. np. książka kucharska z 1806 roku, a także reklamy w gazetach, np. z 1906 roku gdańskiej firmy – pierwszej produkującej w Gdańsku proszek do pieczenia – mówił Bogdan Kwapisiewicz, bogato ilustrując swą prelekcję.
Produkcja piekarska rozwijała się też przy ul. Rycerskiej. W latach międzywojennych biuro zarządu cechu piekarzy gdańskich znajdowało się przy ul. Szerokiej 32 według teraźniejszej numeracji budynków.
Dzisiaj piekarnictwo to już przemysł. Przetrwały jednak w Gdańsku piekarnie, wytwarzające chleb tradycyjnymi metodami. Jedna znajduje się na Dolnym Mieście, druga w Gdańsku Olszynce.
Fot. Kazimierz Netka
Podobne tradycje są pielęgnowanie także za granicą. We Włoszech na Sycylii, od wieków produkowany jest chleb świętego Józefa. Co roku jest on wypiekany według starych recept i podawany na stół, gdy przygotowywany jest poczęstunek dla ubogich. Może warto tę recepturę wypieku chleba świętego Józefa przenieść do Gdańska Oliwy? – proponował Bogdan Kwapisiewicz.
A jak było z oliwskim chlebem, który zamienił się w kamień? Zdarzyło się to w 1217 roku, a więc 800 lat temu. Oto wersja przedstawiona podczas prelekcji:
Legend o chlebie w kamień zamienionym jest więcej. Kilka przypomniał ojciec Albin Chorąży – proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. Otóż, według jednej z nich, gdy zapanował w mieście głód, nigdzie w Gdańsku nie było chleba, ludzie wychodzili poza miasto. Jeden zakonnik otrzymał bochen, ale go schował, bo nie miał zamiaru z nikim się dzielić. Nawet wtedy, gdy go o to poproszono. Gdy potem wszedł do swej celi zakonnej, stwierdził, że w schowku znajduje się nie chleb, lecz kamień.
Według innej legendy, chciwy człowiek ale bardzo bogaty, też nie dzielił się z nikim na swej drodze. Spotkał Matkę Bożą z Dzieciątkiem i ich nie poznał. Jego chleb również zamienił się w kamień.
Fot. Kazimierz Netka
O kamiennym chlebie opowiada też historia spisana po łacinie na pergaminie, który w okresie powojennym znaleziono w szparze między cegłami w katedrze, tekst przetłumaczył na język polski prof. Jerzy Samp. Opisana jest tam historia niedobrego człowieka, który nie zamierzał z nikim się dzielić. Mimo że był bogaty, gdy rozdawano jedzeni ubogim, przebierał się w łachmany i kilkakrotnie ustawiał się kolejce po jedzenie, mimo ze na jednego gdańszczanina wystarczał tylko jeden bochenek.
Skamieniały chleb podobno znajdował się w jednym z kościołów. Niektórzy twierdza że był przechowywany w Kościele Mariackim w Gdańsku. Zniknął pod koniec XIX wieku.
Fot. Kazimierz Netka
Inną legendę opowiedziała pani parafianka, obecna na prelekcji. Otóż chodzi to u chleb, którego ojciec pożałował swemu głodnemu synowi…
Jak widać, legend jest wiele. Może warto je wszystkie szerzej zbadać i opisać.
Tradycja przypominania legendy o kamiennym chlebie ma być kontynuowana. Po raz pierwszy nastąpi to – jak wstępnie zaproponowano podczas spotkania w Domu Zakonnym – 3 maja. W 2018 roku przypada 30. rocznica erygowania w Gdańsku Oliwie cysterskiej Parafii Matki Bożej Królowej Korony Polskiej – powiedział ojciec Albin Chorąży, proboszcz tej parafii.
Warto też wiedzieć, że w 2018 roku minie 830 lat od sprowadzenia cystersów do Gdańska – przez księcia Sambora I.
Kazimierz Netka