Rekord Guinnessa u Karmelitów w Gdańsku. Gdański naukowiec z zespołem skonstruował unikatowy zegar wahadłowy. Teraz trwają starania o uzyskanie  certyfikatu – o uznanie, że ów zegar ma najdłuższe w świecie wahadło. Werdykt zapadnie w ciągu około 2 tygodni

Fot. Kazimierz Netka.

Najdłuższy w świecie Warkocz Świętej Katarzyny

Pożar kościoła Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Gdańsku, w 2006 roku, spowodował znaczne szkody w tej świątyni. Już zanosiło się na to, ze ów zabytek trzeba będzie spisać na straty, wraz z znajdującymi się w nim cennymi przedmiotami, np. Carillon oraz zasoby Muzeum Zegarów Wieżowych – należące do Muzeum Gdańska, a urządzone w pomieszczeniach udostępnionych przez Ojców Karmelitów do których ów kościół należy. Okazało się, że może być inaczej. Karmelici – a zwłaszcza ojciec Tadeusz Popiela – po odbudowie Kościoła ze zgliszcz, znowu przyjął zabytkowe zegary pod swój dach. Mało tego, okazało się, że to miejsce oraz zakonnicy mają niezwykłą moc oddziaływania na twórczość naukową.

Fot. Kazimierz Netka.

W Kościele Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Gdańsku nadal gromadzono zabytkowe czasomierze – jest tam m.in. unikatowa kolekcja zegarów z Żuław ale też owa świątynia stała się ośrodkiem ważnych badań i dokonań naukowych. Muzeum Zegarów Wieżowych zostało przekształcone w Muzeum Nauki Gdańskiej.

Myliłby się ten, kto pomyśli, że są tam starocie. Oprócz gromadzenia unikatowych zabytkowych zegarowych mechanizmów, w Muzeum Nauki Gdańskiej prowadzone są badania naukowe, powstają wynalazki, konstruowane są prototypy, – na skalę nawet Wszechświata – pod kierownictwem dr. Inż Grzegorza Szychlińskiego i zespołu specjalistów.

Fot. Kazimierz Netka.

Zwieńczeniem jednego z dokonań tego zespołu twórców nowoczesności jest zegar z najdłuższym na świecie wahadłem.

W piątek, 18 sierpnia 2023 roku, o godzinie 12, w Kościele Świętej Katarzyny Ojców Karmelitów, w Muzeum Nauki Gdańskiej – oddziale Muzeum Gdańska – dokonano próby pobicia rekordu Guinnessa.

– Bez czasu nie byłoby świata, jakim dziś go znamy. Najstarsze dowody na pomiar czasu cofają nas o 8 tysięcy lat wstecz – przypomniał dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska, prowadzący ceremonię:

Fot. Kazimierz Netka.

A gdyby uznać hipotezy niektórych naukowców – nawet o 30 000 lat. Pierwotnie pomiaru czasu służyły nam fazy Księżyca. Tak powstały pierwsze kalendarze. Ale pierwsze chronometry mierzące upływ czasu za pomocą Słońca albo wody, powstały około 3500 lat temu.

W Gdańsku jest wyjątkowe miejsce. Tu, gdzie teraz się znajdujemy w Muzeum Nauki Gdańskiej, na Wieży Kościoła Świętej Katarzyny, empirycznie udowadniamy to, co zakładali niektórzy greccy filozofowie, naukowcy, aż po Alberta Einsteina: że czas jako taki obiektywnie nie istnienie. Tu, każdy z kilkudziesięciu zegarów wahadłowych zegarów wieżowych, odmierza własne sekundy albo porcje czasu, we własnym indywidualnym rytmie. Mało tego, tym Muzeum czas nieraz się zatrzymuje, ale tylko dla tych, którzy odwiedzają to miejsce. I w końcu powstał wyjątkowy zegar: zegar z najdłuższym wahadłem na świecie, którego istnienie wkrótce zostanie odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa.

