Idą w zaparte
Związani z rządem rządowi politycy centralnego szczebla z partii rządzącej, „idą w zaparte”. Zachowują się jak doświadczeni recydywiści. Zwierają szeregi, by dobrać się do skóry tym, którzy im dobierają się do skóry, wyciągając na światło dzienne szkodliwe poczynania polityków.
Sitwa polityczna powinna Polakom wyjaśnić, jak mogło dojść do wydarzeń, budzących wiele wątpliwości. Oto niektóre, na początek:
– sprawa „gry” z Władimirem Putinem, prowadzona w 2010 roku;
– zmarnowanie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Pan Premier Donald Tusk zachował się jak kaszubski nacjonalista. Wtedy, gdy przez kilka sekund na Polskę patrzył niemal cały świat (moment inauguracji polskiego przewodnictwa w UE), Pan Premier, zamiast pokazać światu Polskę nowoczesną innowacyjną, mającą wiele światu do zaoferowania, zadbał przede wszystkim o interesy producentów kaszubskich truskawek;
– zwlekanie ze zbudowaniem kanału przez Mierzeję Wiślaną; powstanie tego kanału uniezależniłoby Polskę od Rosji w żegludze po Zalewie Wiślanym;
– gra pozorów przy szukaniu inwestorów dla polskich stoczni morskich.
Kazimierz Netka