Szczegóły dotyczące tego procesu i jego efekty znajdują się w relacji, którą przekazał nam dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska, prowadzący procedurę osiągania Rekordu Guinnessa na poddaszu Kościoła Św, Katarzyny, w Muzeum Nauki Gdańskiej:

Gdańsk z trzecim Rekordem Guinnessa. Warkocz św. Katarzyny mierzy 31,25 metra

W Gdańsku znajduje się zegar z najdłuższym wahadłem na świecie. 18 sierpnia 2023 roku w Muzeum Nauki Gdańskiej, oddziale Muzeum Gdańska odbyła się oficjalna próba ustanowienia Rekordu Guinnessa, a jej obiektem był chronometr skonstruowany w latach 2015 – 2016 przez dr. inż. Grzegorza Szychlińskiego. Nosząca roboczą nazwę konstrukcja „P-31m” otrzymała również nową nazwę – Warkocz św. Katarzyny – wyłonioną w konkursie adresowanym do mieszkańców Gdańska.

– Żyjemy w czasach, kiedy każdego dnia i tygodnia słyszymy i czytamy o różnych rekordach, które są wpisywane do Księgi Rekordów Guinnessa. Te osiągane przez Gdańsk nie wynikają jednak z potrzeby rywalizacji, tylko z wielkiej miłości do naszego miasta. Staramy się by było ono jeszcze bardziej ciekawe i atrakcyjne, zarówno dla naszych mieszkanek i mieszkańców, jak i turystów. W tej chwili, w Gdańsku, mamy dwa zapisane w księdze rekordy. Czy dzisiaj uda się sprostać temu trzeciemu wyzwaniu? Jestem o tym przekonany i wierzę, że kolejny, gdański rekord wpiszemy do Księgi Guinnessa – mówił Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.

Fot. Kazimierz Netka.

Ustanowiony rekord jest trzecim takim w Gdańsku. Dwa poprzednie ustanowiono podczas powitania nowego millennium w 2000 roku w kategorii „największa liczba osób dzwoniąca dzwoneczkami” oraz w 2022 roku w kategorii „największa bryła bursztynu na świecie”.

– Gdzież indziej niż w Muzeum Nauki Gdańskiej, które posiada bardzo ciekawą i bogatą kolekcję zegarów wieżowych, miałby się znaleźć zegar z najdłuższym wahadłem na świecie? Wierzę, że dziś ten rekord padnie, że będziemy wszyscy świadkami kolejnego rekordu Guinnessa dla Gdańska – mówiła Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska. – Wierzę też, że na pewno ktoś w Muzeum Gdańska lub w innym miejscu, wymyśli kolejny rekord i Gdańsk będzie miastem, które będzie mogło poszczycić się największą liczbą rekordów Guinnessa.

Czy „P-31m” ma rodziców? Poznaj jego historię i zasadę działania

Zegar z najdłuższym wahadłem na świecie nie powstałby, gdyby nie pomysł Anny Zbierskiej z Urzędu Miejskiego w Gdańsku, która zaraziła nim dr. inż. Grzegorza Szychlińskiego.

– Zegarem jest samo wahadło. Mechanizm, który wahadłu towarzyszy, stworzony z wielu kółek zębatych jest tylko licznikiem jego wahnięć. Czas odmierza natomiast wahadło. Pewien udział ma tutaj prąd, który zastępuje siłę człowieka, który nie musi już podkręcać ciężarka do góry. Jest on co kilkanaście minut podciągany maleńkim silniczkiem i stanowi ciężar napędowy – mówił dr inż. Grzegorz Szychliński.

Fot. Kazimierz Netka.

Według autorskiego projektu wahadło chronometru, od 300-kilowej soczewki do uchwytu na 4 kondygnacji kościoła św. Katarzyny, miało mieć ok. 31,2 metra długości. Pełen ruch wahadła trwa 10 sekund, a obrót największego koła zębatego zajmuje 3 minuty. Ich ruch reguluje tarczę zegara, która znajduje się ponad mechanizmem złożonym z kilku kół zębatych i ciężarków.

Fot. Kazimierz Netka.

Zegar powstał dzięki przychylności firm Haco z Pruszcza Gdańskiego oraz Adamus Metalforming z Mesznej, które po cenach hurtowych przygotowały i udostępniły potrzebne komponenty. Prezentacja konstrukcji odbyła się 15 grudnia 2016 roku.

Kolejny Rekord Guinnessa w Gdańsku

Ustanowiony Rekord Guinnessa jest trzecim, w którym pośredni lub bezpośredni udział brało Muzeum Gdańska.

– Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że możemy dzisiaj ogłosić kolejny rekord Guinnessa dla Gdańska. To właśnie w naszym mieście znajduje się zegar z najdłuższym wahadłem na świecie. Szczególnie dziękuję konstruktorowi Grzegorzowi Szychlińskiemu. Warto przypomnieć, że pierwszy rekord w kategorii „największa liczba osób dzwoniąca dzwoneczkami” związany był także z dużym dziedzictwem pana Grzegorza, czyli przywracaniem kultury carillonowej w Gdańsku – mówił prof. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.

Fot. Kazimierz Netka.

Jak ustanowiono Rekord Guinnessa?

Największe emocje towarzyszyły uczestnikom podczas samego pomiaru. W uroczystości brała udział Paulina Garczyk, sędzia Biura Rekordów.

– Przyjechałam z Biura Rekordów, które znajduje się w Poznaniu. Zajmuje się ono certyfikowaniem rekordów Polski, ale także kompleksową pomocą w ustanawianiu rekordów Guinnessa. Moim zadaniem jest dopilnowanie, aby wszystkie wytyczne, które są konieczne do pobicia rekordu, zostały spełnione i aby cała dokumentacja została dobrze przygotowana – mówiła Paulina Garczyk.

Aby ustanowienie rekordu zostało uznane, sprawność autorskiego chronometru potwierdzili wykwalifikowani zegarmistrzowie: mistrz Krzysztof Kurek z Poznania oraz czeladnik Andrzej Jóźwiak, właściciel jednego z najstarszych rodzinnych warsztatów zegarmistrzowskich w Gdańsku.

Nad laserowym pomiarem długości wahadła, tj. osobno soczewki i strun czuwali z kolei eksperci z Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku: dyrektor Tomasz Michalik, Olaf Ulman i Agnieszka Filipiak a także Krzysztof Stelmaszyk z Gdańskich Usług Metrologicznych.

– Z małymi trudnościami technicznymi pomiar się udał. Wynik otrzymany przez specjalistów jest prawidłowy. Jest taki sam, jak wychodził podczas wczorajszych prób, dlatego uznajemy go za oficjalny – podsumowała pomiary Paulina Garczyk, sędzia Biura Rekordów.

Tym samym potwierdziła ustanowienie nowego Rekordu Guinnessa – to w Gdańsku znajduje się zegar z najdłuższym wahadłem na świecie.

Warkocz św. Katarzyny. Nazwa wybrana w konkursie

Robocza nazwa zegara P-31m zawiera dwa człony. Pierwszy wywodzi się z języka łacińskiego. „P” to pierwsza litera słowa pendulus, czyli „wiszący”. Od niego wzięło się słowo pendulum, czyli „przedmiot, który wisi”, inaczej – wahadło. Człon „31m” odwołuje się w oczywisty sposób do długości stalowych żyłek i soczewki, które przecinają kondygnacje wieży kościoła św. Katarzyny.

Muzeum Gdańska ogłosiło konkurs na nową nazwę adresowaną do mieszkańców Gdańska. Spośród 42 nadesłanych zgłoszeń Jury konkursu wybrało nazwę „Warkocz św. Katarzyny”, którą nadesłali niezależnie od siebie Beata Matczak oraz Andrzej Szemberski.

Fot. Kazimierz Netka.

Beata Matczak w zgłoszeniu, jako argumentację nazwy dołączyła wiersz:

W Gdańsku naprzeciwko Wielkiego Młyna

stoi kościół, a patronką mu św. Katarzyna.

Od wieków spogląda na Gdańskie Miasto Stare,

powoli czas odmierza pięknym zegarem.

Wahadło zegara, niczym warkocz długi,

rekordy dziś bije, o tym się mówi.

Więc drogi Turysto wstąp tu na chwilę

i naciesz oko…  potem wspomnij mile.

Gdzie i kiedy można zobaczyć wyjątkowy chronometr

Warkocz św. Katarzyny jest udostępniony zwiedzającym w ramach wystawy stałej prezentowanej w Muzeum Nauki Gdańskiej. Otwarty w sezonie letnim oddział Muzeum Gdańska będzie czynny do 3 września 2023 roku w poniedziałki w godzinach 12.00-18.00, a w pozostałe dni tygodnia w godzinach 10.00-18.00. Od 4 września do 1 października zegar będzie można zobaczyć od piątku do niedzieli w godzinach 10.00-16.00. Informacje o zasadach wstępu i cenach biletów dostępne są na stronie internetowej Muzeum Gdańska – napisał dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska.

– Zegar powstał trochę jako taki żarcik i figiel, który postanowiłem kolegom ze Szwajcarii zrobić – powiedział dr inż. Grzegorz Szychliński – główny twórca tego Guinnessowego czasomierza w Gdańsku. – Ponieważ zegar już wpisany do Guinnessa ma 12 metrów tam, gdzieś w Chinach, no to gołym okiem widać, że jest więcej. Natomiast szwajcarski zegar, który działa w Genewie, ma 30 metrów i 6 centymetrów. Oni chyba się nie starali o rekord Guinnessa, niemniej, taki zegar jest.

Nasz zegar miał być pierwotnie dużo krótszy, o jeden poziom niżej, ale tylko dzięki pani Annie Zbierskiej, która mnie zabroniła robić taki niski i kazała zbudować, jeżeli już, to największy na świecie.

Jest to zegar absolutnie mechaniczny. Prąd zastępuje tylko siłę człowieka, który powinien przychodzić i podkręcać ciężarek do góry. Ponieważ nie wymaga to wielkiego wysiłku, więc co kilkanaście minut ciężarek jest podciągany małym silniczkiem, ale to jest nie tyle udział w pomiarze czasu a tylko podciągnie ciężarka napędowego.

Oto osoby, które na równi ze mną brali udział w powstawaniu tego zegara. Pierwszą osobą jest pani Ania Zbierska, która była dobrym duchem i spiritus movens urządzenia. Drugą, nieżyjący już Sławomir Droździewicz – wieloletni główny technolog w gdańskim przedsiębiorstwie Hydroster, a znaliśmy się z ponad 30-letniej pracy przy zegarze astronomicznym w Kościele Mariackim, a także pan profesor Jacek Kornacki, który nadał temu zegarowi wygląd plastyczny.

Fot. Kazimierz Netka.

– Ta uroczystość jest nagrywana. w wersji stałej i Film zostanie przesłany do Londynu, do Biura Rekordów Guinnessa i transmisja zostanie przejrzana przez ekspertów, którzy z kolei są pracownikami tego biura, przez sędziów. Procedura uznania tego rekordu zajmuje około tygodnia, tak że to nie jest tak, że dzisiaj podamy wynik i od razu mamy ten wynik, czyli rekord od razu nie jest przyznawany. To zajmuje około tygodnia, dwóch, poczekamy na certyfikat, który zostanie do nas przesłany z Londynu – i dopiero wtedy tym rekordem będziemy mogli się cieszyć – powiedział dr Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Gdańska.

Kazimierz Netka

Proszę, czytaj również na portalu: netka.gda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *